
Jak czytam o Twoich rozmyślaniach na temat ogrodu, to jakoś mi lżej, bo sama to właśnie przeżywam. Podlewanie............. ech,
azalie i rodki - bo nie będzie pąków,
hortensje - bo zaczynają kwitnąć i nie będą ładne
floksy, jeżówka, astry itp - jak wyżej
pomidory, jeżyna, kiwi, dynia ....
róże - bo muszą zakwitnąć drugi raz

w doniczkach róże i horetnsje to już bankowo, bo przecież zdechną na tym słońcu
Stad Rom śliczniutki. W sumie fajnie, że zakwita jak inne róże odpoczywają. Jest tylko taki problem, że nigdy nie zakwitł mi drugi raz, bo po prostu nie zdążył. Ciekawe czy u Ciebie się wyrabia?
Widzę, że masz sporo pomarańczowych róż. Jakaś mi chodzi po głowie, ale nie bardzo wiem, którą bym chciała mieć. Możesz jakąś polecić - mam małe wymagania

