Tosiu- współczuję.To doprawdy świństwo wykopać z cebulami kwitnące rośliny z cudzej działki.Podwórkowy jest niedostępny dla obcych,do Śródpodagrycznikowego zasadniczo ogrodzonego i dostępnego z dwu profesorskich domów jedynie bramkami wejść można,ale nie udało się przekonać niektórych do zamykania ich na klucz z wygodnictwa.Na razie z ogródka mi niczego nie ukradziono,co wsadzę rośnie,kory czy ziemi schowanej ledwo ledwo pod świerkiem też nikt mi nie ruszył.Ale nawet plastikowego ogrodowego krzesła za 20 zł bym tam nie zostawiła.Do śmietnika chodzą panowie zbieracze.Możliwe,że spokój jest bo miedzy domami bawią się dzieci z obu domów,a te najmniejsze są pod opieką dorosłych na miejscu lub przez otwarte okno i prawie wszyscy mieszkańcy się znają.
Teresat- pełne żonkile nie łamią się,chociaż przy bardzo silnym wietrze się uginają.Deszczu bardzo dawno nie było niestety,zapowiadają,zachmurzenie całkowite,wygląda na burzę i nic.Większość z moich żonkili pachnie.Ani trochę nie żałuję,że je kupiłam jesienią po 3-4 sztuki.Gdybym poszła na zakupy sama a nie z Olgą kupiłabym mniej.
Kogro-Wczoraj po raz pierwszy od dawna miałam czas na nieśpieszne zakupy na placu,pojawiły się nowe stoiska,ekologiczne sałatki i pasty,masło "ręcznie klepane",sery kozie aż z Bieszczadów,ceny!Liczyłam na małą porcję rukoli lub świeżego szpinaku,nic z tego.Ale pan jak obiecał tak przyniósł mi sadzonki orlików i małą pienną fuksję,a kupiłam jeszcze"z worka" lilie himalajskie,African Quinn i Muscadet,zobaczymy co z nich będzie.
Mati-podagrycznik rośnie,chociaż jakby więcej jaskółczego ziela i to kwitnącego-efekt koszenia nie w porę,chętnych do odchwaszczania brak poza mną,więc chociaż najbliższe otoczenie Śródpodagrycznikowego oczyściłam.Został niewielki kęs pod drugim świerkiem,ale poszłam na Błonia zobaczyć nowości ogrodnicze i czy mają pomidora i paprykę doniczkową,a wróciłam z czwartym wilczomleczem-tym razem białobrzegi.Będę szukała jeszcze takich jak pokazała Alinka K.
With-splątanie serduszek wynika z prac remontowych,cieszę się,ze przeżyły,bo były mocno zagrożone.Mam nadzieję,że kolejny remont nie będzie się odbywał kosztem mego ogródka,nie będą wciągane materiały przez skalniak,nie będą składowane na grządkach skoro podwórko wolne,a przez bramę wcale nie dalej.Nie mam ochoty czwarty raz czyścić rabat z odłamków dachówek,styropianu,papy,gwoździ,kupować na zniszczenie kolejnych roślin. Na skalniaku prawie nic nie ocalało.
Olu z Ogrodu Azy- serduszki w obu ogrodach tegoroczne,aktualnie kwitnące.Złotlin też.Za to cesarskie chyba znowu nie zakwitną,a jest ich coraz więcej.
