Dobrze Karolinko wypatrzyłaś tego dąbka w doniczce



Klony tępię, orzechy już się nauczyłam wyrywać, ale dęby za bardzo szanuję, zeby na kompost je wrzucać...
A wiatraczków rośnie u mnie cała gromada - mają hałasować i krety odstraszać.

Małgosiu od półtora roku nic nie robiłem przy wiązach i trochę zarosły więc na razie nie ma co pokazywać. Ale sposób jest prosty: umieszczam na podpórkach poziomą tyczę na wysokości ok. 1,5 metra między gałązkami wiąza. Do tyczki przywiązuję gałązki, mniej więcej równo rozkładając je w formie wachlarza. Gałązki wyrastające w inne strony całkiem wycinam i boczne gałązi z przywiązanych też. To tak w skrócie. Trzeba po prostu wycinać to, co jest niesymetryczne i nie będące w jednej płaszczyźnie. W następnym roku tyczkę można przywiązać nieco wyżej, jeśli gałęzie jeszcze się rozłażą na boki.Jacku zaciekawiłeś mnie tym wachlarzem, wstawisz zdjęcia? Proszę...