
Róże u Doroty...2015
Re: Róże u Doroty...2015
Obejrzałam zdjęcia róż i od razu mi się lepiej na duchu zrobiło. Nie ma to jak kwitnące kwiaty kiedy za oknem ciemno, zimno i mokro 

- mati1999
- 1000p
- Posty: 4200
- Od: 3 maja 2013, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Róże u Doroty...2015
O jejciu 40 !
I to za jednym razem ?! To ja od tamtego roku mam dopiero 30 sztuk
podziwiam 



Re: Róże u Doroty...2015
Witaj Dorotko! Po przerwie przeczytałam kilka najnowszych stron Twojego wątku i po raz kolejny dochodzę do wniosku że ( nie wiem jak to ująć ) mamy podobny gust, czy " instynktowne " odruchy kupowania tych samych roślin! Kupiłyśmy ten sam zestaw rabatówek z A. , niedawno kupiłam Edena ( którego właściwie nie chciałam mieć ), a parę dni temu poważnie zainteresowałam się powojnikami, gdyż do tej pory nie miałam ani jednego (na razie studiuję ich odmiany i warunki uprawy). Eden jest piękny, ale wcześniej odstraszało mnie, że dużo osób pisało, że jest chimeryczny i często stoi 5 lat na wys. 60 cm. Kupiłam go żeby zrobić eksperyment czy uda mi się go zmusić do intensywnego wzrostu. Na stronie jednej ze szkółek napisano, że hodowca przeznaczył go do gorącego, śródziemnomorskiego klimatu, pozbawionego w ogóle mrozu. No więc taki właśnie klimat chcę mu ofiarować i zobaczymy czy pokaże na co go stać. Ty Dorotko pisałaś, że wsadziłaś 40 róż, ale pomagał Ci M. - kopał dołki, przynosił wodę. Ja jednego dnia wsadzałam sama 30 róż, ale omal przy tym nie umarłam. Nigdy więcej nie będę już tak hurtowo sadzić. Nie mam ogrodu przy domu tylko działkę oddaloną o ponad 10 km. Wszystko miałam w domu w piwnicy - gołokorzeniowe część w donicach, a część w woreczkach wypełnionych ziemią ( ciężkie jak cholera! ). Załadowałam to do samochodu i wyruszyłam. Samochód w połowie drogi pod lasem wyzionął ducha - trzeba było dzwonić po pomoc i odholować go do warsztatu. Z warsztatu dzwonić po większą taksówkę, przełożyć wszystko do niej i ona wysadziła mnie z dobytkiem pod bramą działek. Stamtąd ponosiłam wszystko na działkę, w dodatku cały dzień padał ulewny deszcz. Do zmroku udało mi się to posadzić, ale byłam przemoczona, ubłocona i przemarznięta od klęczenia w zimnej, mokrej ziemi. Resztką sił powłócząc nogami wróciłam autobusem ( z przesiadką!) do domu ...
- Rozana
- 1000p
- Posty: 2477
- Od: 20 wrz 2014, o 09:30
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: Róże u Doroty...2015
Floresita oj miałaś ciężko. 

Re: Róże u Doroty...2015
ROZANA: W rzeczy samej - długo tego feralnego dnia nie zapomnę - stresu, nieludzkiego zmęczenia, dźwigania i kompletnego przemoczenia. Najbardziej groteskowe w tym było to, że zarówno dzień przed tą wyprawą był piękny, słoneczny dzień i dzień po sadzeniu również było słonecznie ....
- Rozana
- 1000p
- Posty: 2477
- Od: 20 wrz 2014, o 09:30
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: Róże u Doroty...2015
Czasem tak pod górkę wszystko jest niestety. Wszystko co niefajne w jednym dniu się kumuluje.
Re: Róże u Doroty...2015
ROZANA: Kręgosłup i inne obolałe kończyny doszły do siebie po gorącej kąpieli i solidnym wyspaniu się, ale przeziębienia nie dało się uniknąć!
- Rozana
- 1000p
- Posty: 2477
- Od: 20 wrz 2014, o 09:30
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: Róże u Doroty...2015
I tak byłaś dzielna że po tej awarii auta jednak pojechałaś na działkę.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7191
- Od: 20 sty 2013, o 10:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko - pomorskie
Re: Róże u Doroty...2015
Dołączam do grona osób kłaniających się z szacunkiem. Wykonałaś ogrom pracy. Podziwiam Cię za pasję. Tyle róż w ogrodzie. ....bajkowy widok będzie.
Dzięki za informację o nawozeniu. Ja kompostem je okryłam zimą, więc mają jedzonko na starcie. A potem coś dobrego dostaną. Kupiłam mineralny nawóz dla róż.
Dzięki za informację o nawozeniu. Ja kompostem je okryłam zimą, więc mają jedzonko na starcie. A potem coś dobrego dostaną. Kupiłam mineralny nawóz dla róż.
- Elwi
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2114
- Od: 1 lis 2013, o 19:38
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podbeskidzie
Re: Róże u Doroty...2015
Dorotko gratuluję posadzenia 40 róż
Sama liczba może mnie nie zadziwia, bo ja też posadziłam 36 sztuk, ale czas pracy? Ło matulu, w jeden dzień tyle zrobić
Mnie sadzenie zajęło 3 dni od rana do wieczora
Rabata angielska zapowiada się jako anielska (że niby anielsko piękna, wiesz
) Nie mogę się doczekać kwitnących widoków 



