Oj wciąga, wciąga... Zwłaszcza, kiedy odkrywamy mnóstwo pięknych i innych roślin dzięki choćby takim spotkaniom jak tu na Forum.
Kasiu - ja właśnie tak postanawiam, od przyszłego sezonu nie ruszam ich i nie przestawiam. One reagują na wszystko: chłód, gorąco, chemia, itp. Jak rosły w stałej temperaturze pod lampami, to było idealnie, ergo: nie lubią zmian. A ja trochę je przećwiczyłam: to stały na odkrytym balkonie, to w szklarence, to bezpośrednio na słońcu, to w cieniu... I w efekcie zamiast mieć piękną kupę liści, jaką miałam przed rozpoczęciem sezonu, mam budzące się do życia pannice

Ale spokojnie, w stałych warunkach urośnie, tylko takiego ma teraz focha. JKak na rasową kobietę przystało, nie wiadomo, kiedy jej przejdzie
