Różanka w Sudetach, cz. 3
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33423
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Różanka w Sudetach, cz. 3
No właśnie Heniu dlatego zrobiłam jesienią większe prześwity między różami ,bo w niektórych miejscach nie szło się przedrzeć nie będąc podrapanym,ale w sumie to ja uwielbiam taki busz z pięknymi zdrowymi liśćmi



- aneczka1979
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7715
- Od: 14 cze 2010, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Różanka w Sudetach, cz. 3
Witaj Heniu.
Aż się dziwię, że zdołałam się przywitać, bo spacerując przez 28 stron Twojego ogrodu ze trzy razy zawału dostałam. Tyle tu cudowności, pięknych różyc. Ja wkraczam w rosomanianę. Opierałam się jej, ale to nie ma sensu i tak mnie pożarła.
Piękny ogród, będę częstym gościem.


Piękny ogród, będę częstym gościem.
- Dyskrecja
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1514
- Od: 22 lis 2010, o 20:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Sudety
Re: Różanka w Sudetach, cz. 3


W marcu jak w garncu, jak mówi przysłowie, wczoraj wiatr, śnieg i grad wielkości grochu, dzisiaj od rana piękne słońce i nadzieja na wczesną wiosnę.
W tym roku nieco powiększę swoją lawendową rabatę i pochwalę się, że również teraz dokupiłam dwie wielkokwiatowe lawendowe róże w supermarkecie,Lawender Blue i Indygolettę / Blue Queen/. Mam już tam posadzone dwa Nowalisy, Bering R., Paula Neyrona i Sandrę R.
Na razie nowe różyczki posadzę do doniczek a dopiero latem wylądują na stałym miejscu.
Ewuniu, dzięki.
Jadziu, warto zrobić trochę przestrzeni między różami, wtedy mączniak tak nie atakuje.
Aneczko, miło mi Cię gościć pierwszy raz, od komplementów się

bardzo się cieszę, jeszcze jedna zarażona, ale nie martw się ta choroba daje dużo miłych wrażeń.aneczka1979 pisze:Ja wkraczam w rosomanianę. Opierałam się jej, ale to nie ma sensu i tak mnie pożarła
Zapraszam częściej, głównie w sezonie.
Dla Ciebie na powitanie wspaniała róża Poulsena T. Jazz

- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33423
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Różanka w Sudetach, cz. 3
Mączniak nie tak bardzo u mnie grasuje raczej plamistość, chociaż w ubiegłym sezonie na paru krzaczkach ,które są w mniej przewiewnym miejscu pojawił się .Excelsie powiedziałam Adieu bo zdrażniła mnie w ubiegłym sezonie dokładnie .Cudna Jazz
- Dyskrecja
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1514
- Od: 22 lis 2010, o 20:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Sudety
Re: Różanka w Sudetach, cz. 3
Jadziu, ja do ubiegłego roku też nie wiedziałam co to mączniak, nigdy wcześniej go nie miałam ale ostatni rok dał się moim różom dobrze we znaki, cały sezon z nim walczyłam i to z mizernym skutkiem. Boję się czy w tym roku choroba się nie powtórzy. Szczególnie chorowały Chopiny, Venrozy, Elmshorn i inne. Stosowałam rozmaite opryski ale choroba się odnawiała. Łudzę się, że to był wyjątkowy rok pod względem pogody, opadów i że warunki dla mączniaka były bardzo sprzyjające, w sąsiednich ogrodach też to było potwierdzone.
Masz może jakieś swoje skuteczne sposoby na niego?
Masz może jakieś swoje skuteczne sposoby na niego?
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1133
- Od: 7 kwie 2010, o 11:08
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Tarnów
Re: Różanka w Sudetach, cz. 3
Heniu! Przymierzam się do zakupu Louisa, mam jednak mały ogród, jak myślisz, gdybym poprowadziła go w formie obeliska, ile zająłby miejsca na szerokość.?
Marta
- mati1999
- 1000p
- Posty: 4200
- Od: 3 maja 2013, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Różanka w Sudetach, cz. 3
Słyszałem o wodzie z mlekiem i codziennie się nim spyskuje roże , próbowałem i pomogło to Gospel i wyzdrowiała
ale ne wiem czy to działa na dłuższą mete 


- Dyskrecja
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1514
- Od: 22 lis 2010, o 20:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Sudety
Re: Różanka w Sudetach, cz. 3
Marto, Louise Odier potrzebuje jakieś 1,5m kw. powierzchni gruntu, to duży krzew, nawet gdybyś upinała ją do obeliska będą wyrastały nowe pędy z gruntu.
Mati, pryskałam też mlekiem ale codziennie pryskać nie mam czasu, poszukuję środka dłużej działającego, soda też była w użyciu a także środki p/grzybicze do róż.
Ktoś tu pisał na forum o oprysku z roztworu wody utlenionej, może spróbuję w tym roku.
Mati, pryskałam też mlekiem ale codziennie pryskać nie mam czasu, poszukuję środka dłużej działającego, soda też była w użyciu a także środki p/grzybicze do róż.
Ktoś tu pisał na forum o oprysku z roztworu wody utlenionej, może spróbuję w tym roku.
- Zabeczka101059
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4715
- Od: 12 lis 2008, o 14:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie
Re: Różanka w Sudetach, cz. 3
Witaj a moim różyczka pomogła woda z soda jak zauważyłam że się odnawia znów oprysk
w końcu dziad jeden
dał spokój


