
Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5
- lora
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10605
- Od: 25 maja 2010, o 13:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5

- nifredil
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4371
- Od: 26 mar 2012, o 23:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5
Milena, Pomponella ukradła sesję
Wygląda niesamowicie z taką ilością kwiatów. Coś czuję, że będziesz musiała ją obficie podlewać żeby wszystkiego zbyt szybko nie zrzuciła. U mnie kwiaty trzymają się max trzy dni i zaczynają zasychać... Witajcie upały 


- Mandragora
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4046
- Od: 25 maja 2008, o 16:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Beskid Śląski
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5
Aniu - jakoś nie widzę siebie podkradającej się pod czyjś płot z sekatorem, by uciąć patyczek do ukorzenienia
Oczywiście można grzecznie spytać.. Tylko w takim przypadku na konkretny efekt trzeba by czekać co najmniej 3 sezony o ile uda się ukorzenić. Ale jest dobra wiadomość - Ewa potwierdziła, że to jednak Stadt Rom. Na jesień będę jej poszukiwać
Misiu - to jednak nie Tommelise, tylko Stadt Rom. Czy Ty przypadkiem jej nie masz? Coś mi tak świta
Sabinko - Pomponella rośnie w miejscu, gdzie poziom wód gruntowy jest tak wysoki, że w taką pogodę jaką mamy od kilku dni korzenie róż mogą wreszcie odetchnąć
Gdzież bym tam latała z konewką do takiej staruchy jak Pomponcia - musi radzić sobie już sama. To dopiero kilka dni bez deszczu. Mailowałam dziś z Ewą (Gloria Dei) na temat chlorozy, która występuje na niektórych całych pędach. Mam kilka takich róż właśnie w tym miejscu. Akurat u Pomponelli poziom wód już jest trochę niżej, ale tuż obok: First Lady, jedna z 2 Giardin, Jubilee Celebration, młoda Bremer Stadtmusikanten - książkowa chloroza na pojedynczych pędach. Poza jasnymi listkami pędy kwitną tak samo jak pozostałe. Muszę się też pochwalić swoim wyjątkowo durnym wyczynem - kilka dni temu zrobiłam oprysk chelatem żelaza w stężeniu ok. 10-krotnie wyższym niż powinnam
Jak to do mnie na drugi dzień dotarło, bałam się wyjść sprawdzić co z różami i rododendronami. Skoro jednak do tej pory wszystko żyje...
Powiedziałabym nawet, że blada malutka kalina nabrała kolorków - oby tylko nie był to jej łabędzi śpiew
Rabatka z mieszańcami piżmowymi Lensa, otoczona Krasnalami. Miejsce bardzo słabo nasłonecznione, co jak widać w ogóle im nie przeszkadza. Oglądałam kiedyś poradnik Paula Zimmermana, z którego zapamiętałam, że im róża ma drobniejsze kwiaty, tym mniejsze zapotrzebowanie na słońce.

Po prawej Heavenly Pink sadzona rok temu - jeden wygięty ok. 2 metrowy pędy stworzył niesamowitą chmurkę różowego kwiecia:

Louise Clements - wiedziałam, że jest zmienny, ale nie sądziłam, że ma aż tyle różu. Może w kolejnych kwitnieniach będzie trochę cieplejszy

Chupa Chups - dopóki kwitnie będzie pewnie najczęściej fotografowana różą


Drobna bylina o niesamowicie lazurowych kwiatkach - może ktoś zna?


Wellbeing. Obok rośnie Rosomane Janon, która kwitnie identycznie jak ona. Przynajmniej te kilka kwiatów, które akurat się rozwinęły jest bliźniaczo do siebie podobne.

Jeszcze niedawno pisałam, że w budce słyszę młode wróbelki. Chyba mi się przesłyszało - obok na jodle jest gniazdo kosów i to stamtąd dochodził świergot młodych
Nie zmienia to faktu, że wróble wprowadzają się do budki

Hortensja Blue Bird - niby kwiatów sporo, ale krzew nie robi wielkiego wrażenia:

Może to jednak inna odmiana?

