Róże w krainie winem płynącej

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
daysy
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4554
Od: 13 lut 2014, o 12:45
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: woj.łódzkie

Re: Róże w krainie winem płynącej

Post »

No nie, tyle mnie ominęło, mrożona kawa, kąpiel w basenie, co ja w ogóle wyprawiam. Straconego czasu nie da się nadrobić ;:145
Masz szczęście, że mieszkasz daleko ode mnie, byłabym chyba najbardziej natrętną sąsiadką na świecie :;230 i musiałabyś jeszcze zainwestować w bardzo groźnego psa :;230
Pedrowa mówisz, że ja Cię kuszę a Ty co robisz ze swoją Laguną :?: Laguna już zapisana na listę, szczujesz mnie nią juz od dłuższego czasu, ale Gartnerfreude położyła mnie na obie łopatki. Chyba nie mówisz poważnie, że chcesz się ich pozbyć z ogrodu, jeśli tak to ja jestem pierwsza chętna. Mój ogród nie będzie miał problemu z jej rozmiarami ;:224
Pozdrawiam Daysy
Zapraszam
Róże i bajkowy świat ogrodów 2018
Awatar użytkownika
Pedrowa
200p
200p
Posty: 225
Od: 20 wrz 2013, o 12:51
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: HN (D)

Re: Róże w krainie winem płynącej

Post »

Dobry wieczór :wit

Witam dziś moich drogich gości najnowszym swoim nabytkiem, który wprawdzie jest jeszcze w pączkach, ale pączki już pachną ;:170. Scented Whisper:

Obrazek



Właśnie się spostrzegłam, że minął tydzień od mojego ostatniego wpisu :oops: . Nie znaczy to, że nic się u mnie nie dzieje, bo dzieje się sporo, ale na pisanie nie miałam zupełnie czasu. Żeby tylko nie okazało się, że zaległe fotki z lata wstawiać będę dopiero zimą, bo wtedy będzie więcej czasu....

Tolinko, dokadnie tak - szukam róż, które mogłabym zabrać na tropikalną wyspę, na której temperatury sięgają 40 stopni, pali słońce, często jest potworna susza, a jak przyjdzie pora deszczowa, to z nieba ktoś rzuca żabami (hmmm.... nie wiem czemu ale brzmi jakbym opisywała klimat, w którym teraz mieszkam :lol: ). Nie znam zupełnie Lacre, widziałam ją po raz pierwszy tu na forum, ale zupełnie nie wiem gdzie można by ją u mnie kupić (nikt nie ma jej w ofercie i stąd brak opisów oraz zdjęć). Będę się jej więc przyglądać u Ciebie :D. Piano jest cudne ale kolorystycznie jakoś mi nie pasuje do koncepcji :( . Z tej serii najbardziej podoba mi się Charming Piano i chętnie bym je posadziła ale gdzieś mi sie obiło o oczy, że ta odmiana już nie dorównuje tej podstawowej Piano :( . Skoro jednak piszesz, że te o ciemnych barwach tak dobrze znoszą upały, to będę kierować swoje myśli w ich stronę i zobaczymy, co z tego wyniknie 8-) .
Ponieważ w moim kąciku różanym przybył niedawno nowy różany gadżet, to zapraszam Cię do wypróbowania go i posiedzenia przy mojej Rosarium Uetersen (chwilowo brak jeszcze wygodnej podusi, ale już się produkuje i na twoje przybycie będzie gotowa, oczywiście z różanym motywem :lol: ):