Rabata angielska zapowiada się jako anielska (że niby anielsko piękna, wiesz


- karolacha
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8142
- Od: 1 cze 2014, o 15:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia
Re: Róże u Doroty...2015
Cudne bratki, krokusy i chyba irys
pięknie , kolorowo, wiosennie





- chalaputkowo
- 1000p
- Posty: 1810
- Od: 16 cze 2014, o 18:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: Róże u Doroty...2015
Dorotko
, gdzie się podziewasz ? Mam nadzieję że nie przypłaciłaś zdrowiem tego maratonu w sadzeniu róż
. Wygląda na to że wszystkie moje różyce przetrwały zimę a i te nowo posadzone chyba wszystkie sie przyjeły , z nicierpliwością czekam na Twoje nowe i stare zdjęcia a szczególnie na angielki , pozdrawiam serdecznie 



Zielono mi - bo wesoło mi - bo zielono mi - Monika
Chałaputkowo,Chałaputkowo-dwa
Chałaputkowo to i owo
Chałaputkowo,Chałaputkowo-dwa
Chałaputkowo to i owo
- Ignis05
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8313
- Od: 16 gru 2009, o 14:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Niedaleko Gdańska
Re: Róże u Doroty...2015
Dorotko
dopiero teraz doczytałam Twoje pytanie o powojniki.
Osobiście wielkim sentymentem darzę Warszawską Nike.
To pierwszy mój wielkokwiatowy powojnik, który pięknie mi rośnie i wytrwale kwitnie. Poprzednie wielkokwiatowe padały mi po kolei.
Do tego kwiatki Nike mają piękny, aksamitny, prawdziwie fioletowy kolor.
Szczerze Ci go polecam. The President'a też mam ale jemu trochę więcej czasu zabrało nim zaczął mi ładnie rosnąć.
Podobnie było z Wyvyian Pennel ale ten też warto mieć. Ma naprawdę ogromne kwiaty.
Moje róże czekają na posadzenie jeszcze zadołowane, bo akurat w tym czasie mieliśmy zamieszanie z pracami przy renowacji oczka.


Osobiście wielkim sentymentem darzę Warszawską Nike.
To pierwszy mój wielkokwiatowy powojnik, który pięknie mi rośnie i wytrwale kwitnie. Poprzednie wielkokwiatowe padały mi po kolei.
Do tego kwiatki Nike mają piękny, aksamitny, prawdziwie fioletowy kolor.
Szczerze Ci go polecam. The President'a też mam ale jemu trochę więcej czasu zabrało nim zaczął mi ładnie rosnąć.
Podobnie było z Wyvyian Pennel ale ten też warto mieć. Ma naprawdę ogromne kwiaty.
Moje róże czekają na posadzenie jeszcze zadołowane, bo akurat w tym czasie mieliśmy zamieszanie z pracami przy renowacji oczka.

- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5520
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże u Doroty...2015
Witajcie
Jest takie powiedzenie- " Nieszczęścia chodzą parami "....Może to co mnie spotkało przez ostatnich kilka dni nie można nazwać nieszczęściem, ale prawem czarnej serii, na pewno.
Wszystko zaczęło się od pękniętego zęba. Ząb udało się zrobić szybko i już zaczęłam myśleć o nadchodzącym weekendzie. Miałam plany, chciałam podziałać w ogrodzie, ale w piątek dopadła mnie grypa żołądkowa z wysoką gorączką i ogólnym osłabieniem
W niedzielę zdrowie się poprawiło i już myślałam, że wszystko wraca do normy... i zachorował M
Myślałam, że to koniec "atrakcji", wszak Święta przed nami....niestety. W poniedziałek w nasz prawidłowo zaparkowany samochód uderzyło inne duże auto, bus lub coś równie sporych rozmiarów i uciekł. Szkoda jest duża, auto zostało poważnie uszkodzone
Jak zobaczyliśmy co się stało i to w biały dzień, aż trudno było nam uwierzyć, że ktoś mógł sobie tak po prostu odjechać. Niestety w tym miejscu nie ma monitoringu, więc sprawca pozostanie nieznany. Nikt nic nie widział, nikt nic nie słyszał. Przed samymi Świętami mamy kłopot. Trzeba zgłosić szkodę w ciągu 7 dni, na szczęście mamy AC, ale po zniżkach nam polecą
I w sumie nie chodzi już o samo auto, bo takie rzeczy zdarzają się codziennie, ale dla mnie niepojęta jest ludzka nieuczciwość, chamstwo, ogólnie panujące cwaniactwo...trudno nazwać nawet to zachowanie
Niesmak pozostał...
Nie będę już narzekała. Z weselszych wiadomości - przyszła wreszcie paczka z cebulami i gratisem w postaci dodatkowych dwóch cebul
Wczoraj udało mi się wszystkie posadzić. Mało tego, pojechałam do OBI, żeby odreagować stres związany z autem i kupiłam hortensję Vanille Freise, drugą białą ostróżkę i już miałam w łapkach powojnik The President, ale jednak go odłożyłam. Poszłam po rozum do głowy i posłuchałam Ani aneczka1979. Kupię jakiś powojnik włoski, albo może dwa. Już przeglądałam stronę szkółki, którą mi podała i kilka wstępnych typów już wybrałam.
I zakwitły u nas forsycje
Czas na cięcie róż, tylko pogoda się zepsuła, jest zimno i mokro. Trzeba będzie poczekać i ciąć po Świętach.
Asiu Camelia zgadza się. Kwiat charakterystyczny i to, że chowa się między liśćmi też jest typowe dla tej róży.
Grażynko Presidenta miałam w rękach, ale jednak odłożyłam. Poszukam tych łatwiejszych, włoskich dla początkujących. W ogrodzie mam Błękitnego Anioła i Jacqueline du Pre.
Aniu aneczka1979
Moja powojnikowa skarbnico wiedzy. Poszłam za Twoją radą i mam już kilka typów na oku.
Wczoraj do późna przeglądałam szkółkę, którą mi poleciłaś. I wstępnie wybrałam kilka z nich : Justa, Etoile Violette, MIkelita, Solina, Polish Spirit. Co myślisz o tych powojnikach? Na początek wybiorę dwa, trzy...Etoile V miałam przez trzy lata, ale synuś zeszłej wiosny przekopał całą rabatę i powojnik tego nie przeżył.. Myślę, żeby go kupić po raz drugi, bo kwitł, mimo, że nie miałam pojęcia jak się nim opiekować
Ewa 7 jaki włoski powojnik wybrałaś? Może odgapię?
Górną rabatę obsadziłam Sir John Betjeman,, Lady of Megginch, Sharifa Asma, Crocus Rose, Wisley 2008, Young Lycidas.
Dolna: Geoff Hamilton, Harlow Carr, Princess Anne, Maid Marion, Munstead Wood, Princess Alexandra of Kent.
Jola
jeszcze raz dziękuję...wiesz za co...
Etoile Violette mam zamiar kupić i jeszcze ze dwa.
Dzisiaj wzięłam gazetkę Lidla i we wtorek po Świętach będą powojniki. Może coś upoluję?
Wrzucam zdjęcie rabaty, o której rozmawiałyśmy.

Zamiast palisady będzie murek...tylko kiedy? M obiecał, że coś pomyśli
Ewa7 Polish Spirit też biorę pod uwagę.
Madziu napracowaliśmy się, a teraz poczekamy na efekty. Mam nadzieję, że to nie będzie niewypał
Nie myślę tu o doborze kolorystycznym, ale o samych różach. Mam nadzieję, że będą ładnie kwitły i nie zawiodą moich oczekiwań.
O powojnikach pisałam wyżej, ale dziękuję za wszystkie rady. Ja w tym temacie dopiero raczkuję...od czegoś trzeba zacząć.
Sabinko to teraz żałuję, że go jednak nie kupiłam. Tak go chwalisz...no cóż, może następnym razem.
A fioletowe floksy będą, będą...
Moniś chalaputkowo
Też nie mam zupełnie doświadczenia z powojnikami, ale jak się napatrzyłam wczoraj w internecie, to nabrałam ochoty, żeby spróbować.
Alexio
Tak jakoś samo wyszło...no trochę się rozpędziłam tej wiosny. Sama jestem ciekawa wszystkich nowych nabytków, czy się nie zawiodę, czas pokaże...
Tolinko masz może zdjęcia Jacqueline du Pre? Mam tę odmianę. Kupiłam ją latem zeszłego roku. Jest malutka i zakwitła tylko jednym kwiatem. Chciałabym zobaczyć chociaż więcej niż jeden.
Justi bo ja jestem taka różana wariatka
...jak większość z nas, zakochanych bez pamięci w królowych.
Mam nadzieję na ciepłe lato i łaskawą dla naszych ogrodów pogodę.
Jadziu zmęczona byłam tylko pierwszego dnia. Potem sadziłam już jak automat. Mogłabym się nająć do sadzenia, bo bardzo to lubię
Dorfi
Też jestem tego zdania.
cd. za chwilę