First Lady zakulkowałam wiosną tak nieszczęśliwie pęd, że ginął zupełnie w objęciach Louise Odier. Udało się go wygiąć w drugą stronę:

Moja różowa nn dostała wreszcie trafione imię - prawdopodobnie mam Ashamed Fairy. Edenka nadal niestrudzona - jak jej nie kochać?
Tylko po co tam ta bambusowa drabinka, skoro powojnik nie raczy rosnąć i ma w dalszym ciągu 15 cm wzrostu?

Urocza niebieska drobinica, czyli dzwonek drobny


Fuksje za upałami zdecydowanie nie przepadają. Leję wodę 2 razy dziennie:

Gebruder Grimm i Aprikola:



Misiu - to jednak nie Tommelise, tylko Stadt Rom. Czy Ty przypadkiem jej nie masz? Coś mi tak świta

Sabinko - Pomponella rośnie w miejscu, gdzie poziom wód gruntowy jest tak wysoki, że w taką pogodę jaką mamy od kilku dni korzenie róż mogą wreszcie odetchnąć




Rabatka z mieszańcami piżmowymi Lensa, otoczona Krasnalami. Miejsce bardzo słabo nasłonecznione, co jak widać w ogóle im nie przeszkadza. Oglądałam kiedyś poradnik Paula Zimmermana, z którego zapamiętałam, że im róża ma drobniejsze kwiaty, tym mniejsze zapotrzebowanie na słońce.

Po prawej Heavenly Pink sadzona rok temu - jeden wygięty ok. 2 metrowy pędy stworzył niesamowitą chmurkę różowego kwiecia:

Louise Clements - wiedziałam, że jest zmienny, ale nie sądziłam, że ma aż tyle różu. Może w kolejnych kwitnieniach będzie trochę cieplejszy


Chupa Chups - dopóki kwitnie będzie pewnie najczęściej fotografowana różą



Drobna bylina o niesamowicie lazurowych kwiatkach - może ktoś zna?


Wellbeing. Obok rośnie Rosomane Janon, która kwitnie identycznie jak ona. Przynajmniej te kilka kwiatów, które akurat się rozwinęły jest bliźniaczo do siebie podobne.

Jeszcze niedawno pisałam, że w budce słyszę młode wróbelki. Chyba mi się przesłyszało - obok na jodle jest gniazdo kosów i to stamtąd dochodził świergot młodych



Hortensja Blue Bird - niby kwiatów sporo, ale krzew nie robi wielkiego wrażenia:

Może to jednak inna odmiana?

First Lady zakulkowałam wiosną tak nieszczęśliwie pęd, że ginął zupełnie w objęciach Louise Odier. Udało się go wygiąć w drugą stronę:

Moja różowa nn dostała wreszcie trafione imię - prawdopodobnie mam Ashamed Fairy. Edenka nadal niestrudzona - jak jej nie kochać?



Urocza niebieska drobinica, czyli dzwonek drobny



Fuksje za upałami zdecydowanie nie przepadają. Leję wodę 2 razy dziennie:

Gebruder Grimm i Aprikola:

- lora
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10605
- Od: 25 maja 2010, o 13:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5
Milenko
muszę zrobić zdjęcie niby Stand Rom no nie wiem czy to ona.
Robione komórką zdjęcia nie oddają to co widzimy gołym okiem. Może to i ona ,jest w półcienie.
Nie mam podpór pod róże jestem troszkę smutna brak chętnych do pomocy muszę radzić sobie sama.
A wiesz co pisząc do ciebie wpadł mi pomysł ubieram się i jadę po podpory, dzwonię i może uda się pojazd zdobyć z sąsiadem.
szkoda że jesteś tak daleko.

Robione komórką zdjęcia nie oddają to co widzimy gołym okiem. Może to i ona ,jest w półcienie.
Nie mam podpór pod róże jestem troszkę smutna brak chętnych do pomocy muszę radzić sobie sama.
A wiesz co pisząc do ciebie wpadł mi pomysł ubieram się i jadę po podpory, dzwonię i może uda się pojazd zdobyć z sąsiadem.

szkoda że jesteś tak daleko.