Obrazek



Dorotko, o tak - basen w upalne dni jest w ciągłym użyciu, można rozpoczynać dzień kąpielą i kończyć go pod rozgwieżdżonym niebem także w wodzie :D . Polecam Ci, jeśli tylko masz miejsce w ogrodzie na taki mały umilacz życia.
Masz rację, że byłoby cudownie gdyby wszystkie róże kwitły z taką radością jak Gärtnerfreude. Mam wrażenie, że dla tej róży produkowanie tych olbrzymich bukietów jest wielką przyjemnością i w dodatku robi to z niezwykłą lekkością, stale uśmiechając się przy tym radośnie.
Dobrze, że piszesz o różach, które przeszły "test piekarnikowy" ;:196 . To dla mnie jedno z ważniejszych kryteriów wyboru odmian i będę się przyglądać tym pannom, które polecasz. A zważywszy na fakt, że Słońce weszło właśnie w 12-letni cykl wzmożonej aktywności, którego szczyt dopiero nadejdzie i możemy spodziewać się jeszcze wyższych temperatur niż w tym roku, to może okazać się, że "test piekarnikowy" stanie się wkrótce jedynym kryterium wyboru ;:202 .
U mnie ten test zaliczyła także Stadt Rom, która pomimo tego, że młódka, bo sadzona tej wiosny, nie dała się spalić tropikalnemu słońcu. Tak wyglądały jej kwiaty w ostatni poniedziałek rano, po tym, jak w niedzielę padł rekord temperaturowy (40 stopni C), a w sobotę było przecież tylko niezauważalnie mniej gorąco:

Obrazek



Daysy, spokojnie, nic Cię ominęło! Basen wciąż jest na swoim miejscu i nigdzie się nie wybiera, więc w każdej chwili możesz do niego wskoczyć ;:196 . A mrożoną kawkę raz dwa przygotuję i podam Ci do wody :D . Możesz być "natrętna" i mnie nawiedzać często, bo ja bardzo lubię gości ;:173 .
Oplułam monitor ze śmiechu jak przeczytałam twoje określenie na uprawiane tu kusicielstwo różane :lol: . Nie mogłaś tego lepiej ująć, bo ja też dokładnie takie szczucie mnie pewną panną czuję w twoim wątku :wink: .
O pozbyciu się Gärtnerfreude pisałam całkiem poważnie, co więcej - plan został już zrealizowany, bo dwie nowe Gärtnerfreude na własnych korzeniach już zakupione i czekają niecierpliwie na posadzenie. Wczoraj jedna "stara" Gärtnerfreude została wykopana i pojechała do swojego nowego domku, do znajomych 50 km ode mnie. Dzisiaj drugą pozbawiliśmy gruntu pod nogami i na razie zamieszkała w donicy. Wciąż czeka na nowego właściciela, więc powiedz tylko słowo, a będzie twoja ;:173 .
Póki co, mam dla Ciebie jej kwiaty, które ścinałam hurtowo i wkładałam do wiader, po czym robiłam z nich bukiety dla sąsiadów i znajomych (było ich tyle, że miałam zajęcie na 2 dni :roll: ):

Obrazek


;:100
Awatar użytkownika
Tolinka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1715
Od: 1 mar 2013, o 23:30
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Częstochowa

Re: Róże w krainie winem płynącej

Post »

Pedrowa bardzo podoba mi się nowy gadżet ogrodowy i już nawet bez podusi go testuję :D ;:215 Jeżeli chodzi o Charming Piano to ja pisałam o nim u siebie i rzeczywiście nie dorównuje Piano ;:185 Mówisz że nie ma Lacre hm....a jak daleko masz do Mainz ?
U nas dostępne są tutaj
http://www.floribunda.pl/lacre-id-2291.html
Piękna ta twoja Gärtnerfreude ale rozumiem ciebie ;:108 wczoraj sama pozbyłam się 5szt. wielkokwiatowych róż na korzyść rabatówek ,często róże sadzimy bo są piękne....wszystkie ,a z czasem kiedy nabieramy wiedzy wybieramy te, które nam najbardziej pasują ;:333
Awatar użytkownika
Pedrowa
200p
200p
Posty: 225
Od: 20 wrz 2013, o 12:51
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: HN (D)

Re: Róże w krainie winem płynącej

Post »