Jest takie powiedzenie- " Nieszczęścia chodzą parami "....Może to co mnie spotkało przez ostatnich kilka dni nie można nazwać nieszczęściem, ale prawem czarnej serii, na pewno.
Wszystko zaczęło się od pękniętego zęba. Ząb udało się zrobić szybko i już zaczęłam myśleć o nadchodzącym weekendzie. Miałam plany, chciałam podziałać w ogrodzie, ale w piątek dopadła mnie grypa żołądkowa z wysoką gorączką i ogólnym osłabieniem





Nie będę już narzekała. Z weselszych wiadomości - przyszła wreszcie paczka z cebulami i gratisem w postaci dodatkowych dwóch cebul

Wczoraj udało mi się wszystkie posadzić. Mało tego, pojechałam do OBI, żeby odreagować stres związany z autem i kupiłam hortensję Vanille Freise, drugą białą ostróżkę i już miałam w łapkach powojnik The President, ale jednak go odłożyłam. Poszłam po rozum do głowy i posłuchałam Ani aneczka1979. Kupię jakiś powojnik włoski, albo może dwa. Już przeglądałam stronę szkółki, którą mi podała i kilka wstępnych typów już wybrałam.
I zakwitły u nas forsycje

Asiu Camelia zgadza się. Kwiat charakterystyczny i to, że chowa się między liśćmi też jest typowe dla tej róży.
Grażynko Presidenta miałam w rękach, ale jednak odłożyłam. Poszukam tych łatwiejszych, włoskich dla początkujących. W ogrodzie mam Błękitnego Anioła i Jacqueline du Pre.
Aniu aneczka1979

Wczoraj do późna przeglądałam szkółkę, którą mi poleciłaś. I wstępnie wybrałam kilka z nich : Justa, Etoile Violette, MIkelita, Solina, Polish Spirit. Co myślisz o tych powojnikach? Na początek wybiorę dwa, trzy...Etoile V miałam przez trzy lata, ale synuś zeszłej wiosny przekopał całą rabatę i powojnik tego nie przeżył.. Myślę, żeby go kupić po raz drugi, bo kwitł, mimo, że nie miałam pojęcia jak się nim opiekować

Ewa 7 jaki włoski powojnik wybrałaś? Może odgapię?
Górną rabatę obsadziłam Sir John Betjeman,, Lady of Megginch, Sharifa Asma, Crocus Rose, Wisley 2008, Young Lycidas.
Dolna: Geoff Hamilton, Harlow Carr, Princess Anne, Maid Marion, Munstead Wood, Princess Alexandra of Kent.
Jola

Etoile Violette mam zamiar kupić i jeszcze ze dwa.
Dzisiaj wzięłam gazetkę Lidla i we wtorek po Świętach będą powojniki. Może coś upoluję?
Wrzucam zdjęcie rabaty, o której rozmawiałyśmy.

Zamiast palisady będzie murek...tylko kiedy? M obiecał, że coś pomyśli

Ewa7 Polish Spirit też biorę pod uwagę.
Madziu napracowaliśmy się, a teraz poczekamy na efekty. Mam nadzieję, że to nie będzie niewypał

O powojnikach pisałam wyżej, ale dziękuję za wszystkie rady. Ja w tym temacie dopiero raczkuję...od czegoś trzeba zacząć.
Sabinko to teraz żałuję, że go jednak nie kupiłam. Tak go chwalisz...no cóż, może następnym razem.
A fioletowe floksy będą, będą...