w końcu dziad jeden



- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33423
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Różanka w Sudetach, cz. 3
U mnie względnie dobrze [do pewnego czasu] działał Biosept ,ale jego też trzeba często stosować szczególnie po deszczu.Tez mam zamiar wypróbować wodę utlenioną
- Dyskrecja
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1514
- Od: 22 lis 2010, o 20:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Sudety
Re: Różanka w Sudetach, cz. 3
Żabeczko, Jadziu, pewnie i w tym roku będziemy walczyć i z mączniakiem i innymi grzybami, wszystkie metody z pewnością będą wykorzystane, ja zamierzam też nastawić herbatkę z pokrzywy i od czasu do czasu albo podlać albo opryskać albo jedno i drugie.
Jakieś drobne prace porządkowe już w ogrodzie rozpoczęłam ale żadnych kopców nie rozgarniałam ani nic nie przycinałam i dobrze bo w nocy spadł śnieg, jakieś 5cm i leży, ochłodziło się i pewnie przez kilka dni nic się w ogrodzie nie zrobi.
Tymczasem moje różyczki kartonikowe pięknie się przyjęły w doniczkach i widać rosną

Jakieś drobne prace porządkowe już w ogrodzie rozpoczęłam ale żadnych kopców nie rozgarniałam ani nic nie przycinałam i dobrze bo w nocy spadł śnieg, jakieś 5cm i leży, ochłodziło się i pewnie przez kilka dni nic się w ogrodzie nie zrobi.
Tymczasem moje różyczki kartonikowe pięknie się przyjęły w doniczkach i widać rosną

- daysy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4554
- Od: 13 lut 2014, o 12:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj.łódzkie
Re: Różanka w Sudetach, cz. 3
Heniu dawno Cie nie odwiedzałam i teraz dopiero doczytałam, że chciałabyś niebieskiego przetacznika. Z nasion to nie mam, bo go mocno przycinam jak zaczyna przekwitać, ale jak mi się rozrośnie w ogrodzie to służę sadzonką, jeśli jeszcze będziesz miała życzenie.
Mam go dopiero 2-gi rok, alle myślę, że na jesieni, będę Ci mogła go ciachnąć
Mam go dopiero 2-gi rok, alle myślę, że na jesieni, będę Ci mogła go ciachnąć

- Dyskrecja
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1514
- Od: 22 lis 2010, o 20:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Sudety
Re: Różanka w Sudetach, cz. 3
daysy, dzięki za dobre
ale chyba nie skorzystam, już wcześniej udało mi się nabyć nasiona Przetacznika kłosowego odm.Sightseeing, wysiałam i mam już sporo siewek, tak że niedługo będę pikować, mają być w kolorze różowym, białym i niebieskim. Gdyby coś im się stało i by padły to z chęcią przypomnę się jesienią.
Przy okazji napiszę kilka słów o wiośnie w Sudetach, aktualnie kwitną narcycy, cebulice, pierwiosnki, zaczynają hiacynty, tulipany pączkują, trawa zaczyna się zielenić, chociaż na północnych stronach stoków wciąż jeszcze widać łaty śniegu.
Ja jestem właśnie po wielkim cięciu róż, w tym roku padł chyba rekord w ilości naciętych łodyg. Niestety kilka ponad dwumetrowych krzewów angielek musiałam ściąć do 20cm kikutków, tak były porażone grzybami / ciemne pierścienie w przekroju łodyg /. Krótko też potraktowałam wielkokwiatowe, stąd mam pewne obawy jak będzie w tym roku prezentować się Czerwona Rabata. Niby nie było w tym roku ostrej zimy ale po czarnej plamistości i mączniaku moje róże tej wiosny były w kiepskiej kondycji. Na razie są opryskane miedzianem mam nadzieję, że ten rok będzie dla nich łaskawszy.

Przy okazji napiszę kilka słów o wiośnie w Sudetach, aktualnie kwitną narcycy, cebulice, pierwiosnki, zaczynają hiacynty, tulipany pączkują, trawa zaczyna się zielenić, chociaż na północnych stronach stoków wciąż jeszcze widać łaty śniegu.
Ja jestem właśnie po wielkim cięciu róż, w tym roku padł chyba rekord w ilości naciętych łodyg. Niestety kilka ponad dwumetrowych krzewów angielek musiałam ściąć do 20cm kikutków, tak były porażone grzybami / ciemne pierścienie w przekroju łodyg /. Krótko też potraktowałam wielkokwiatowe, stąd mam pewne obawy jak będzie w tym roku prezentować się Czerwona Rabata. Niby nie było w tym roku ostrej zimy ale po czarnej plamistości i mączniaku moje róże tej wiosny były w kiepskiej kondycji. Na razie są opryskane miedzianem mam nadzieję, że ten rok będzie dla nich łaskawszy.
- beatris
- 200p
- Posty: 434
- Od: 16 mar 2008, o 15:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Berlin / Międzylesie
Re: Różanka w Sudetach, cz. 3
Dyskrecja bedzie dobrze, a bylam na swieta Miedzylesiu i tylko snieg i snieg 
Roze powypuszczaja nowe pedy i beda pieknie kwitly. Ja w przyszlym roku wezne kogos do ciecia roz, bo popelniam na duzo bledow

Roze powypuszczaja nowe pedy i beda pieknie kwitly. Ja w przyszlym roku wezne kogos do ciecia roz, bo popelniam na duzo bledow

"Wer mit seinem Garten schon zufrieden ist, hat ihn nicht verdient!" Dr. Karl Foerster
Ten kto ze swojego ogrodu zadowolony jest, ten go nie zasluzyl .
Róże w Bergfelde
Ten kto ze swojego ogrodu zadowolony jest, ten go nie zasluzyl .
Róże w Bergfelde