Tolinko, do Mainz mam prawie 2 godziny jazdy samochodem. A co jest w Mainz?
Cieszę się, że nawet bez podusi przysiadłaś na moim bujaku ;:168 . Ja się śmieję i mówię teraz wszystkim, że każda "starsza pani" :wink: powinna mieć w ogrodzie fotel bujany, bo bujanie odstresowuje i pozwala spokojnie sobie pomarzyć o czymś przyjemnym... ;:170 .
Ja właśnie staram się nie wybierać róż tylko i wyłącznie "oczami" ale i tak popełniam błędy. Moim podstawowym było to, że nie potrafiłam przewidzieć, że róże będą u mnie rosły aż tak silnie. Teraz mam przez to znowu rozgardiasz w ogrodzie i mnóstwo pracy. Być może będę też wymieniać inne róże na własnokorzeniowe (znaczy na te same odmiany, tylko nie szczepione). Już nawet produkują mi się sadzoneczki z jednej panienki 8-) .
Oprócz różyczek będę też wymieniać hortensje. Jak byłam kiedyś "oczami" zakochana w Annabelkach, tak teraz zwyczajnie mnie wkurzają. Co z tego, że mają piękne, ogromne kwiaty, jak pędy nawet po 3 latach od posadzenia są wciąż wiotkie i łamliwe, pokładają się na inne rośliny, a po deszczu leżą połamane. W dodatku wymagają lania pod nie hektolitrów wody, bo więdną w upały. Zrobiłam w tym roku eksperyment i nie przycięłam moich Annabelek nisko, zostawiając zeszłoroczne, dość wysokie pędy i licząc, że kwiaty będą mniejsze jak będzie ich więcej. No i fakt, kwiatów jest całe mnóstwo, krzaczory olbrzymie ale pędy nadal nie są w stanie utrzymać nawet tych mniejszych kwiatów. Podjęłam decyzję, że 4 z 5 Annabelek będzie miało bliskie spotkanie z sekatorem, a na ich miejsce wejdą hortensje bukietowe. Trudno, rabata, która była już ukończona znów przejdzie rewolucję. Mam już jedną bukietową (Limelight) i widzę potężną różnicę w stosunku do Annabelle.

A dla Ciebie Tolinko mam dziś, troszkę nietypowo, mój skalniaczek przyozdobiony moją najukochańszą czarną "różyczką" ;:167 . Oto Pan Kot, władca ogrodu i mojego serca:

Obrazek
Awatar użytkownika
daysy
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4554
Od: 13 lut 2014, o 12:45
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: woj.łódzkie

Re: Róże w krainie winem płynącej

Post »

Witaj Pedrowa, myślałam, że sobie żartowałaś z różami, ale skoro masz na zbyciu to ja jestem chętna, napisz tylko na PW szczegóły transakcji i jesteśmy dogadane :D .
Fotelik super, kota na kolana, kłębek włóczki do ręki :wink: lub mrożona kawa i można wypoczywać. Teraz już kącik umeblowany ;:138 . Zdjęcia Twoich róż w towarzystwie palm są niesamowite ;:oj
Pięknie u Ciebie, oj pięknie.

Pan Kot prześliczny, też kiedyś miałam takie cudniastego czarnuszka ;:167
Piszesz o Annabell a może chcesz sadzoneczki Incrediball, u mnie stoi sztywno bez względu na pogodę, a kwiaty ma od lekko seledynowej barwy na początku kwitnienia do białej w pełnym rozkwicie. Na pewno ją znasz z mojego ogrodu. Często ja pokazywałam a jak nie to zrobię zdjęcia.
Pozdrawiam Daysy
Zapraszam
Róże i bajkowy świat ogrodów 2018
Awatar użytkownika
aneczka1979
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7715
Od: 14 cze 2010, o 21:44
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: wielkopolska

Re: Róże w krainie winem płynącej

Post »

Witaj Pedrowa. Trafiłam tu całkiem przypadkiem i oniemiałam z zachwytu! Ogród nieduży ale tak gustownie urządzony, ze smakiem. Brawo. Bardzo mi się podoba. No i zazdroszczę ciepłego klimatu i róż gigantów. ;:215
Awatar użytkownika
silvarerum
1000p
1000p
Posty: 1149
Od: 16 kwie 2012, o 21:48
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Poznań

Re: Róże w krainie winem płynącej

Post »

Podczytuję, podglądam ten wątek i dopiero teraz do mnie dotarło, gdzie mieszkasz :roll: . Tam gdzie jedna Kasia :wink: .

