
Aprilkowy las cz.6
- ilona2715
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3410
- Od: 7 wrz 2010, o 11:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Gortatowo
Re: Aprilkowy las cz.6
Jolu, piękne nowe nabytki i ciemierniki i hortensje równie urocze, super wyglądają te odnowione doniczki, nie będę oryginalna, ale muszę też pochwalić kota - rysia jest cudowny i oczywiście Twoje urocze psiaki, moje też udają, że plamy na trawniku to nie ich sprawka 

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2217
- Od: 22 lut 2011, o 23:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Beskidy
Re: Aprilkowy las cz.6
Jolu - to tak jakbyś mnie cytowała. Ja też robię i robię i końca nie widaćApril pisze: Mam chwilowego doła. Haruję i haruję a efektu nie widać. Wszyscy już robią zdjęcia ogrodów a ja nie mam co pokazać.


Buziaki

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10594
- Od: 22 sty 2013, o 21:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Re: Aprilkowy las cz.6
Witaj Jolu,piszesz,ze masz doła,ja też go miałam ,bo robię i robię i nic nie widać ,dopiero teraz zaczyna się coś dziać w ogrodzie,więc i w Twoim będzie się działo za moment,kot jak lew siedzi na pniaku ,jest rewelacyjny,a co do ogrodu to Twój jest tak uroczyi nietypowy ,że zawsze jest w nim cudnie,pozdrawiam 

- anym
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5322
- Od: 4 kwie 2013, o 19:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Grudziadza
Re: Aprilkowy las cz.6
Czytam, że nie tylko ja mam gorsze dni
człowiek to jednak dziwna bestia jest
na przedwiośniu nie może się doczekać rycia w ziemi a jak już może to siły gdzieś uciekają
Podziwiam kobiety pracujące, znajdują czas i siły na ogród, ja nie pracuje a czasami wydaje mi się, ze dzień jest zbyt krótki. Uzmysławiam sobie wtedy, że leniwa jestem albo mało zorganizowana, dlatego Jolu kłaniam ci się w pas
i szczerze cię podziwiam 





-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7793
- Od: 8 lut 2012, o 12:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowsze
Re: Aprilkowy las cz.6
Dzięki dziewczyny za podtrzymanie mojego omdlałego ducha. Już się podniósł, choć jakiś niedospany i marudny. Ale wbrew jego lenistwu posadziłam wczoraj Amanogawę 
Udało mi się też posprzątać ostatnią rabatkę z różami, o której zapomniałam bo jest na froncie a reszta róż z tyłu domu
W ten sposób mam już zasilone i przycięte wszystkie róże. Choć jeszcze zastanawiam się czy Indigoletty i Louise Odier puścić wolno czy jednak trochę przyciąć. Wszystkie pięć prowadzę jako pnące, więc chyba wtedy się ich nie tnie?????? Różomaniaczki proszę o poradę w tym temacie 
Magda spokojnie
na żartach znam się jak mało kto 
A kocio jest jeszcze moim oczkiem w głowie.
Magdo, Dorotko, pogoda byle jaka teraz to kara za brak zimy. Nie wyczerpałyśmy puli martwienia się o roślinki. A w przyrodzie musi być równowaga.
Dorotko, dzięki za donicowe pochwały. Sama jestem z nich bardzo dumna. Kota kolorystycznie musi pasować do właścicielki i do reszty rodzinki futrzastej
A tak po prawdzie to nie miałam dużego wyboru. Bardzo chciałam niebieskiego ale były już zaklepane. Dlatego wzięłam kremik, który okazał się rudy. Były jeszcze ciemniejsze rude. Następnego kupię niebieskiego i będzie towarzystwo dla Shelby. Taki jest plan tylko M jeszcze nie wie
Sabinko czyli jednak powinnam po tym sezonie wykopać tulipanki? Najpóźniej po następnym? No to trzeba pamiętać. Ale czemu twoje zniknęły? Może coś je na obiad skonsumowało?
Ilonko bardzo miłe słowa od ciebie sprawiły mi ogromną przyjemność. Jak każda ogrodniczka jestem na nie łasa jak misie na miodzio
A trawnik się naprawi, co tam. Szykuję dosiewki końcem kwietnia. Troszkę mi niezbyt równo wyszedł na łączeniu z wcześniejszą częścią. Mus poprawić.
Daffodilku " a wkoło takie posprzątane rabaty" to pewnie u siebie widzisz, bo u mnie nawet połowa nie ogarnięta
Ale bardzo dziękuję za wiarę jaką we mnie pokładasz.
Pewnie że damy radę ale ponarzekanie przynosi ulgę...czasem. No i jak wiem że nie jestem odmieńcem, że inni też tak mają...to czuję się zdrowsza
Ogarnęłaś już Forum? Urzędujesz u siebie? Zaraz lecę sprawdzić 
Marto ale u ciebie to istne rewolucje się dzieją. Przeprowadzasz ogromną inwestycję, wszystko się zmienia. Nie mogę się doczekać jak będziesz pokazywać rabatę różaną. Kota dziękuje i wdzięcznie mruczy
Anym, no to dałaś mi kopniaka. Teraz muszę się jeszcze bardziej starać. Aniu ale ja zauważyłam, że im więcej mam obowiązków tym bardziej potrafię się sprężyć. A jak mniej to uczucie że przecież zdążę....powoduje wręcz przeciwny efekt
Bardzo dziękuję w imieniu kobiet pracujących (mam na myśli zawodowo) bo przecież każda z nas pracująca na wielu etatach
Dziś muszę zaplanować przesadzenie ostatnich dwóch cisów i zaczynam klecenie warzywnika. Oby tylko M nie zapomniał kupić desek na skrzynie. Trzymajcie kciuki
Pozdrawiam
nie tylko kota jest w ogrodzie


Udało mi się też posprzątać ostatnią rabatkę z różami, o której zapomniałam bo jest na froncie a reszta róż z tyłu domu


Magda spokojnie


A kocio jest jeszcze moim oczkiem w głowie.
Magdo, Dorotko, pogoda byle jaka teraz to kara za brak zimy. Nie wyczerpałyśmy puli martwienia się o roślinki. A w przyrodzie musi być równowaga.
Dorotko, dzięki za donicowe pochwały. Sama jestem z nich bardzo dumna. Kota kolorystycznie musi pasować do właścicielki i do reszty rodzinki futrzastej

A tak po prawdzie to nie miałam dużego wyboru. Bardzo chciałam niebieskiego ale były już zaklepane. Dlatego wzięłam kremik, który okazał się rudy. Były jeszcze ciemniejsze rude. Następnego kupię niebieskiego i będzie towarzystwo dla Shelby. Taki jest plan tylko M jeszcze nie wie

Sabinko czyli jednak powinnam po tym sezonie wykopać tulipanki? Najpóźniej po następnym? No to trzeba pamiętać. Ale czemu twoje zniknęły? Może coś je na obiad skonsumowało?
Ilonko bardzo miłe słowa od ciebie sprawiły mi ogromną przyjemność. Jak każda ogrodniczka jestem na nie łasa jak misie na miodzio

A trawnik się naprawi, co tam. Szykuję dosiewki końcem kwietnia. Troszkę mi niezbyt równo wyszedł na łączeniu z wcześniejszą częścią. Mus poprawić.
Daffodilku " a wkoło takie posprzątane rabaty" to pewnie u siebie widzisz, bo u mnie nawet połowa nie ogarnięta

Pewnie że damy radę ale ponarzekanie przynosi ulgę...czasem. No i jak wiem że nie jestem odmieńcem, że inni też tak mają...to czuję się zdrowsza


Marto ale u ciebie to istne rewolucje się dzieją. Przeprowadzasz ogromną inwestycję, wszystko się zmienia. Nie mogę się doczekać jak będziesz pokazywać rabatę różaną. Kota dziękuje i wdzięcznie mruczy

Anym, no to dałaś mi kopniaka. Teraz muszę się jeszcze bardziej starać. Aniu ale ja zauważyłam, że im więcej mam obowiązków tym bardziej potrafię się sprężyć. A jak mniej to uczucie że przecież zdążę....powoduje wręcz przeciwny efekt


Dziś muszę zaplanować przesadzenie ostatnich dwóch cisów i zaczynam klecenie warzywnika. Oby tylko M nie zapomniał kupić desek na skrzynie. Trzymajcie kciuki

Pozdrawiam
nie tylko kota jest w ogrodzie

- Mufka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2401
- Od: 11 lut 2009, o 20:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa i Wilkowyja
Re: Aprilkowy las cz.6

Aprilku, psiulinki do wygłaskania, milusie futerka


Koniecznie postaraj się jak najszybciej o niebieskie towarzystwo dla niej - zobaczysz jaka będzie szczęśliwa !
Co do nowego wątku, to już niebawem - wielkie dzięki za mobilizację, ale teraz jest czas intensywnego sprzątania chabazi i sucholców, przycinania traw, róż i hortensji a stepy jeszcze płowe po zimie i zupełnie nie uładzone. Nowych zdjęć wychodzącym ospale nowalijkom jeszcze nie robię, choć ciemierniki, hiacynty i narcyzy rozkwitły już i u mnie kolorowo. Cieszą bardzo, to prawdziwa wiosenna awangarda


Przy okazji sadzenia nowych róż, zakopałam też z wielką pasją 'doła', który i mnie obezwładniał, przeszkadzając w robocie. Polecam ten sposób, jest doprawdy wyjątkowo niezawodny


Za warzywnik trzymam mocno kciuki i już zazdroszczę, bo nie wiem czy ja zdołam go ogarnąć w tym sezonie, a szkoda...
Prawdziwa kobieta potrafi zrobić wszystko, zaś prawdziwy mężczyzna to ten, który jej na to nie pozwoli ;)
Moja Wizytówka Mufka - ogrodowe marzenia...cz.1 cz.2 cz.3 cz.4
Moja Wizytówka Mufka - ogrodowe marzenia...cz.1 cz.2 cz.3 cz.4
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5520
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Aprilkowy las cz.6
Aprilku jeśli chcesz LO i resztę puścić jako pnące, to nic bym nie cięła. Ewentualnie cięcie korygujące, czyli pędy cienkie, słabe, uschnięte, ale to wszystko wiesz



- Wanda7
- -Moderator Forum-.
- Posty: 16297
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Aprilkowy las cz.6
Dorota ma rację, róże pnące trzeba ciąć tylko kosmetycznie. Chyba że są nowe, to wtedy Ewa-Gloriadei radzi ciąć tak jak rabatówki, czyli mocno.
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12099
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Aprilkowy las cz.6
Jolu, masz tak wiele zrobione, że możesz spokojnie pracować.
Będziesz się cieszyć tym co już rośnie. Tulipany wykopałam tylko tam, gdzie robiłam rewolucję na rabatach. Postanowiłam, że trzy lata nie ruszam. Co roku dosadzam nowe, więc nawet jak będą mniej atrakcyjne, to przeżyję. Ja po pracy wychodziłam do ogrodu tylko na godzinę, dwie, ale nie codziennie.

- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25219
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Aprilkowy las cz.6
Mnie nie przygnębiało to, że robię i robię, a nic nie widać, tylko, że nie chce mi się robić.
To wszystki przez pogodę. Ale zostałam zmuszona do pracy i już mi lepiej
No i jest perspektywa ładnego weekenu. Chociaż jak zobaczę to uwierzę
To wszystki przez pogodę. Ale zostałam zmuszona do pracy i już mi lepiej

No i jest perspektywa ładnego weekenu. Chociaż jak zobaczę to uwierzę
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7793
- Od: 8 lut 2012, o 12:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowsze
Re: Aprilkowy las cz.6
Witaj Marysiu, niestety mojego "doła" nie udało się upchnąć pod Amanogawę, nie zmieścił się. Ale wzięłam sobie dzień wolny i zgubiłam go między doniczkami a innymi gadżecikami na zakupach. Teraz będzie chleb ze smalcem, o ile na smalec wystarczy
Bo poniosło nas mocno w Hortulusie i u Majlerta w Rysinach
Rozumiem twój brak zainteresowania fotograficznego przy tak zwanych nowalijkach. Mnie też to nie kręci. Za stara jestem by się kłaść na ziemi i przypatrywać kiełkom. Chciałabym już morze kwiecia, choć nie zawsze o kwiecie chodzi. Uwielbiam też iglaki.
Ja się też nasprzątałam ale jeszcze końca nie widać.
Bardzo się cieszę że postanowiłaś że otworzysz wątek
Nie musisz dużo gadać, wystarczy że dasz zdjęcia a nam się czasem wymsknie jakieś OCH, jak uda nam się wyjść ze stanu zaniemówienia z zachwytu.
Dorotko, tak myślałam. Dzięki za porady. Nie dotknęłam moich Louisek sekatorem bo przemarzniętych nie ma, a wszystkie inne są dość wiotkie i cienkie, więc nie wiem co wybrać. Zupełnie inna sprawa z Indigolettami. Jedną, Robaczkową Indigolettę, przycięłam jak rabatówkę. Dwie pozostałe przyginałam w łuk. Bardzo jestem ciekawa, która będzie lepiej kwitła. Edeny ścięłam też dość krótko.
Wando, wychodzi na to że dobrze zrobiłam. LO nie cięłam krótko mimo że nowa bo nie chcę by mi się zagęszczała. Nie wiedząc jaki to potwór, posadziłam dwie w bardzo bliskiej odległości
Reszta przycięta lub zakulkowana
Uporałaś się już ze wszystkimi różami?
Soniu cześć. Dopiero teraz trochę ruszyłam z robotą, przez ten wolny dzień. Ale to też nie najlepszy pomysł bo teraz jestem połamana na maksa. M się pytał czy mi balkonik do chodzenia kupić
Posadziłam kolejnego cisa. To już przedostatni z 17 które impulsywnie zakupiłam jesienią. Ostatni też już wykopany i postawiony na rabacie w docelowym miejscu żeby mi się opatrzył trochę.
Kolejny Rh Grandiflorum też już w ziemi. Czekam mnie jeszcze brzoza Youngi, ciemierniki i dwa rh.
Z cebulowymi to tak samo jak ty, częściej niż co dwa, trzy lata nie ruszę. Zresztą nawet nie byłabym w stanie. No poza zwykłymi tulipanami....no chyba że się nie wyrobię, wtedy siła wyższa...
Margo, no właśnie, zauważyłam że najtrudniej się ruszyć, potem to już z górki. Też jestem ciekawa jak im się sprawdzi ta pogoda na weekend. Póki co to rano były tylko 3 stopnie.
A teraz moje zakupy, a właściwie mojego M, czyli masa ziół i doniczki do nich oraz inne jednoroczne. I śliczny lampion na stół na tarasie
Roślinki na tylnym siedzeniu bo bagażnik zapchany donicami

