Jesień życia wśród kwiatów,zwierząt i ptaków cz. 2

[iwona0042]

Lucynko znasz tę roślinkę?

[alicjad31]

Lucyno cieszę sie razem z Tobą z tego deszczu ,choć ja nie wiem czy powinnam ponieważ i tak mam wilgotną ziemię ,że cebulowe czasem gniją ,a innym roślinkom deszcz jest potrzebny .Ale Twojej działce i roślinkom się przyda na pewno .

[plocczanka]

Joluś - u mnie tyle deszczu spadło, że dzisiaj musiałam z wężem gumianym po całej działce ganiać.





Iwonko [i P...] - tego bzu jest tutaj tyle, że ptaki nigdy wszystkich jagódek nie zjadły, tym bardziej że rośnie w pobliżu działek, a niemal wszyscy działkowcy zimą dokarmiają te skrzydlaczki.




Iwonko [00..] - ten kwiatek, o którego pytasz, został przeze mnie znaleziony podczas spaceru po dzikich wertepach. Rosło ich dużo na skraju drogi niedaleko lasu. Były malutkie a całe obsypane kwiatkami, więc jednego wyciągnęłam z ziemi i przyniosłam na działkę. Mam je trzeci rok. Są nieco większe niż w naturze, rozsiewają się same i obdarowują kwieciem przez cały sezon. Nie znam ich nazwy. Ich kwiatki są bardzo podobne do lwich paszczy, ale dużo mniejsze. To dzikie roślinki, ale mnie się podobają.







Alicjo - oj, ale mi napadało!
Ksiądz kropidłem bardziej zmoczy. Susza taka, że gdyby nie darmowa woda, co najmniej połowa roślinek byłaby już martwa. Zapowiadają na poniedziałek deszcz, ale tak sobie myślę, że dopiero 'deszcze świętojańskie' dadzą nieco więcej wilgoci. One nigdy nie zawodzą. Trzeba się uzbroić w cierpliwość.
Pozdrawiam Udanej niedzieli i dużo zdrówka

[iwona0042]

A no widzisz, ja mam takie też i nie wiem jakim cudem u mnie się znalazły, może ptaszki mi niespodziewanie zasiały

[jode22]

Piękne bratki - i te duże i te małe

[marpa]

I ja pragnę deszczu niczym kania...gorąco, sucho jak na Saharze. Oby tylko burzy nie było ...
Po obiedzie wybiorę się zobaczyć co i jak bo troszkę jeszcze siewek do posadzenia mam...wprawdzie zostawiłam je podlane w cieniu ale już pewno przeschły.
Widzę na zdjęciach,że i u mnie znowu mszyce się pojawiły i trzeba będzie temu zaradzić...mam zamiar coca-coli użyć do tego...
Miłej niedzieli życzę!

[plocczanka]

Niedziela w domu. Wydawało się, że będzie deszcz, albo burza, bo całe niebo pokryte chmurami, ale nic z tych chmur nie leci. Tylko duchota, gorąc i ... ciągle sucho.

Iwonko[ oo42], Jolu, Maryniu - dziękuję Wam za ciepłe słowa i życzę udanej , słonecznej lub mokrej - w zależności od oczekiwań - niedzieli.

[sweetdaisy]

Lucynko z ostatnich zdjęć to fiołki?
Czy one szybko się rozsiewają? Kupiłam je jako roślinki zadarniające na przedogródek i zastanawiam się czy ładnie zarosną, czy kupić coś innego

[plocczanka]

Zuziu - nie do końca kojarzę, o które fiołki pytasz. Powiem tak: te niebieskie fiołki na piątym zdjęciu bardzo szybko się rozrastają, natomiast fiołki rogate, czyli bratki rozsiewają się same i wiosną wschodzi ich dużo, a co ciekawe: z roku na rok mają coraz więcej coraz mniejszych kwiatków. Zdaje się, że wracają do form matecznych, bo te najstarsze wyglądają dokładnie tak, jak takie dziko rosnące. Bardzo je lubię i zbieram wszystkie siewki w duże kępki, dobierając kolorami kwiatków.

[Nikus]

Lucynko przejrzałam cały Twój nowy wątek. Nie będę pisać o każdej roślince z osobna, zajęło by mi to sporo czasu więc napiszę po prostu tak: bajecznie.

[stasia_ogrod]

Lucynko, ja się zastanawiałam gdzie Ty się podziałaś, powiadomień nie było a tu już tyle stron kolejnego ciekawego wąteczku.
Wszystko nadrobiłam, wydeptałam każdą ścieżkę te piękne kwiaty, urocze czworonogi i skrzydlate towarzystwo,wspaniale podkreślają niepowtarzalny czar Twojego miejsca na ziemi.
Tobie choć troszkę podlało a u nas nawet kropelka nie spadła, tylko niesamowity żar lejący się z nieba.I gdzie te prognozy deszczowe.

[plocczanka]

Weroniko - jesteś bardzo miła i przyjemnie łaskoczesz moje ego. Jednak na taką ocenę, jaką wystawiłaś, mój skromny ogródek jeszcze nie zasługuje. Robię, co mogę, by stawał się coraz ładniejszy i wiem, że dużo jeszcze wody w Wiśle upłynie, nim zaspokoi moje oczekiwania.


Staszko - ja też miewam teraz zapóźnienia w moich wędrówkach po zaprzyjaźnionych ogrodach. Coraz więcej czasu spędzam na działce, coraz mniej w domu, w którym też ciągle jest coś do zrobienia.
Staszko, w kilku wątkach czytałam już o jakichś powiadomieniach. Chciałabym, by mi ktoś wyjaśnił o co w tym chodzi. Może od Ciebie się dowiem ... Proszę.
A deszcz jeno pokropił i w dalszym ciągu muszę podlewać, a już mi się znudziło bieganie z wężem po całej działce. EMa nie angażuję, bo musiałabym nad nim stać i wskazywać jak i co należy moczyć lub nie.
Za ciepłe słowa serdeczne dzięki.

[Margo2]

Powiadomienia przychodzą na maila. Ja korzystam własnie z tych powiadomień, bo inaczej bym nie ogarnęła.
Też mam coraz mniej czasu. To podlewanie mnie wykańcza.
Wczoraj, a raczej dzisiaj w nocy jak wracałam z olimpiady na wschodzie błyskało się niesamowicie. Myślałam, że może i do nas dotrze deszcz. Za burzą nie tęsknię. Niestety, tylko pokropiło. Omijają nas cos deszcze. Dobrze, że przynajmniej w piątek parę minut popadało
Piwonie i rożyczki masz przecudne. Ja na takie piwonie musze jeszcze poczekać. Coś źle z nimi postępuję

[Nikus]

Lucynko zasługuje, zasługuje. Wierze, że stanie się ogrodem z Twoich snów. Dużo pracy wkładasz a przede wszystkim i w mojej ocenie jest i będzie bajeczny:)

[julcia1]

Lucynko u mnie lało z soboty na niedzielę, nareszcie jestem zadowolona. A ze ciepło to rośliny szaleją. Wczoraj wiązałam co się dało, teraz skubię kolce z dłoni bo pnąca różyczka nie dała się okiełznać łatwo. Do tego ulewa i wiatr złamały pienny agrest więc robię dżem