Czyli masz rzut beretem do mojej ukochanej okolicy. Kilka razy zwiedzaliśmy odcinkami nadreńskie miasteczka. I pewnie nie raz jeszcze tam wrócimy, bo bardzo nam się spodobały te tereny, zwłaszcza pomiędzy Sankt Goar a Bingen. Rok temu jesienią przez tydzień bazowaliśmy w Bacharach.
Zapraszam: silvarerum czyli szwedzki ogrodnik w akcji.
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=88534
Awatar użytkownika
Pedrowa
200p
200p
Posty: 225
Od: 20 wrz 2013, o 12:51
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: HN (D)

Re: Róże w krainie winem płynącej

Post »

Witajcie moi drodzy :wit
Dzisiejszy post rozpoczynam od zdjęcia Little White Pet z dedykacją dla Alexii:

Obrazek


Coraz więcej kwiatuszków się otwiera i są śliczne ;:167 . Takie maleńkie ale jakie cudniaste! Lekko pachną, bardzo podobnymi nutami jak Anna Maria de Montravel tylko dużo słabiej. Na razie donica stoi w miejscu tymczasowym i czeka na zwolnienie swojego stałego lokum przez kalinę, która pójdzie do gruntu w przyszłym tygodniu (planowana rewolucja hortensjowa wyzwoliła też inne działania więc będą u mnie wielkie wykopki i zmiany).
Przeprowadzka LWP do nowego domu w trakcie największych tropikalnych upałów zaskutkowała uschnięciem wszystkich najmniejszych pączusiów, ale te, które były już duże przetrwały i ma co kwitnąć.

Daysy, jak już wiesz, wszystkie znaki na ziemi i niebie wskazują na to, że moja wykopana Gärtnerfreude zamieszka w sierpniu u Ciebie. Bardzo się cieszę, bo lżej mi rozstać się z ukochaną różyczką, gdy wiem, że dostanie się w dobre ręce ;:108 .
Teraz tylko musisz nabyć odpowiednią palmę, by zasadzić Gärtnerfreude obok niej i robić niesamowite foty róż z palmą :wink: .
Dziękuję Ci za propozycję sadzoneczek Incrediball ;:196 ale ja na razie jestem "obrażona" :wink: na hortensje z rodzaju arborescens i przerzucam się na bukietowe. W dodatku doszłam do wniosku, że muszę kupować wyłącznie rośliny karłowate i miniaturowe, bo u mnie wszystko rośnie za wielkie ;:202 . Dlatego zamówiłam już 4 hortensje karłowate Bobo :D .
Dla Ciebie mam bukiecik Herzogin Christiany z jej drugiego w tym sezonie kwitnienia:

