Minibotanik Jacka cz.10

[JacekP]

Dorotko, dzięki!
Dziś błękity i niebieskości, bo w tym kolorze kosaćce są chyba najbardziej charakterystyczne. No i uzupełniają niedobór tego koloru w ogrodzie
Do nazwania tego przymierzałem się już w ub. roku. Jednak widzę, że to nie 'Snowflurry' (za bardzo błękitny):


Magdo, pierwszy piękny ale mi nie znany. Drugi zniekształcony (chyba przekwitający) więc nie sposób rozpoznać.
Wspaniała polska odmiana pana Kilimnika (2004):

[magry]

A ja lubię te dawne iryski.W przeciwieństwie do nowych ładnie rosną,kwitną i nie wiem czy wszystkie ale ładnie pachną.Kilka takich mam.W maju
kupiłem niebiesko-białego.Przyjechał zmaltretowany podróżą a teraz pięknie kwitnie pomimo tego,że liście prawie uschły.

[tynia83]

Nie sposób oderwać oczu.
Co jeden to piękniejszy.

[Locutus]

W sumie to się nawet cieszę, że nie mam większego ogrodu... Nie wiem kiedy bym to wszystko pielił i oporządzał... Już te dwieście metrów kwadratowych zżera mi multum czasu...

Zaskroniec niesamowity.

Pozdrawiam!
LOKI

[JacekP]

Janku cieszę się, że jest nas więcej Co rusz odkrywam stare piękne odmiany. Moja znajoma specjalnie sprowadza je od Cayeuxa. Nie tylko nowe, falbaniaste ale te stare też, często przedwojenne. Dla mnie kwintesencją irysowego piękna jest 'Wabash', kosaciec z 1936 roku!!!


Tyniu, bardzo dziękuję. Spędzam teraz z kosaćcami każdą wolna chwilę
Zakwitła jeszcze jedna kępa 'Ambasadora' (Vilmorin, 1920):


Loki, ja podchodzę do tego tematu tak samo, czyli racjonalnie; mam tyle ziemi, ile jestem w stanie obrobić i nie chciałbym więcej. Chyba że pod produkcję roślin, ale to nie na tę chwilę
Zakwitł jeszcze jeden błękitny i chyba z nowszych, bo z takowymi do mnie trafił ale bez nazwy. Widzę to zresztą po typie bródki, ostro zakończonej i wywiniętej do góry:


A że pochwaliłeś zaskrońca - to jeszcze raz w pełnej odsłonie (wpadł do wanny na zbieranie deszczówki ). Był bardzo przestraszony:

[ktoś]

Irys Giewont - świetny , bardzo elegancko wygląda .

[magry]

Jacku- Zobacz w moim wątku iryska kupionego jako "szkolny".To nie będzie może Wabash ?

[maniusika]

A u mnie już po irysach , przekwitły w taki upał bardzo szybko ..

[takasobie]

No nareszcie wąż!!! Pokazywanie mi dalej irysów uważam za ... nietaktowne!

[Locutus]

I co? Wylazł jakoś z tej wanny?

Pozdrawiam!
LOKI

[JacekP]

Danusiu, kosaćce od pana Kilimnika są właśnie takie - eleganckie i nie przesadzone w falbankach i innych ozdóbkach
Równie elegancki jest stosunkowo młody kosaciec od Johnsona (2000):


Janku, zaraz zajrzę do Ciebie.
Czasem zakwita dużo kwiatów na raz na jednej łodydze i robi się cały bukiet naraz:


Janko, wielka szkoda. U mnie też powoli kończą bródkowe ale jeszcze sporo bezbródkowych zakwitnie. 'Dark Aura' wiosną cieszy fioletowymi liśćmi a teraz fioletowe pędy i ciemne kwiaty:




Miłko, zaraz mi inna forumka wypomni węża więc wszystkim nie dogodzę
Ale specjalnie dla Ciebie ptaszki
Tego już znasz:






Loki tak, wylazł. Postawiłem mu deskę
Ostatnie spojrzenie na kosaćce bródkowe:

[bejka1970]

Dwa pierwsze dozakochania,ale jak wiesz dla mnie te nowsze odmiany to jest to co łapie za

[ktoś]

Nie mam chyba żadnego irysa z odmian p. Kilimnika.
Ten kremowy na drugim zdjęciu jest w moim guście ( Monsoon Moon ).

[takasobie]

Dziękuję za ptaszki! Super! Właśnie opuszczam swój ogród i wyjeżdżam na kilka dni na ptaki! dawno nie byłam

[JacekP]

Beatko, większość osób lubi nowsze odmiany więc nie dziwi mnie, że Ty też Ja staram się dostrzegać piękno trochę zapomniane. Patrzę też na rośliny przez pryzmat ich historii oraz osobistych doświadczeń z nimi. Prawie wszystkie moje związane są z jakąś osobą lub historią, jak je zdobyłem
Bezbródkowce. Równie ładne i to one wychodzą teraz na plan pierwszy. Ale zacznę od tych kwitnących wcześniej.
Umknęło mi kwitnienie kosaćca trawolistnego i złapałem ostatni kwiatek i to trochę obgryziony:


Danusiu, musisz zmienić ten fakt Nie dość, że super odmiany, to jeszcze polskie i o pięknych nazwach! Poluję teraz na 'Chopina' od pana Kilimnika.
Do 'Monsoon Moon' trochę podchodziłem z rezerwą, bo wolę czyste barwy, a tu taki brudny żółty. Ale kwitnie niezawodnie (zaraz po posadzeniu już kwitł) i obficie więc jest ok
Kosaciec żółty wylądował na końcu ogrodu, tuż przy siatce, bo kiedyś mi zdominował całą rabatę kosaćcową


Miłko, udanych ptasich wojaży
Pleszki zawojowały moim ogrodem i stanowią teraz najliczniejszą populację, z czego bardzo się cieszę. A kwiczoł już wiem, dlaczego taki bojowy! Pewnie założył gniazdo, którego jak wyczytałem, zażarcie broni. Ale te jego srocze bulgotania mało mi się podobają
To wyjątkowo plenna odmiana kosaćca syberyjskiego. Zdominowała rabatę z tym gatunkiem: