Ilonko, nie wiem czy miałaś okazję powąchać te maluchy, ale jeśli nie, to gorąco polecam

Na wsi u mojej babci zawsze było ich bardzo dużo, nie wiem czy znam kwiat o piękniejszym zapachu... Korzystając z możliwości porobienia zdjęć pokażę, co tam u mnie słychać. Kwitnienia jak na razie mało obfite- jedynie mój kundelek i chimera mają kwiaty. Chimera jakoś jednak nie sprawia mi przyjemności, gdyż jest bardzo rzadka i ogólnie dość słabo wygląda. Chyba musi nabrać masy zielonej. Nie ma jednak nic przyjemniejszego, niż wyhodowanie fiołka od maluszka

Młode fiołki mają pąki, jednak na razie nie chcą ich rozwinąć. Trzeba poczekać tydzień, może dwa. Wśród powtórek z tamtego roku czekam na kwiaty Pat Tracey i Kei Yoki, natomiast z debiutów szykuje się Smokey Moon.
Jesienią skubnęłam dwa listki od Pat Tracey i wstawiłam do wody, długo stały bez żadnych efektów, następnie wypuściły dosłownie milimetrowe korzonki, które zrobiły się czarne, jednak zauważyłam, że na jednej łodyżce pojawiają się młode liście, więc postanowiłam przełożyć listki do ziemi. Efekt po niecałym miesiącu to ładne korzenie i spore listeczki. Ponownie teoria wsadzania liści do ziemi u mnie wygrała
Żeby nie było zbyt pięknie to dodam także zdjęcia moich maluchów popryskanych na przędziorka, niezbyt ładnych z podwijającym się listkami. Dodam, że te które stoją trzy w jednym pojemniku zakupione zostały prawie dwa lata temu a prawie wcale nie rosną

W tym roku ponownie je przesadziłam. Dodatkowo, chyba znów pojawił się u mnie mączniak więc wczoraj zamówiłam środek do zwalczania.
Skrętniki nie przejmują się zbytnio moim brakiem sympatii i szykują się do kwitnienia
Dodatkowo, jak zawsze niezawodny, mój biały storczyk ponownie zawiązał piękne pąki