Obrazek



Aneczko, witam Cię serdecznie ;:196 . Bardzo mi miło, że podoba Ci się mój mały ogródeczek :D . Dziękuję Ci za słowa uznania ;:168 . Widziałam u Ciebie, że stworzyłaś bardzo kolorowy i pięknie kwitnący "busz" na działeczce ;:224 . Super! Nie umknęło mej uwadze również to, że choroba zakaźna zwana różyczką i Ciebie dopadła :lol: (ale z jakże wspaniałymi efektami w czasie kwitnienia!) Zazdroszczę Ci tych pięknych powojników, jednak będę je podziwiała wyłącznie u Ciebie, bo sama nie powiększę stanu posiadania w tych cudnych roślinach. Uwiąd skutecznie mnie odstrasza, a pryskać chemią nie chcę. Mam kilka z grupy viticella, które są bezobsługowe i odporne (choć nie tak widowiskowe jak hybrydy) oraz Jackmanii, Polish Spirit, John Huxtable i Huldine, które z różnym skutkiem próbują walczyć u mnie z grzybem. Mam nieco "dziwne" podejście do ogrodnictwa i zakładam, że rośliny, które bez pomocy ciężkiej chemii nie są w stanie żyć, nie zasługują na to, by powoływać je do życia. Bo to tak, jakbyśmy chcieli, by np. ludzie mogli żyć tylko i wyłącznie wtedy, gdy będą od urodzenia aż do starości zjadać codziennie garść tabletek z antybiotykami. Ale i pod tym względem jestem trochę "dziwna" :wink:, co wcale mnie nie martwi, bo próbuję, na ile to możliwe, żyć bliżej Natury.
A moje róże giganty... hmmm... no nie wiem czy należy mi ich zazdrościć, chyba że ma się hektary pola do obsadzenia :wink: :lol: . Osobiście wolałabym, gdyby przynajmniej niektóre rosły dużo mniejsze. Ech, czeka mnie sporo pracy, by "zmusić" róże do nie wyrastania na giganty....
Nie widziałam u Ciebie żadnej róży w tym kolorze, więc nie wiem czy Ci się spodoba, ale spróbuję. Dla Ciebie moje najmłodsze różane "dziecko" - cudnie pachnąca Scented Whisper:

Obrazek

Obrazek



Sylwio, witam Cię gorąco ;:196 . Haha, mieszkam w Badenii-Wittenbergii, w Dolinie Neckaru i chętnie dowiem się, którą Kasię mam za sąsiadkę :wink: . Masz rację, że nadreńskie miasteczka są piękne i bardzo klimatyczne. Do miejsc, które wymieniłaś mam "stosunkowo" niedaleko, bo jakieś 180-200 km :wink: . Nie wiem czy znasz moje okolice, ale zamki na Neckarem również należą do jednych z ładniejszych krajobrazów tej części kraju. Jeśli nie, to przy okazji zachęcam do udania się na wycieczkę wzdłuż Neckaru ;:108 .
A u mnie w ogrodzie nie tylko flora się zadomowiła, ale i fauna. Dla Ciebie dziś, dla odmiany, zaprzyjaźnione z moim ogródkiem ptaszki "na kąpielisku" (pliszka i kopciuszek; zdjęcia trochę niewyraźne ale robione przez szybę z okna, z daleka):

Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
Pedrowa
200p
200p
Posty: 225
Od: 20 wrz 2013, o 12:51
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: HN (D)

Re: Róże w krainie winem płynącej

Post »

Pisałam w poprzednich postach, że mam problemy z moimi różami-gigantami i będę stopniowo przestawiać się na uprawę róż na własnych korzeniach. Mogę powiedzieć, że pierwsze koty za płoty już poszły :wink: . Przez 2 dni walczyłam z "lejami po bombach" czyli z dziurami, które zostały po wykopaniu dwóch Gärtnerfreude powiększonych jeszcze przez eMka, który się przejął koniecznością wymiany ziemi i porządnie pomachał sobie łopatą ;:202 . Efektem tych działań jest posadzenie dwóch Gärtnerfreude na własnych korzeniach. Ależ teraz pusto i łyso na rabatce, na której jeszcze w zeszłym tygodniu było morze kwiatów.... Oto moje maleństwa (trawnik niestety w niektórych miejscach zamienił się w step w związku z suszą i nie działającym, bo będącym w przeróbkach, systemem nawadniania :( ):

Obrazek


Jedyny pozytyw tej "operacji" to to, że teraz róże mają właściwe proporcje wielkości w stosunku do palmy ;:306 .
Na rabatce planuję jeszcze obwódkę z miniaturowych cisów i coś dosadzę po środku, przed palmą, ale nie wiem jeszcze co (z tyłu rośnie przywrotnik).