- ewa_rozalka
- 1000p
- Posty: 6406
- Od: 10 cze 2012, o 12:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5
No udały Ci się róże w tym roku .Ogólnie ,co rok to piękniejsze i można pozazdrościć takiego kwitnienia .Ja na jesieni też kupiłam sobie Pomponelkę .Zobaczyłam ją na żywo na wystawie i całkiem mnie oczarowały jej pomponikowe kwiatuszki .Tylko ,że nie miałam wtedy pojęcia ,ze ona taka duża .Posadziłam przy ścieżce i zadowolona ,a teraz widzę ,że na jesieni będzie przeprowadzka .A jak Twoje zdrówko Milenko ,czy wszystko dobrze ? 

- iwona0042
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 20148
- Od: 15 lis 2011, o 10:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5
Milenko upał u nas straszny, 36 stopni w cieniu u mnie na oknie
, na razie siedzimy w domku bo strach wyjść na dwór, dobrze, że rano jadąc na rehabilitację zajechałam na działkę i podlałam co nie co
, fuksja Maman Tess, śliczna, ma cudną sukieneczkę 



- daysy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4554
- Od: 13 lut 2014, o 12:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj.łódzkie
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5
Milenko ten drobny niebieski kwiatuszek to prawdopodobnie ogórecznik.
Odnośnie Twojego LD Braithwaite to powiem Ci, że mój aktualnie wypuścił bardzo podobny kwiat do Twojego, zdobię dzisiaj fotkę i wieczorem albo jutro wstawię, jeśli się nie pogniewasz to u Ciebie, bo mam na na razie zamknięty wątek. Albo poczekasz i wówczas wkleję do swojego.
Odnośnie Twojego LD Braithwaite to powiem Ci, że mój aktualnie wypuścił bardzo podobny kwiat do Twojego, zdobię dzisiaj fotkę i wieczorem albo jutro wstawię, jeśli się nie pogniewasz to u Ciebie, bo mam na na razie zamknięty wątek. Albo poczekasz i wówczas wkleję do swojego.
- sweety
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 14108
- Od: 20 mar 2012, o 09:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie, Podbeskidzie
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5
Powoli, powoli i uzbierała Ci się na prawdę spora kolekcja róż. No i zdążyły się już solidnie rozrosnąć 

- christinkrysia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8379
- Od: 26 maja 2006, o 18:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Ostróda
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5
Milenko dzisiejszy wieczór spędziłam w Twoim ogrodzie ... po prostu urocze miejsce i nie chciało mi się już nigdzie wychodzić
Wiele zakątków ogrodu wygląda tajemniczo , o schodach już nie wspomnę bo każdy widząc je woła ... och i ach ... mam zmysł do aranżacji i ta miłość do róż, które wyjątkowo dobrze się czuja u Ciebie.
Hortensja piłkowana Bluebird w początkowej fazie kwitnienia ma skoromne kwiaty , zaczekaj chwilkę i na pewno zrobią się łądne.
Zasiałaś w sobie niepewność czy na pewno to ta odmiana ?
Mam taka sama od wielu lat , zerknij do mojej > kwiat a tu > krzew
Ja tez kocham sie w fuksjach - Twoje pięknie rozpoczęły sezon , zauroczyły mnie liście odmiany Autumnale. Miałam ją ze 2 lata temu ale krótko bo padła. Kupiona sadzonka była licha i chora - nie udało mi sie uratować jej.
Jak oceniasz tą odmianę bo chyba kupie ją jeszcze raz ?

Wiele zakątków ogrodu wygląda tajemniczo , o schodach już nie wspomnę bo każdy widząc je woła ... och i ach ... mam zmysł do aranżacji i ta miłość do róż, które wyjątkowo dobrze się czuja u Ciebie.
Hortensja piłkowana Bluebird w początkowej fazie kwitnienia ma skoromne kwiaty , zaczekaj chwilkę i na pewno zrobią się łądne.
Zasiałaś w sobie niepewność czy na pewno to ta odmiana ?
Mam taka sama od wielu lat , zerknij do mojej > kwiat a tu > krzew
Ja tez kocham sie w fuksjach - Twoje pięknie rozpoczęły sezon , zauroczyły mnie liście odmiany Autumnale. Miałam ją ze 2 lata temu ale krótko bo padła. Kupiona sadzonka była licha i chora - nie udało mi sie uratować jej.
Jak oceniasz tą odmianę bo chyba kupie ją jeszcze raz ?
- Mandragora
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4046
- Od: 25 maja 2008, o 16:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Beskid Śląski
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5
Witajcie Kochani! Upalnie pewnie w całym kraju, osobiście taka pogoda bardzo mi odpowiada
Róże co prawda szybciej w takich temperaturach przekwitają, ale jeśli mam wybierać pomiędzy zgniłymi mumiami a przypalonymi suszkami - zdecydowanie wybieram drugą opcję
Zresztą ile te upały potrwają.. Jest lato, więc niech nasza lampa świeci pełną parą
Misiu - nigdy nie widziałam Stadt Rom na żywo, ale ufam wiedzy naszej Ewci, przez której różane ręce przewinęły się setki róż. Podobno po ciepłych zimach, zwłaszcza nie cięta, potrafi tak się rozrosnąć. Większość moich róż ma prowizoryczne podpory i jakoś sobie radzą
Może nie wygląda to tak elegancko, jak w niektórych różanych ogrodach, ale jak się nie ma co się lubi...
Ewuś - Pomponcię zawsze można wiosną niżej ściąć i nie wpłynie to na jej kwitnienie. Mojej pozwalam rosnąć ile dusza zapragnie, w tym roku ścięłam tylko symbolicznie. Zdrówko powiedzmy, że w porządku
Iwonko - rano zaciągam rolety i zamykam okna, otwieram dopiero jak temperatura na zewnątrz spadnie poniżej tej w domu. Dzięki temu na dole da się żyć. Na górze żyć się nie da
Ale zasnąć jeszcze nam się udaje - w tej chwili na górze mam 27 stopni
Daysy - bardzo Ci dziękuję za identyfikację mojej roślinki
Jasne, że wklejaj fotę u mnie
I oczywiście czekam na kolejną część Twojego wątku!
Aniu - do takiej ilości jaką Ty masz, jeszcze trochę mi brakuje, ale jak na niecałe 3 sezony nie będę narzekać
Wolę, by praca w ogrodzie była przyjemnością a nie orką ponad siły
Nie wiem, na jakiej liczbie zakończę swoją różaną przygodę, niestety muszę zostawić trochę trawnika dla psów.
Krysiu - schodki dla większości stąpających po nich w realu spełniają funkcję czysto użytkową i raczej nikt z zaglądających do ogrodu nie zwraca na takie drobiazgi uwagi
My tu na forum potrafimy zachwycić się polną łąką, zachodem słońca nad lasem czy zwykłą żabą, ale powiedziałabym, że to właśnie ewenement tej wirtualnej przestrzeni. Obejrzałam Twoje zdjęcia i sama nie wiem... Przyjrzę się jeszcze bacznie swojej. Autumnale - przepiękne liście, kwiatów jeszcze nie widziałam, ale kwiaty to skromny dodatek do takich liści. Mam ją od wiosny, słabo uszczykiwałam (jak wszystkie) czego oczywiście żałuję. Po co masz kupować - pod koniec lata przyślę Ci szczepkę, tylko przypomnij proszę.
Dzisiejsze zdjęcia:
Annabelle coraz piękniejsza. U mnie zawsze kwitnie najwcześniej:

Bailando - niezawodna rabatówka bardzo odporna na choroby grzybowe. Mam ją od zeszłego lata, rok temu kwitła jeszcze w listopadzie:

Róże z serii Siedmiu Krasnoludków. Dziś zaprezentuje się Baldwin (Sleepy) - czyli Śpioszek:

Bertram (Sneezy), czyli Apsik:

W objęciach Pucciniego Lensa:

Eberwein (Dopey) - Gapcio:


Giesebrecht (Bashful) - Nieśmiałek. Rok temu kwiaty utrzymywały się na krzewie tygodniami, po lekkim wypłowieniu wyglądał tak prześlicznie, że nie byłam w stanie go ściąć. Zobaczymy, czy w gruncie zachowa się podobnie:

Tu jeszcze trio Śpioszka, Gapcia i Heavenly Pink:

Wesołka i Mędrka już pokazywałam wcześniej.
Nad krasnalową "drobnicą" króluje Bouquet Parfait, która na rabacie pełni rolę Królewny Śnieżki. Sadząc ją tutaj nie wiedziałam jeszcze, że rabatę otoczą krasnale, ale od Bouquet Parfait bije tajemniczy, lodowaty chłód. Popatrzcie sami. Nawet liście mają lekko niebieskawy odcień. Co prawda nie jest czysto biała, ale przecież moja bajka może trochę różnić się od oryginału
Mogę szczerze każdemu ją polecić - odporna na deszcz, upały, grzyby i robactwo, świetnie się krzewi, długo kwitnie - same ochy i achy:



Młodziutka Bremer Stadtmusikanten - na razie niewiele mogę o niej powiedzieć:

Tu w towarzystwie Giardiny i chlorotycznej od nadmiaru wilgoci w korzeniach Jubilee Celebration:

Jubilee Celebration:


Charles de Mills - historyczna niepowtarzająca, ale kwitnie już prawie miesiąc. Świetnie nadaje się jako tło rabaty różanej ze względu na nietypowe zabarwienie liści, które będzie widoczne zwłaszcza po przekwitnięciu. Do tego zdrowa i mrozoodporna:

Powiedziałabym nawet, że uroczo w te upały się przypala:


Souvenir du Dr Jamain cały czas produkuje pojedyncze kwiaty:

Jeszcze niedawno narzekałam na kolor Easy Does It, zmieniam zdanie! To młódka, a kwitnie jak szalona, do tego nie wygląda na szczególnie wrażliwą na upalne słońce:

Edith Holden - kolejna nowość z jesieni - jestem oczarowana kolorem:

Flammentanz - mączniak rzekomy jej jak widać nie straszny. Niestety dzięki niemu nie ma szans na zawiązanie owoców (szypułki brązowieją i opadają):

Zaczyna floks nn:

Hot Chocolate - bardzo udany wybór


Jeżówka Evening Glow:

Kosmosy w tym roku "normalne"
Rok temu wyrosły na 2 metry i kwitły bardzo późno:

Krwawnik Red Velvet:

Pomarańczowa miniaturka obsypana kwiatami, niestety nie tylko nimi.. Z mączniakiem sobie poradziła, ale ta plamistość

Miskant zebrinus z trzcinnikiem Overdam:

Ogromniaste ostróżki (zupełnie nie mam pomysłu, gdzie je przesadzić, a muszę to zrobić):



Pastella w upały straciła rumieńce, ale to kolejna terminatorka. W końcu ADR do czegoś zobowiązuje

Pomponella zdecydowanie zasługuje na to, by ją teraz utrwalać:




Przymiotno:

Rosarium Uetersen oszalała i wypuszcza masę nowych przyrostów z głównego pędu, choć jeszcze jej nie cięłam. Nawet zaczęłam dorabiać sobie teorię, czy to przypadkiem nie zasługa trocin, którymi wyściółkowałam jej okolicę:


Kolejna nowość - cudo od Guillota - Rosomane Janon:

Co prawda w upały szybko przekwita, ale z jaką klasą:

Świeży kwiat prezentuje się tak:


I jej sąsiadeczka - Well Being Harknessa:

Veilchenblau:

Fuksja Jim Dodge:

Bez nazwy o drobnych kwiatkach:

Pinto de Blue:


Na koniec dla uspokojenia wzroku świeżo przycięty szmaragdowy żywopłot:

Chłodnej nocy Kochani!