Moniś chalaputkowo

Alexio

Tolinko masz może zdjęcia Jacqueline du Pre? Mam tę odmianę. Kupiłam ją latem zeszłego roku. Jest malutka i zakwitła tylko jednym kwiatem. Chciałabym zobaczyć chociaż więcej niż jeden.
Justi bo ja jestem taka różana wariatka

Mam nadzieję na ciepłe lato i łaskawą dla naszych ogrodów pogodę.
Jadziu zmęczona byłam tylko pierwszego dnia. Potem sadziłam już jak automat. Mogłabym się nająć do sadzenia, bo bardzo to lubię

Dorfi

cd. za chwilę
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5520
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże u Doroty...2015
cd. odpowiedzi.
Mati nie za jednym razem, tylko przez trzy dni...no może dwa i pół
Floresito to co przeżyłaś, to tylko mogę Ci współczuć. Dzielna z Ciebie dziewczyna. Nie wiem, czy ja nie zrezygnowałabym z sadzenia w tak niesprzyjających okolicznościach. I na dodatek 30 sztuk
Co do Edena, zobaczymy jak będzie sobie u nas radziła. Może nie będzie tak źle. Ja chciałam ją mieć już od zeszłego roku, ale zawsze coś innego kupowałam, aż w końcu sama wpadła mi w ręce.
Mam nadzieję, że jesteś już zdrowa.
Rozana to prawda, coś w tym jest
Małgosiu jak patrzę na to z perspektywy kilku dni, to żaden wyczyn. M bardzo pomógł i jakoś samo poszło.
Przyznam się, że po cichu liczę na ładne kwitnienie...szczególnie tych starszych, bo młode muszą najpierw się dobrze ukorzenić i efekty w pierwszym roku są raczej średnie. Chociaż są wyjątki, takie jak np. Artemis, Gebruder Grimm i jeszcze kilka mogłabym wymienić, które już w pierwszym roku kwitły bardzo przyzwoicie
Elwi żadna ze mnie bohaterka. Sadzenie i przesadzanie zajęło mi trzy dni i mogłabym zacząć od nowa. Lubię tę "robotę"
Chciałabym aby był już czerwiec, ciekawość mnie zżera jak to będzie wyglądało
Karolino z każdym dniem będzie przybywać kolorów...żeby tylko jeszcze cieplej się zrobiło.
Moniś chalaputkowo zdrowie zaszwankowało, ale nie od sadzenia, tylko z całkiem innego powodu.
Bardzo się cieszę, że wszystkie Twoje panny mają się dobrze
Krysiu bardzo dziękuję za podpowiedź o powojnikach. Na początek spróbuję z włoskimi, są łatwiejsze dla początkujących. Zobaczę czy mnie polubią





Mati nie za jednym razem, tylko przez trzy dni...no może dwa i pół

Floresito to co przeżyłaś, to tylko mogę Ci współczuć. Dzielna z Ciebie dziewczyna. Nie wiem, czy ja nie zrezygnowałabym z sadzenia w tak niesprzyjających okolicznościach. I na dodatek 30 sztuk

Co do Edena, zobaczymy jak będzie sobie u nas radziła. Może nie będzie tak źle. Ja chciałam ją mieć już od zeszłego roku, ale zawsze coś innego kupowałam, aż w końcu sama wpadła mi w ręce.
Mam nadzieję, że jesteś już zdrowa.
Rozana to prawda, coś w tym jest

Małgosiu jak patrzę na to z perspektywy kilku dni, to żaden wyczyn. M bardzo pomógł i jakoś samo poszło.
Przyznam się, że po cichu liczę na ładne kwitnienie...szczególnie tych starszych, bo młode muszą najpierw się dobrze ukorzenić i efekty w pierwszym roku są raczej średnie. Chociaż są wyjątki, takie jak np. Artemis, Gebruder Grimm i jeszcze kilka mogłabym wymienić, które już w pierwszym roku kwitły bardzo przyzwoicie

Elwi żadna ze mnie bohaterka. Sadzenie i przesadzanie zajęło mi trzy dni i mogłabym zacząć od nowa. Lubię tę "robotę"

Chciałabym aby był już czerwiec, ciekawość mnie zżera jak to będzie wyglądało

Karolino z każdym dniem będzie przybywać kolorów...żeby tylko jeszcze cieplej się zrobiło.
Moniś chalaputkowo zdrowie zaszwankowało, ale nie od sadzenia, tylko z całkiem innego powodu.
Bardzo się cieszę, że wszystkie Twoje panny mają się dobrze

Krysiu bardzo dziękuję za podpowiedź o powojnikach. Na początek spróbuję z włoskimi, są łatwiejsze dla początkujących. Zobaczę czy mnie polubią