przymiarki do zielnika na taras. Drugie tyle mój kucharz ma w kuchni
Uwielbia gotować i szaleć z zielonym
kolejne donice dla Old Port bo zabrakło...
A tutaj mini rewolucja na rabatce. Doszedł cis, który przycięłam na stożek, dlatego niezbyt dobrze wygląda. Będzie jeszcze korygowany. Obok przymiarka z kolumnowym cisów aurea i santoliny. Co sądzicie? Kiedyś ta rabatka wyglądała tak:
ale ta biała trawka była bardzo agresywna i ją wyrzuciłam. Potrzebowałam też jakiegoś mocnego akcentu bo było jakoś płasko i mdło.









Mój nowy lampionik na stół





i brudna kota buszująca po lesie
i pełnia szczęścia na moim biednym trawniku



Rozumiem twój brak zainteresowania fotograficznego przy tak zwanych nowalijkach. Mnie też to nie kręci. Za stara jestem by się kłaść na ziemi i przypatrywać kiełkom. Chciałabym już morze kwiecia, choć nie zawsze o kwiecie chodzi. Uwielbiam też iglaki.
Ja się też nasprzątałam ale jeszcze końca nie widać.
Bardzo się cieszę że postanowiłaś że otworzysz wątek

Dorotko, tak myślałam. Dzięki za porady. Nie dotknęłam moich Louisek sekatorem bo przemarzniętych nie ma, a wszystkie inne są dość wiotkie i cienkie, więc nie wiem co wybrać. Zupełnie inna sprawa z Indigolettami. Jedną, Robaczkową Indigolettę, przycięłam jak rabatówkę. Dwie pozostałe przyginałam w łuk. Bardzo jestem ciekawa, która będzie lepiej kwitła. Edeny ścięłam też dość krótko.
Wando, wychodzi na to że dobrze zrobiłam. LO nie cięłam krótko mimo że nowa bo nie chcę by mi się zagęszczała. Nie wiedząc jaki to potwór, posadziłam dwie w bardzo bliskiej odległości


Uporałaś się już ze wszystkimi różami?
Soniu cześć. Dopiero teraz trochę ruszyłam z robotą, przez ten wolny dzień. Ale to też nie najlepszy pomysł bo teraz jestem połamana na maksa. M się pytał czy mi balkonik do chodzenia kupić

Posadziłam kolejnego cisa. To już przedostatni z 17 które impulsywnie zakupiłam jesienią. Ostatni też już wykopany i postawiony na rabacie w docelowym miejscu żeby mi się opatrzył trochę.
Kolejny Rh Grandiflorum też już w ziemi. Czekam mnie jeszcze brzoza Youngi, ciemierniki i dwa rh.
Z cebulowymi to tak samo jak ty, częściej niż co dwa, trzy lata nie ruszę. Zresztą nawet nie byłabym w stanie. No poza zwykłymi tulipanami....no chyba że się nie wyrobię, wtedy siła wyższa...
Margo, no właśnie, zauważyłam że najtrudniej się ruszyć, potem to już z górki. Też jestem ciekawa jak im się sprawdzi ta pogoda na weekend. Póki co to rano były tylko 3 stopnie.
A teraz moje zakupy, a właściwie mojego M, czyli masa ziół i doniczki do nich oraz inne jednoroczne. I śliczny lampion na stół na tarasie



