Misiu - nigdy nie widziałam Stadt Rom na żywo, ale ufam wiedzy naszej Ewci, przez której różane ręce przewinęły się setki róż. Podobno po ciepłych zimach, zwłaszcza nie cięta, potrafi tak się rozrosnąć. Większość moich róż ma prowizoryczne podpory i jakoś sobie radzą


Ewuś - Pomponcię zawsze można wiosną niżej ściąć i nie wpłynie to na jej kwitnienie. Mojej pozwalam rosnąć ile dusza zapragnie, w tym roku ścięłam tylko symbolicznie. Zdrówko powiedzmy, że w porządku

Iwonko - rano zaciągam rolety i zamykam okna, otwieram dopiero jak temperatura na zewnątrz spadnie poniżej tej w domu. Dzięki temu na dole da się żyć. Na górze żyć się nie da


Daysy - bardzo Ci dziękuję za identyfikację mojej roślinki



Aniu - do takiej ilości jaką Ty masz, jeszcze trochę mi brakuje, ale jak na niecałe 3 sezony nie będę narzekać


Krysiu - schodki dla większości stąpających po nich w realu spełniają funkcję czysto użytkową i raczej nikt z zaglądających do ogrodu nie zwraca na takie drobiazgi uwagi

Dzisiejsze zdjęcia:
Annabelle coraz piękniejsza. U mnie zawsze kwitnie najwcześniej:

Bailando - niezawodna rabatówka bardzo odporna na choroby grzybowe. Mam ją od zeszłego lata, rok temu kwitła jeszcze w listopadzie:

Róże z serii Siedmiu Krasnoludków. Dziś zaprezentuje się Baldwin (Sleepy) - czyli Śpioszek:

Bertram (Sneezy), czyli Apsik:

W objęciach Pucciniego Lensa:

Eberwein (Dopey) - Gapcio:


Giesebrecht (Bashful) - Nieśmiałek. Rok temu kwiaty utrzymywały się na krzewie tygodniami, po lekkim wypłowieniu wyglądał tak prześlicznie, że nie byłam w stanie go ściąć. Zobaczymy, czy w gruncie zachowa się podobnie:

Tu jeszcze trio Śpioszka, Gapcia i Heavenly Pink:

Wesołka i Mędrka już pokazywałam wcześniej.
Nad krasnalową "drobnicą" króluje Bouquet Parfait, która na rabacie pełni rolę Królewny Śnieżki. Sadząc ją tutaj nie wiedziałam jeszcze, że rabatę otoczą krasnale, ale od Bouquet Parfait bije tajemniczy, lodowaty chłód. Popatrzcie sami. Nawet liście mają lekko niebieskawy odcień. Co prawda nie jest czysto biała, ale przecież moja bajka może trochę różnić się od oryginału





Młodziutka Bremer Stadtmusikanten - na razie niewiele mogę o niej powiedzieć:

Tu w towarzystwie Giardiny i chlorotycznej od nadmiaru wilgoci w korzeniach Jubilee Celebration:

Jubilee Celebration:


Charles de Mills - historyczna niepowtarzająca, ale kwitnie już prawie miesiąc. Świetnie nadaje się jako tło rabaty różanej ze względu na nietypowe zabarwienie liści, które będzie widoczne zwłaszcza po przekwitnięciu. Do tego zdrowa i mrozoodporna:

Powiedziałabym nawet, że uroczo w te upały się przypala:


Souvenir du Dr Jamain cały czas produkuje pojedyncze kwiaty:

Jeszcze niedawno narzekałam na kolor Easy Does It, zmieniam zdanie! To młódka, a kwitnie jak szalona, do tego nie wygląda na szczególnie wrażliwą na upalne słońce:

Edith Holden - kolejna nowość z jesieni - jestem oczarowana kolorem:

Flammentanz - mączniak rzekomy jej jak widać nie straszny. Niestety dzięki niemu nie ma szans na zawiązanie owoców (szypułki brązowieją i opadają):

Zaczyna floks nn:

Hot Chocolate - bardzo udany wybór



Jeżówka Evening Glow:

Kosmosy w tym roku "normalne"


Krwawnik Red Velvet:

Pomarańczowa miniaturka obsypana kwiatami, niestety nie tylko nimi.. Z mączniakiem sobie poradziła, ale ta plamistość


Miskant zebrinus z trzcinnikiem Overdam:

Ogromniaste ostróżki (zupełnie nie mam pomysłu, gdzie je przesadzić, a muszę to zrobić):



Pastella w upały straciła rumieńce, ale to kolejna terminatorka. W końcu ADR do czegoś zobowiązuje


Pomponella zdecydowanie zasługuje na to, by ją teraz utrwalać:




Przymiotno:

Rosarium Uetersen oszalała i wypuszcza masę nowych przyrostów z głównego pędu, choć jeszcze jej nie cięłam. Nawet zaczęłam dorabiać sobie teorię, czy to przypadkiem nie zasługa trocin, którymi wyściółkowałam jej okolicę:


Kolejna nowość - cudo od Guillota - Rosomane Janon:

Co prawda w upały szybko przekwita, ale z jaką klasą:

Świeży kwiat prezentuje się tak:


I jej sąsiadeczka - Well Being Harknessa:

Veilchenblau:

Fuksja Jim Dodge:

Bez nazwy o drobnych kwiatkach:

Pinto de Blue:


Na koniec dla uspokojenia wzroku świeżo przycięty szmaragdowy żywopłot:

Chłodnej nocy Kochani!

- lora
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10605
- Od: 25 maja 2010, o 13:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5

Bouquet Parfait jak odporna taka to warto ją mieć.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2353
- Od: 11 cze 2011, o 19:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Beskid Śląski
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5
Fuksje, prawdziwe baletniczki.
- daysy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4554
- Od: 13 lut 2014, o 12:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj.łódzkie
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5
Milenko musimy jednak poczekać do następnych półrozwiniętych kwiatów LD Braithwaite
. Zanim wróciłam do domu i wyszłam do ogrodu to kwiaty były już rozwinięte i raczej nie przypominały Twojej.
Oto jej zdjęcie zrobione 5.07.po 19-tej

Przykro mi, ale nie sądziłam, że tak szybko się zupełnie rozwiną.
Fuksje masz zabójcze ;:oja o różach to nawet nie wspomnę, piękne krzaki.

Oto jej zdjęcie zrobione 5.07.po 19-tej

Przykro mi, ale nie sądziłam, że tak szybko się zupełnie rozwiną.
Fuksje masz zabójcze ;:oja o różach to nawet nie wspomnę, piękne krzaki.
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5520
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5
Seria Krasnoludków
wszystkie bez wyjątku urocze.
Moja Jubilee Celebration też ma takie jasne liście...może ten typ tak ma? Wczoraj kilka róż pryskałam chelatem żelaza...
Ciekawa jestem jak zareagowały Twoje na oprysk?

Moja Jubilee Celebration też ma takie jasne liście...może ten typ tak ma? Wczoraj kilka róż pryskałam chelatem żelaza...
Ciekawa jestem jak zareagowały Twoje na oprysk?
- christinkrysia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8379
- Od: 26 maja 2006, o 18:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Ostróda
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5
Milenko faktycznie ta fuksja bardziej urodziwa z liści ? Z uszczykiwaniem fuksji i ja w tym sezonie do tyłu ... jakoś wolniej w tym sezonie działam. Często nakłada się wiele prac na siebie .Mandragora pisze:Autumnale - przepiękne liście, kwiatów jeszcze nie widziałam, ale kwiaty to skromny dodatek do takich liści. Mam ją od wiosny, słabo uszczykiwałam (jak wszystkie) czego oczywiście żałuję. Po co masz kupować - pod koniec lata przyślę Ci szczepkę, tylko przypomnij proszę.
Szmaragdowy żywopłot to mnóstwo kojącej duszę i oczy zieleni często tak potrzebnej na zakończenie męczącego dnia.
Po upałach wreszcie troszkę popadało i czuje się przyjemny chłód ... będzie można popracować w ogrodzie .