Wreszcie dotarłam do Was- jakiś chochlik zabrał mi internet a ten, który zamówiłam nie został odpalony na czas. Teraz jest szansa, że do woli będę mogła z Wami siedzieć- o ile nie padnę na twarz
Witku Napisałeś zdanie, które spowodowało u mnie wzruszenie

Jest mi niezmiernie miło, że tak postrzegasz naszą znajomość i zapewniam Cię, że z mojej strony jest tak samo. Czytam, że i Marysia i Beatka odbierają to w ten sam sposób. Ja co dzień czekam na moment, w którym mogę spokojnie usiąść, poczytać co u Was słychać, jakie tematy przewijają się przez wątek i z Wami podzielić się dniem dzisiejszym. Jeśli przez pewien czas, ktoś się u mnie nie odzywa- szukam Was w innych wątkach

Jak znajdę- jestem spokojna, że wszystko jest ok Jeśli nie znajdę zaczynam rozmyślać czy u Was wszystko dobrze.
Ot, takie odruchy jak u kokoszki
Nie wiem czy dobrze to napisałam i czy wszystko jest zrozumiałe. Tak jak u Beatki wyszło chyba masło- maślane
A tak przy okazji to j Was
Spotkanie- ja jestem za, Marysię przekonamy a Ty Beatko? Wybierzesz się do nas na południe kiedyś?
Witku? A gdzie to pole truskawkowe? Nie mogę znaleźć
Dom na moje oko solidny i bardzo zgrabny a pomidorów szczerze zazdroszczę. Ale to taka pozytywna zazdrość pomieszana z podziwem.
Jabłoneczki choć malutkie wyglądają pięknie a taka jeżyna bardzo się rozrasta?
Mnie córka chce "ubrać" w jeżynę zimozieloną. Hoduje patyczaki i nie wiem, co będą jadły w zimie. Na razie pałaszują młode liście truskawki
Marysiu Ja tak jak Beatka, nie mam zbyt wielu znajomych. Niestety w ostatnim czasie Ci, którzy byli serdecznymi okazali się być fałszywymi. Wykorzystali i odwrócili się na pięcie
Teraz staram się nie angażować emocjonalnie ale charakter mam jaki mam i pewnie nie raz w tyłek dostanę.
Ale bardzo się cieszę, że mam WAS!!!
Beatko Ja mam zdjęcia, jak zaczynaliście nowe ogrodzenie więc przyślij mi jakąś aktualizację i pokażemy wszystkie
Wczoraj u nas trochę podlało i mam nadzieję, że moje pomidory nie mdleją. A jak u Ciebie z wilgocią? Bo na brak ciepełka chyba nie narzekasz teraz