Ostatnie zakupy różane, które poczyniłam, to jeszcze niestety róże szczepione, ale postanowiłam, że to ostatnie egzemplarze tego typu. Muszę przejść na własnokorzeniowe, a jedyne, które zostaną szczepione, to prawdopodobnie pnące: Laguna i Rosarium Uetersen (te mogą być duże :lol: ).
Wraz ze Scented Whisper przybyła do mnie jeszcze Sternenflor. Chciałam coś "do kompletu" dla dotychczasowych moich pustaczków, by mieć pełny zestaw kolorystyczny: czerwony (Geranium), różowy (Stadt Rom) i teraz biały (Sternenflor). Jest to róża o kwiatach podobnych do dzikich róż oraz niezwykle silnym zapachu, bardzo obficie i stale kwitnąca. Myślę, że opisy hodowcy nie są przesadzone, bo dostałam taką oto zapączkowaną sadzoneczkę:

Obrazek


Ma już dwa otwarte kwiatuszki, więc je pokażę:

Obrazek

Obrazek


Mam w stosunku do tej róży pewnien "chytry" plan 8-) , ale na razie go nie zdradzę :lol: .
Przyjedzie do mnie jeszcze jedna szczepiona róża, ale tę jednak będę chciała pozostawić w tym stanie, bo to rugosa i nie chcę jej kilkumetrowych rozłogów. Zamówiłam Moje Hammarberg i liczę na raj dla mojego nosa oraz podniebienia ;:170 .

Odnośnie "projektu własnokorzeniowego", to ostatecznie podjęłam decyzję by dotyczył prawie wszystkich krzewów po tym jak wykopaliśmy w tym sezonie 3 szczepione na dziczkach róże. Jestem oszołomiona wielkością oraz zasięgiem korzeni! Nie dziwię się już, że róże szczepione rosną tak ogromne, gdy gleba przypasuje korzeniom dzikiej podkładki, jak u mnie ;:202 Róże, które rosły tu raptem 2,5 roku wykształciły korzenie jak wielkie drzewa - grube, głębokie i na szerokość sięgające średnicy spokojnie 2-3 metrów. Mając taki system korzeniowy, one muszą być gigantami, nie mają wyjścia. Dzika podkładka musi potężnie wzmagać ich wzrost. Przy okazji naszła mnie też refleksja dotycząca nawożenia i podlewania róż, które nie są świeżo posadzone, tylko rosną co najmniej 2 sezony. Jaki sens ma sypanie nawozu i lanie wody w promieniu 20-30 cm wokół podstawy krzewu...? Ja akurat tego nie robię, bo rozkładam kompost i obornik na całe rabaty, ale przecież "normalnie" zaleca się "wokół krzaczka". Patrząc na te korzenie zrozumiałam także, dlaczego zadomowione już u mnie róże tak dobrze znoszą suszę i upały. Mają przecież wielkie, grube korzenie głęboko i szeroko w ciężkiej glinie, która poniżej pewnej głębokości nigdy nie wysycha. Wiem też teraz, że podlewanie "starych" róż "pod krzaczek" także mija się z celem.

Moje przemyślenia zaowocowały już podjęciem kolejnych kroków i próbą zrobienia sadzonek z Anny Marii de Montravel. To będą kolejne 2 krzewy, które wymienię na własnokorzeniowe, w dodatku pewnie nie będę z tym długo zwlekała, bo sadzoneczki wyglądają, jakby chciały żyć :D :

Obrazek


W związku z tym będę miała dwa krzaczorki :wink: Anne Marie de Montravel do obdzielenia tym, kórym nie straszne są miniaturowe różyczki wyrastające na giganty :lol: .

Pozdrawiam serdecznie moich gości ;:100
Awatar użytkownika
daysy
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4554
Od: 13 lut 2014, o 12:45
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: woj.łódzkie

Re: Róże w krainie winem płynącej

Post »

To mi ćwieka zabiłaś, teraz będę się zastanawiała, jakie drzewo może robić za palmę ;:306 Ale cieszę się ogromnie, martwię się tylko czy moja ziemia, chociaż też gliniasta spodoba się nowej lokatorce ;:224 . Rozmawiałam już z córką :D , szczegóły omówimy na PW.
Dziękuję ;:196 .
Już wiem, że hortensja odpada to może któraś z różyczek /nowe sadzoneczki z ubiegłego roku :?: :D / Fotki u mnie w wątku.

