Giardina x 2 ? Starsza jest u mnie trzeci sezon i jest wyższa ode mnie, przygięta na szczycie, zachwycała, chociaż było widać, że upał daje jej się we znaki. Zaliczyła też przemarsz bruzdownicy, ale to tylko opóźniło nieco kwitnienie. W zastępstwie z nudów zajęła się produkcją nowych pędów od korzenia tak zawzięcie, że musiałam powiększać rabatę i przesadzać krzewuszki, żeby zachować ścieżkę dla psów, ale nie kosztem róży. Młodsza idzie w ślady starszej koleżanki i teraz nieco niższa, ale potencjał już pokazuje. Wspaniałe dziewczyny, gdyby były ludźmi na pewno uprawiałyby koszykówkę.
Starsza siostra:
Młodsza siostra:
Ghita Renaissance x2? - znak zapytania, bo pierwsza kupiona po prostu jako róża różowa. Pierwszy rok przechorowała i miałam się jej pozbyć, ale coś mnie powstrzymało. Chyba zapach, dla mnie absolutnie cudowny, aromat prawdziwej róży, ciepły, głęboki, dla mojego powonienia wprost genialny. W drugim roku było o wiele lepiej, urosła do 1.60m i zaczęła wypuszczać nowe pędy od korzenia. Grube, purpurowe i idealnie wyprostowane. Taki prawdziwy żołnierz, ale kwiaty cudownie kobiece, pełne, klasyczne no i mmm....zapach.... Boski. No i tak sobie rosła jako NN-ka różowa, przeszukałam Helpa, przekopałam całe google i nadal nie miałam pomysłu co to za księżniczka. Do momentu zakupu Ghity. Inna forma krzewu, bardziej przypomina drzewko, ale jest u mnie drugi sezon, więc jeszcze dziecko. Nie kojarzyłam, dopóki nie zakwitła i nie wtuliłam nosa w kwiat. Deja vu z wąchania mojej NN-ki walnęło jak obuchem w głowie. Identyczny aromat, taki sam kwiat, liście, tylko pokrój krzewu inny, bo młoda ma jeden gruby pęd, który rozkrzewia się wyżej. Ale w tym samym terminie kwitną, w tym samym terminie zaczynają pokazywać się nowe pędy, tyle, że u jednej od korzenia a u drugiej po przycięciu na pędzie. Może to myślenie życzeniowe, ale podobieństw jest sporo.
Może ktoś rozpozna moją NN-kę? Nawet jestem w stanie przełknąć, że to nie Ghita, bylebym wiedziała co kupić, bo baardzo bym chciała drugą taką. Ty widać krzew, z charakterystycznymi wojskowymi pędami prosto do nieba:
A tu jej kwiaty. Zapach starych róż, mocny, cudowny, nie do przesłania przez internet...
Uwielbiam ją
