Dobrze to widać na Twoich fotkach.Wykorzystując przepiękną pogodę całe popołudnie spędziłem na wiosennych porządkach w ogrodzie.
Wysoko przeleciało kilka ogromnych kluczy żurawi w drodze na wschód, a tuż nade mną kilkanaście sztuk "miejscowych" - z Rezerwatu Ptaków "Beka". Nie zabrakło też kluczy gęsi kierujących się na północ. Jak co dzień "kursowały" czaple siwe. Mają stałą trasę - od miejsc gniazdowania na drzewach w Mechelinkach do żerowisk nad Zatoką Pucką. Poza tym wrony, których z roku na rok jest coraz więcej oraz wszędobylskie sroki. Z drobnicy pokazują się jeszcze przy karmniku ostatnie trznadle, ale każdego dnia jest ich mniej. Prym teraz wiodą mazurki, wróble i sikorki. Miłym zaskoczeniem było stadko raniuszków w krzewach za płotem ogrodu.
Teraz pozostaje czekać na pierwszego bociana i na jaskółki.
Pozdrawiam
Adam
) no i na każdy wyjazd z domu aparat to podstawowy sprzęt 
Ale za to różne inne latały! 
), przycupnął na wypalonej łące spory kawałek ode mnie (i dobrze, bo pies by za nim poleciał) i coś chyba znalazł bo się nie ruszył z miejsca.
A przecież nie o to chodzi, one mają teraz rozprawić się ze szkodnikami w naszym ogrodzie, które wyłażą z różnych zakamarków.
To jest bardzo szkodliwe dla ptaków!!! Chleb zawiera sól, który niszczy ptakom układ pokarmowy! Nie syp już okruchów, jak już musisz dokarmiać, kup specjalne ziarno dla ptaków, albo proso, słonecznik lub pszenicę.
(niestety na moje prywatne pewnie będę musiała poczekać do przyszłej wiosny, aż się oswoją z budkami i ewentualną zmianą wysokości na której będą wisieć jeśli ta im nie spasuje).