Herzogin Christana cudowna dzięki ;:196
Pozdrawiam Daysy
Zapraszam
Róże i bajkowy świat ogrodów 2018
Awatar użytkownika
Pedrowa
200p
200p
Posty: 225
Od: 20 wrz 2013, o 12:51
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: HN (D)

Re: Róże w krainie winem płynącej

Post »

Ooo! To ja już też teraz wiem, dlaczego twoje róże takie dorodne i obficie kwitnące ;:oj . Skoro też masz glinę, to panienki mają podobne warunki jak u mnie, jedynie u mnie ciut cieplej :wink: . Wprawdzie są różne rodzaje gliny ale to drobiazgi, na pewno spodoba się u Ciebie malinowej różyczce ;:108 .
Poprzyglądam się dokładnie twojemu ogrodowemu "dobytkowi" i pomyślę, cóż mogłabym z tego uszczknąć :wink:.
Dziękuję z góry ;:196 .
Awatar użytkownika
daysy
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4554
Od: 13 lut 2014, o 12:45
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: woj.łódzkie

Re: Róże w krainie winem płynącej

Post »

Widzę, że Ty też sobie radzisz z sadzoneczkami :D . Twoje mają jednak bardziej komfortowe warunki niż moje.
Można by powiedzieć, że moje mają spartańskie ;:224 ,
Czy to tegoroczne, jeśli tak to należą Ci się gratulacje,bo śliczne sadzoneczki. Moje są z jesiennego sadzenia.
Pozdrawiam Daysy
Zapraszam
Róże i bajkowy świat ogrodów 2018
Awatar użytkownika
Tolinka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1715
Od: 1 mar 2013, o 23:30
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Częstochowa

Re: Róże w krainie winem płynącej

Post »

W Mainz mieszka moja rodzina :) więc gdyś coś potrzebowała ;:204
Co do Annabelek....niestety one są raczej pokładające ale za to jakie piękne ,uwielbiam je ;:167 ale masz rację że Limelight jest zdecydowanie sztywniejsza i do tego równie piękna ;:173
W dodatku na tej twojej tropikalnej wyspie zdecydowanie stawiałabym na Limelight i tym podobne ;:108
Jak przeczytałam o twoich 2-3metrowych korzeniach róż to mnie po prostu zatkało,nie wiem czy któraś z moich ma takie korzeniska ;:202 wydaje mi się że to przez to że u ciebie takie tropiki i róże broniąc się przed suszą wytwarzają takie korzenie ,ale wtedy nie rosłyby w górę ;:218 a twoje i w górę i w dół ;:306
Awatar użytkownika
daysy
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4554
Od: 13 lut 2014, o 12:45
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: woj.łódzkie

Re: Róże w krainie winem płynącej

Post »

Piękna sadzonka, a jak zapączkowana ;:oj ;:oj , będzie morze kwiatów ;:138 .
Tolinka ma rację takie korzenie mogą zapuścić róże tylko u Ciebie, u mnie niestety takich warunków nie mają, potopiłyby się biedaczki ;:306 Specjalnie usypuję dla nich wyżej rabatki, by chociaż troszkę ułatwić im życie w moim ogrodzie.
Pozdrawiam Daysy
Zapraszam
Róże i bajkowy świat ogrodów 2018
Awatar użytkownika
takasobie
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 9833
Od: 1 mar 2009, o 22:32
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Poznań

Re: Róże w krainie winem płynącej

Post »

Trafiłam do Ciebie podczas łazęgi po różanych ogrodach. Cieszę się, że zobaczyłam u Ciebie moyesii i jej owoce. Podobają mi się wszystkie Twoje róże i podziwiam pasję - nawet kubeczki w różyczki ;:167 , a w łazience pewnie mydełko różane :wink: Ja mam różanych gadżetów trochę, bo daliowych niewiele jest na rynku :(
Miłka
Aktualny wątek: Taki - sobie ogród cz.6
ODPOWIEDZ

Wróć do „Moje róże !”