Czy mieliście wczoraj też takie oberwanie chmury jak u nas? Dziś się chmurzy ale na razie nie padało.
Kogrobusz wita
- Elizabetka
- Przyjaciel Forum

- Posty: 8473
- Od: 4 lip 2006, o 20:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Kogrobusz wita
Grażko bardzo kolorowo u Ciebie. Piękna jest ta róża Szewczenko i kolor i kwiat... cudna a z James'a Galway na pewno będziesz zadowolona.
Czy mieliście wczoraj też takie oberwanie chmury jak u nas? Dziś się chmurzy ale na razie nie padało.

Czy mieliście wczoraj też takie oberwanie chmury jak u nas? Dziś się chmurzy ale na razie nie padało.
- tu.ja
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8924
- Od: 21 lip 2008, o 09:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Elbląg
Re: Kogrobusz wita
Bukieciki zachwycające
. Różę James Galway chętnie bym widziała u siebie jak je wystawisz dobre świadectwo za rok lub dwa.
U mnie na działce też coraz więcej różnych zwierząt. Chyba wystawiana przeze mnie woda w różnych pojemnikach je ściąga. Przez kilka dni widywałam jeża, a mąż nawet nakrył na opalaniu zaskrońca.
U mnie na działce też coraz więcej różnych zwierząt. Chyba wystawiana przeze mnie woda w różnych pojemnikach je ściąga. Przez kilka dni widywałam jeża, a mąż nawet nakrył na opalaniu zaskrońca.
- kogra
- Przyjaciel Forum

- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Kogrobusz wita
Martuś - liliowcowa kolekcja u mnie największa i najbogatsza.
To pierwsza moja kwiatowa miłość i trwa do dzisiaj.
Ciągle mnie kusza nowe, bo to wspaniałe rośliny.
Patyki wsadzone trzymaj kciuki.
Romantyzm mnie się też udzielił, chyba na starość
bo kiedyś byłam trzeżwo myśląca i to bardzo.
Mateusz - taki romantyzm jest bardzo ujmujący i sama go bardzo lubię.
Do tej pory ogród wydawał mi się taki surowy a teraz za sprawą polnych roślin jest bardzo przytulny.
Szkoda że na noc trzeba wracać do domu.
Jadziu - ziemniaków się nie podlewa tak samo jak na polach.
Ja daję im wody dopiero jak zielina więdnie.
Jeśli góra zielona to nie powinnaś była kopać.
Ziemniaki wykopuje się najwcześniej kiedy góra zaczyna kwitnąć albo jak zeschnie na amen.
Ja dałam im dobrego mojego kompostu i ogrodowej ziemi, jak widać wystarczyło.
Ciekawa jestem na następne wykopki, które już niedługo.
Aniu sweety - i dobrze zrobiłaś.
Mój jak przemarzł do kopca to odbił dopiero w maju.
Wykopać masz zawsze czas, szkoda byłoby wywalać jak korzenie już głęboko w ziemi.
Madziu - masz rację, róże z wiekiem robią się odporniejsze i coraz ładniejsze.
Kolekcja liliowców rośnie w siłę, tylko miejsca już brakuje na dalsze poszerzenie.
Wandziu - kocham pastelowe kolory i spokój.
Nie cierpię nerwowości i niezdrowych emocji.
Zwłaszcza tych o negatywnym brzmieniu.
No to będziemy obie robiły Westerlandowi a kuku, porównamy potem jakie tego były skutki.
Aniu - tara - masz rację, nigdy nie lubiłam róż ze względu na ich kolce.
Może dlatego, że nie wiedziałam jak koło nich chodzić.
Teraz mogę z nimi pracować gołymi rękami i najwyżej mam kilka niegrożnych ukłuć.
Teraz wraz z liliowcami tworzą kwiatowy busz na przemian.
Jacku - wybrałeś całkiem ładne odmiany, ale moim faworytem albo faworytami są pajączki.
Uwielbiam te wielgachne płatki nawet jak zwisają niby szmatka, ciągle czuję ich niedosyt.
Marysiu - tak, liliowce w towarzystwie dzikich drobnych kwiatów wyglądają cudnie.
Cieszę się że liliowiec ode mnie zakwitł, dobrze że nie dał plamy.
Niech Ci zdrowo rośnie i cieszy twoje oczy.
Rosjaneczki polecam, spisują się u mnie bardzo dobrze.
A obietnice jak to zwykle bywa z nimi są po to, żeby je łamać a potem żałować.
Elżunia - mam nadzieje, że twoje słowa się spełnią.
Oby tylko spodobało mu się miejsce w jakim go posadziłam.
U mnie ani zawieruchy ani deszczu nie było.
Dzisiaj pokropiło lekko i tyle a chmurzyło się mocno i grzmiało.
Ale prawdziwego deszczu ani słychu ani widu, totalna susza.
Izuś - na razie zdrowa i czeka na większe deszcze, żeby mogła podrosnąć.
Mam nadzieję, że da rady w tą suszę i głęboko zapuści korzenie.
Ale jak to angielka pewno pokaże się z najlepszej strony za kilka lat.
Woda teraz na wagę złota dla zwierzyny, moje oczko dosłownie jest okupowane przez zwierzęta a ptactwo wręcz bije się o dojście do łyku wody.
Nawet moja kotka złapała przy nim kilka myszy, widocznie też chciało im się pić.
A jeża pierwszy raz widziałam jak kąpał się w oczku na płyciżnie
i byłam w szoku, bo przecież jeże nie potrafią pływać i od razu się topią jak nie ma wyjścia z wody.
A on stał spokojnie po brodę w oczku i pił łapczywie a potem otrząsał się i znów pił.
Wyszedł dopiero po jakichś 10 minutach całkiem mokry, widać pasowała mu ta kąpiel.
Takiej suszy nie pamiętam już od kilkunastu lub kilkudziestu lat.
Róże stanęły w miejscu, inne rośliny zwieszają głowy, tylko liliowce jakoś to wytrzymują, pewno korzenie sięgnęły głębin.
Mimo tego jest cudownie, bo zapach lilii roznosi się szeroko.
Śpimy w domu przy otwartych oknach a zapach wchodzi w pomieszczenia delikatnie i nie boli z niego głowa.
Chmury dzikiego przymiotna i aminka unoszą się nad ogrodem a pod nimi kwitną liliowce i floksy co wygląda bajecznie, zwłaszcza przy zachodzie słońca.
A więc znowu trochę letnich klimatów.......

.......trochę liliowców dla ich sympatyków.......

.......i coś dla sympatyków róż.
Charles de Mills przyszła do mnie pomyłkowo, ale nie żałuję.
Dobrze się spisuje, chociaż kwitnie tylko raz.
Lubi półcień czego u mnie dostatek, więc podoba jej się tuż przy oczku.
Ładny kwiat, przyjemny zapach i dość długie kwitnienie, czego chcieć więcej ?

Coquette des Blanches to historyczna róża o wielkiej niewiadomej.
Na razie powiem szczerze taka sobie, nie zachwyciłam się nią specjalnie, chociaż na zdjęciach w necie wyglądała super.
Drugi jej sezon jest bardziej udany od pierwszego.
Było mnóstwo pączków ale sporo zaschło z racji suszy jaka panuje i pewno moje podlewanie było zbyt skąpe.
Ale dobrze przyrosła, łatwo daje się rozpinać czy kulkować, chociaż pędy nie są wiotkie.
Mimo suszy zdrowa jak na razie.
Trzeci sezon powinien już pokazać pierwsze jej możliwości w dobrym wydaniu, jak to u róż historycznych często bywa.

Ta róża podoba się wielu jej posiadaczom, ale mnie jak na razie zwodzi.
Dwa sezony za nią a kwitnie dosyć skąpo i słabymi kwiatami jak na jej możliwości.
Może miejsce jej za bardzo nie pasuje, ale nie mam dla niej innego, więc cierpliwie muszę czekać aż się z nim oswoi i zadomowi.
Jedynie nie zawiodła pod względem wytrzymałości mrozowej, bo nie okrywana od początku.
Zdrowie dobre ale nie znakomite.....radzi sobie jak na razie bez plam.
A mowa o Souvenir du Docteur Jamain - że też ludzie muszą wymyślać tak skomplikowane nazwy.