- nena08
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2648
- Od: 8 lut 2012, o 10:06
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Aprilkowy las cz.6
Poszalałaś na zakupach
Lubczyk w robocie... będzie się działo.
Lampion na stół super.
U mnie końca sprzątania nie widać. Poza tym straszna susza,więc zaczęłam już podlewać. Nawet chwasty nie wschodzą z braku wody, ale tam gdzie podlane zaczyna się zielenić

Lampion na stół super.
U mnie końca sprzątania nie widać. Poza tym straszna susza,więc zaczęłam już podlewać. Nawet chwasty nie wschodzą z braku wody, ale tam gdzie podlane zaczyna się zielenić

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5047
- Od: 8 kwie 2012, o 14:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: Aprilkowy las cz.6

Co do joty wyraziłaś moje stanowisko wobec wczesnej wiosny i jej mikroskopijnych przejawów

Uciążliwej trawki słusznie się pozbyłaś. Dałaby Ci popalić

Co to takie niebieskie przyczepiło się do kociczki

Masz taką etażereczkę jak ja

Ciepła i czasu, bo robić masz co


PS. Ja też nie pogardziłabym balkonikiem dla sfatygowanego kręgosłupa

- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5520
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Aprilkowy las cz.6
Lampion extra
, zresztą pozostałe zakupy też.
Rabata po przeróbkach zapowiada się ciekawie. A jak zakwitną róże, to już będzie szczyt szczęścia
Kocio- psie towarzystwo jak zawsze
A balkoniki do chodzenia przydałyby się w większej ilości, bo na połamane części ciała po ogrodowych zmaganiach cierpi większość z nas

Rabata po przeróbkach zapowiada się ciekawie. A jak zakwitną róże, to już będzie szczyt szczęścia

Kocio- psie towarzystwo jak zawsze

A balkoniki do chodzenia przydałyby się w większej ilości, bo na połamane części ciała po ogrodowych zmaganiach cierpi większość z nas

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7793
- Od: 8 lut 2012, o 12:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowsze
Re: Aprilkowy las cz.6
Chyba muszę powiedzieć mojemu M że może zrobić interes życia na tych balkonikach
Nie sądziłam że takie połamańce tu są, myślałam że tylko ja wybrakowana
Miałam dziś problem żeby wsiąść do samochodu
Aniu, ja lubczyku nie lubię. No nie lubię w dużych ilościach. A mój M kocha zioła więc coś za coś, albo sama gotuję albo jem co mi podadzą. Jak myślisz, co wybrałam
Ja trawę podlewam i podlewam ale kiepsko rusza. Był florowit i biohumus i dolomit....tylko ciepełka brak.
Jagi trawka była śliczna ale...no właśnie zaczęła dominować, poszła na ogród nieformalny czyli do psiej części, pod czerwone pęcherznice. Tam może sobie szaleć do woli.
To niebieskie u koty to szelki. Bo kota ma wolność....eee, w ściśle określonym rozmiarze czyli długości smyczy. Ale znając twoje liberalne podejście do kociej wolności, śpieszę dodać że ta smycz baaardzo długa, kilkanaście a może nawet ponad 20 metrów. No nie puszczę jej wolno bo jej życie mi bardzo drogie.
Etażerka to staroć od teścia, przemalowana i chyba właśnie zaanektowana przez mojego M na zielnik
Do tej pory robiła za barek ale okazuje się że ziółka mają pierwszeństwo przed napojami wyskokowymi
Tobie też życzę ciepełka. Są na to nawet realne szanse, o ile telewizja znów nie skłamie



Aniu, ja lubczyku nie lubię. No nie lubię w dużych ilościach. A mój M kocha zioła więc coś za coś, albo sama gotuję albo jem co mi podadzą. Jak myślisz, co wybrałam

Ja trawę podlewam i podlewam ale kiepsko rusza. Był florowit i biohumus i dolomit....tylko ciepełka brak.
Jagi trawka była śliczna ale...no właśnie zaczęła dominować, poszła na ogród nieformalny czyli do psiej części, pod czerwone pęcherznice. Tam może sobie szaleć do woli.
To niebieskie u koty to szelki. Bo kota ma wolność....eee, w ściśle określonym rozmiarze czyli długości smyczy. Ale znając twoje liberalne podejście do kociej wolności, śpieszę dodać że ta smycz baaardzo długa, kilkanaście a może nawet ponad 20 metrów. No nie puszczę jej wolno bo jej życie mi bardzo drogie.
Etażerka to staroć od teścia, przemalowana i chyba właśnie zaanektowana przez mojego M na zielnik


Tobie też życzę ciepełka. Są na to nawet realne szanse, o ile telewizja znów nie skłamie
