

Wiesz dlaczego wyszłam z Obi bez kwiatucha?!



Ale jak trzymałam doniczkę z Chipendaile'em to nawet nie wiesz jak mi się ręce trzęsły... Jak alkoholikowi na odwyku.

Soniu u mnie już od dzisiejszego popołudnia ma nie mżyć, jak do tej pory ale lać.


Dorotko ja bym była zachwycona, gdybyś taką ucztę mi zaserwowała.

A Tobie w takim razie proponuję zajrzeć tam po świętach. I wejdź tylko w powojniki włoskie viticella, to będzie nadzieja, że mniej do koszyka napchasz.