Ta róża to dopiero róża wielu możliwości.
Raz wygląda przepisowo a raz jak chce.
Ale co najważniejsze to zdrowa, nie kaprysi i dobrze powtarza kwitnienie.
Lets Celebrate , bo o niej mowa, spisuje się bez zarzutu poza wcześniej wymienioną przypadłością.
Zimuje pod kopcem, ale przypuszczam że dałaby radę i bez niego przy normalnej zimie czyli o średnich mrozach.
Tylko jak przewidzieć jaka będzie zima ?

To pierwsza moja kwiatowa miłość i trwa do dzisiaj.
Ciągle mnie kusza nowe, bo to wspaniałe rośliny.
Patyki wsadzone trzymaj kciuki.
Romantyzm mnie się też udzielił, chyba na starość
Mateusz - taki romantyzm jest bardzo ujmujący i sama go bardzo lubię.
Do tej pory ogród wydawał mi się taki surowy a teraz za sprawą polnych roślin jest bardzo przytulny.
Szkoda że na noc trzeba wracać do domu.
Jadziu - ziemniaków się nie podlewa tak samo jak na polach.
Ja daję im wody dopiero jak zielina więdnie.
Jeśli góra zielona to nie powinnaś była kopać.
Ziemniaki wykopuje się najwcześniej kiedy góra zaczyna kwitnąć albo jak zeschnie na amen.
Ja dałam im dobrego mojego kompostu i ogrodowej ziemi, jak widać wystarczyło.
Ciekawa jestem na następne wykopki, które już niedługo.
Aniu sweety - i dobrze zrobiłaś.
Mój jak przemarzł do kopca to odbił dopiero w maju.
Wykopać masz zawsze czas, szkoda byłoby wywalać jak korzenie już głęboko w ziemi.
Madziu - masz rację, róże z wiekiem robią się odporniejsze i coraz ładniejsze.
Kolekcja liliowców rośnie w siłę, tylko miejsca już brakuje na dalsze poszerzenie.
Wandziu - kocham pastelowe kolory i spokój.
Nie cierpię nerwowości i niezdrowych emocji.
Zwłaszcza tych o negatywnym brzmieniu.
No to będziemy obie robiły Westerlandowi a kuku, porównamy potem jakie tego były skutki.
Aniu - tara - masz rację, nigdy nie lubiłam róż ze względu na ich kolce.
Może dlatego, że nie wiedziałam jak koło nich chodzić.
Teraz mogę z nimi pracować gołymi rękami i najwyżej mam kilka niegrożnych ukłuć.
Teraz wraz z liliowcami tworzą kwiatowy busz na przemian.
Jacku - wybrałeś całkiem ładne odmiany, ale moim faworytem albo faworytami są pajączki.
Uwielbiam te wielgachne płatki nawet jak zwisają niby szmatka, ciągle czuję ich niedosyt.
Marysiu - tak, liliowce w towarzystwie dzikich drobnych kwiatów wyglądają cudnie.
Cieszę się że liliowiec ode mnie zakwitł, dobrze że nie dał plamy.
Niech Ci zdrowo rośnie i cieszy twoje oczy.
Rosjaneczki polecam, spisują się u mnie bardzo dobrze.
A obietnice jak to zwykle bywa z nimi są po to, żeby je łamać a potem żałować.
Elżunia - mam nadzieje, że twoje słowa się spełnią.
Oby tylko spodobało mu się miejsce w jakim go posadziłam.
U mnie ani zawieruchy ani deszczu nie było.
Dzisiaj pokropiło lekko i tyle a chmurzyło się mocno i grzmiało.
Ale prawdziwego deszczu ani słychu ani widu, totalna susza.
Izuś - na razie zdrowa i czeka na większe deszcze, żeby mogła podrosnąć.
Mam nadzieję, że da rady w tą suszę i głęboko zapuści korzenie.
Ale jak to angielka pewno pokaże się z najlepszej strony za kilka lat.
Woda teraz na wagę złota dla zwierzyny, moje oczko dosłownie jest okupowane przez zwierzęta a ptactwo wręcz bije się o dojście do łyku wody.
Nawet moja kotka złapała przy nim kilka myszy, widocznie też chciało im się pić.
A jeża pierwszy raz widziałam jak kąpał się w oczku na płyciżnie
A on stał spokojnie po brodę w oczku i pił łapczywie a potem otrząsał się i znów pił.
Wyszedł dopiero po jakichś 10 minutach całkiem mokry, widać pasowała mu ta kąpiel.
Takiej suszy nie pamiętam już od kilkunastu lub kilkudziestu lat.
Róże stanęły w miejscu, inne rośliny zwieszają głowy, tylko liliowce jakoś to wytrzymują, pewno korzenie sięgnęły głębin.
Mimo tego jest cudownie, bo zapach lilii roznosi się szeroko.
Śpimy w domu przy otwartych oknach a zapach wchodzi w pomieszczenia delikatnie i nie boli z niego głowa.
Chmury dzikiego przymiotna i aminka unoszą się nad ogrodem a pod nimi kwitną liliowce i floksy co wygląda bajecznie, zwłaszcza przy zachodzie słońca.
A więc znowu trochę letnich klimatów.......

