


Abrahama oglądałam na Rosebook i ogólnie w necie. Potrafi mieć takie kwiaty bez żółcieni, choć rzadko pokazywane. Może to jednak on? A jak nie on, to też nic się nie stanie, bo ten "mój" kwiat jest piękny i nich będzie taki jaki jest!

Iwonko takie cuda to ja lubię. I takie przywitanie też.

Iwono i Piotrze, Kasiu, Paulino na moich dwóch krzaczkach jagody było już w tym roku około 30 sztuk owocu. Jeszcze kilkanaście dojrzewa. To trzeci rok uprawy. Wydaje mi się, że jakość plonów nie przekłada się na ilość zajmowanego przez krzaczki miejsca.

Zuza wcale Ci się nie dziwię, bo ja sama bym się o Alchymista nie podejrzewała. Jednak jest on Ci maźnięty takim cukierkowym różem, no i nie mogłam mu się oprzeć. Dałam mu miejscówkę na tyłach działki. Tam może śmiało szaleć do woli, bo od frontu go nie widać.


Sabinko Pastella, mimo iż ciut budyniowa to tak mi się spodobała, że chętnie dokupiłabym kolejny krzaczek.

Marlenko do Lavender Ice namówiła mnie Monika-Alania i jestem jej bardzo wdzięczna. Ta róża jest piękna!