.......trochę liliowców dla ich sympatyków.......

.......i coś dla sympatyków róż.
Charles de Mills przyszła do mnie pomyłkowo, ale nie żałuję.
Dobrze się spisuje, chociaż kwitnie tylko raz.
Lubi półcień czego u mnie dostatek, więc podoba jej się tuż przy oczku.
Ładny kwiat, przyjemny zapach i dość długie kwitnienie, czego chcieć więcej ?

Coquette des Blanches to historyczna róża o wielkiej niewiadomej.
Na razie powiem szczerze taka sobie, nie zachwyciłam się nią specjalnie, chociaż na zdjęciach w necie wyglądała super.
Drugi jej sezon jest bardziej udany od pierwszego.
Było mnóstwo pączków ale sporo zaschło z racji suszy jaka panuje i pewno moje podlewanie było zbyt skąpe.
Ale dobrze przyrosła, łatwo daje się rozpinać czy kulkować, chociaż pędy nie są wiotkie.
Mimo suszy zdrowa jak na razie.
Trzeci sezon powinien już pokazać pierwsze jej możliwości w dobrym wydaniu, jak to u róż historycznych często bywa.

Ta róża podoba się wielu jej posiadaczom, ale mnie jak na razie zwodzi.
Dwa sezony za nią a kwitnie dosyć skąpo i słabymi kwiatami jak na jej możliwości.
Może miejsce jej za bardzo nie pasuje, ale nie mam dla niej innego, więc cierpliwie muszę czekać aż się z nim oswoi i zadomowi.
Jedynie nie zawiodła pod względem wytrzymałości mrozowej, bo nie okrywana od początku.
Zdrowie dobre ale nie znakomite.....radzi sobie jak na razie bez plam.
A mowa o Souvenir du Docteur Jamain - że też ludzie muszą wymyślać tak skomplikowane nazwy.

Ta róża to dopiero róża wielu możliwości.
Raz wygląda przepisowo a raz jak chce.
Ale co najważniejsze to zdrowa, nie kaprysi i dobrze powtarza kwitnienie.
Lets Celebrate , bo o niej mowa, spisuje się bez zarzutu poza wcześniej wymienioną przypadłością.
Zimuje pod kopcem, ale przypuszczam że dałaby radę i bez niego przy normalnej zimie czyli o średnich mrozach.
Tylko jak przewidzieć jaka będzie zima ?

Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- Alionuszka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5765
- Od: 16 cze 2009, o 23:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: z zielonych płuc Śląska
Re: Kogrobusz wita
Grażka u Ciebie jeszcze nieźle róże kwitną ,u mnie susza nie zachęca do powtarzania kwitnienia,a byliny dorodne ,jakby wody miały pod dostatkiem ze źródeł niezbadanych...
Fajne zestawienie Jasminy z powojnikiem,u siebie czekam na jej kolejne kwitnienie,ale nie wiem ,czy się doczekam
Aminek osiągnął wysokość ponad metrową,jak opisują tu i tam...?Kiedyś go wysiałam i urósł może z 50 cm... 
Pozdrawiam Nela
Ogródkowe rozmaitości
Ogródkowe rozmaitości
- sweety
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 14108
- Od: 20 mar 2012, o 09:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie, Podbeskidzie
Re: Kogrobusz wita
A u mnie Doktorek po roku marudowania dał prawdziwy pokaz
A już żałowałam miejsca, które zajął... Niestety niektóre nabytki nas zawodzą, np. u mnie Acropolis. Jak się nie poprawi dostanie eksmisję do kogoś chętnego
Szkoda mi miejsca dla róży, która niezmiennie "nie wygląda" 
- Mandragora
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4046
- Od: 25 maja 2008, o 16:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Beskid Śląski
Re: Kogrobusz wita
Można się zatracić w Twoim buszu
Czy Charles de Mills jeszcze u Ciebie kwitnie? U mnie już po spektaklu, zostawiłam trochę owoców, jestem ciekawa jak długo się utrzymają. Do liliowców nie mogę się przekonać, ale uwielbiam je oglądać na zdjęciach. Twoja siewka po prostu cud natury!
Jak u Ciebie z mszycami? U mnie od pewnego czasu zniknęły, nie wiem czy za sprawą pogody czy może "herbatki" tak podziałały. Co to za trawka na tym zdjęciu?
Spokojnego (pogodowo i nie tylko) tygodnia
Spokojnego (pogodowo i nie tylko) tygodnia
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 33423
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Kogrobusz wita
Moje Doktorki też superowe i pierwsze kwitnienie miały obfite .Teraz też gdzie nie gdzie znów pokazują się jego kwiaty .Jak dla mnie na razie to wigorna i zdrowa róża .Twój busz Grażynko nawet większy niż u mnie
ale trzeba się cieszyć każdym nawet najmniejszym kwiatkiem .U mnie suszy jako takiej nie zauważyłam oczywiście tylko hortensje marudzą więc chyba mają mało wody .Nie wiem dlaczego Lancon u wszystkich pięknie ciapkowata, a moja to jakiś odszczepieniec dwukolorowy,ale spróbuję ją przesadzić w bardziej słoneczny zakątek
Re: Kogrobusz wita
Zimę niby się ocenia na podstawie kwitnienia dziewanna,im lepszy tym sroższa.
Póki co u mnie jeszcze chwila
Póki co u mnie jeszcze chwila
- e-genia
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 31991
- Od: 5 wrz 2008, o 19:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: Kogrobusz wita
Grażynko widzę że w końcu dobrze otwierają się liliowce , u mnie też ,jestem taka szczęśliwa bo ogród wygląda cudnie a byłam już załamana jak przyszłe te poprzednie chłody .
Czy liliowiec All Fired Up dobrze rozwija kwity jak jest ciepło ? i jaki ma duży kwit ja właśnie wykopałam i wyrzuciłam liliowca o podobnych kwitach , ale nawet w ciepłe dni nie otwierał dobrze kwiatów mimo że kwit był duży .
Chciałabym takiego ale który otwiera się dobrze .
Czy liliowiec All Fired Up dobrze rozwija kwity jak jest ciepło ? i jaki ma duży kwit ja właśnie wykopałam i wyrzuciłam liliowca o podobnych kwitach , ale nawet w ciepłe dni nie otwierał dobrze kwiatów mimo że kwit był duży .
Chciałabym takiego ale który otwiera się dobrze .
- marpa
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 11716
- Od: 2 sty 2009, o 13:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: płd.wsch.
Re: Kogrobusz wita
Nie widać suszy po Twoich roślinach Graziu.Wszystkie rośliny prezentowane przez Ciebie dorodne i pięknie wybarwione 
U mnie dziś odpoczynek od upału nie za gorąco,rześko po deszczu nocnym , od rana chmury burzowe mkną po niebie ale nie pada.Ciekawa jestem jak tam na działce mi podlało bo często w mieście pada a 6 km dalej już tylko pokropi...U mnie na osiedlu śladów deszczu nie widać zbytnio a w centrum kałuże ...
U mnie dziś odpoczynek od upału nie za gorąco,rześko po deszczu nocnym , od rana chmury burzowe mkną po niebie ale nie pada.Ciekawa jestem jak tam na działce mi podlało bo często w mieście pada a 6 km dalej już tylko pokropi...U mnie na osiedlu śladów deszczu nie widać zbytnio a w centrum kałuże ...
Re: Kogrobusz wita
Grażynko!
Gratuluję siewki! Zapowiada się piękna falbanka w następnym kwitnieniu.Czy ona jest po Victorian Lace?
Gratuluję siewki! Zapowiada się piękna falbanka w następnym kwitnieniu.Czy ona jest po Victorian Lace?
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 33423
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Kogrobusz wita
No nie bardzo czekałam aż łęty będą żółte i może dlatego, ale kwitły .Szkoda tylko ,że całe dobroci wyczerpały z kompostu teraz jeszcze dynia tam rośnie ,ale jaka wyrośnie tego nie wiem.Cudne te liliowce u Ciebie zawsze można natrafić na cudeńka a ja mam kłopot podpisaniem moich
- edzywiec
- 200p

- Posty: 258
- Od: 23 paź 2011, o 04:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kotlina Żywiecka
Re: Kogrobusz wita
Grażynko ale masz piękną kolekcje liliowców miodzio. 
Pozdrawiam i zapraszam na Starą/nową działkę- Ed
- Elwi
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2114
- Od: 1 lis 2013, o 19:38
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podbeskidzie
Re: Kogrobusz wita
Grażynko, ależ marszczona ta Twoja siewka
Super
Rozumiem, że robiłaś za motylka?
Rodziców pamiętasz?
U mnie rozkwitł trzeci z tegorocznych nowości - znowu czerwony
Wracając do róż, to szalenie mi się spodobała Evelyn
Hm, mam nad czym debatować do jesieni
Let's Celebrate w tym roku ciemniejsza, podoba mi się o wiele bardziej niż w ubiegłym. Myślę, że może z niej być pożytek
U mnie rozkwitł trzeci z tegorocznych nowości - znowu czerwony
Wracając do róż, to szalenie mi się spodobała Evelyn
Let's Celebrate w tym roku ciemniejsza, podoba mi się o wiele bardziej niż w ubiegłym. Myślę, że może z niej być pożytek
- dorotka350
- -Moderator Forum-.

- Posty: 5520
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Kogrobusz wita
Grażynko, nasyciłam oczy kolorami, których u mnie w tej chwili trochę mniej. Róże w większości odpoczywają...
U Ciebie czadu dają liliowce, które podziwiam w wielu forumowych ogrodach ( sama mam tylko te zwykłe pomarańczowe i tegoroczny nabytek - Excellent ). Na kwiaty tego ostatniego czekam z niecierpliwością
Oby nie okazał się pomyłką...
Na więcej liliowców szkoda mi miejsca, bo to kwiaty jednego dnia. Pooglądam je sobie w innych ogrodach
PS. Suszy u Ciebie zupełnie nie widać. Wszystko soczyście kolorowe
U Ciebie czadu dają liliowce, które podziwiam w wielu forumowych ogrodach ( sama mam tylko te zwykłe pomarańczowe i tegoroczny nabytek - Excellent ). Na kwiaty tego ostatniego czekam z niecierpliwością
Na więcej liliowców szkoda mi miejsca, bo to kwiaty jednego dnia. Pooglądam je sobie w innych ogrodach
PS. Suszy u Ciebie zupełnie nie widać. Wszystko soczyście kolorowe


