Witajcie nie było mnie troszkę ,bo zasuwam w przedogródku,i taka jestem zmęczona ,że wysiadam,ale już skończyłam i teraz czeka mnie sadzenie róż,ale jeszcze nie przyjechały ,więc jest dobrze,że nie czekają gdzieś w wiadrach.
Justynko,to róże do przedogródka,na pewno będą dodatki w postaci drobnych delikatnych kwiatuszków,,żeby uzyskać efekt bukietów,myślę ,że margaretki,pajęcznica liliowata,krwawnik kichawiec ,gipsówka i inne delikatne,myślę ,że jet wybór i wszystko się dopasuje,pozdrawiam
Aniu-Andziu,zdrowiej ,niech ta grypa się odczepi,miło czytać takie miłe słowa,bardzo dziękuję,buziaczki
Aniu-anym,tyle wspaniałych ,ciepłych słów czytam pod adresem ogrodu,że nie wiem co powiedzieć ,dziękuję
Asiu,ta duża róża to Semiplena,a kwiaty o które pytasz to Przymiotno okazałe i margaretki,a żółte to złocienie ,też bylinowe i są w nadwyżkach,pozdrawiam
Alu,ręce trochę przeszły,to od wykopywania i wyrywania korzeni po wyrzuconych krzewach ,trzeba się dobrze namachać łopatą ,żeby to wykarczować,pewnie zaraz zapomnę,przedogródek praktycznie ukończony,różę jeszcze nie przyjechały ,jutro ma być pierwsza dostawa,więc będzie sadzenie,no i mam jeszcze trochę do sadzenia co wykopałam w przedogródku,pozdrawiam i buziaczki
Beatko,może dobrze odczuwasz,bo w tym ogrodzie jest spokój i jak do niego się wejdzie to jakby w inny świat,świat pięknych kolorów,zapachów i tajemniczości spowodowanej krętymi ścieżkami,zawsze marzyłam stworzyć taki ogród,może chociaż troszkę się udało,jeżeli to się zauważa ,pozdrawiam i buziaczki dla Ciebie
Iwonko,wszystko pomału przejdzie ,a przedogródek już miał być w tamtym roku zrobiony i nie zdążyłam ,bo w ogrodzie robiłam nowe rabaty,co roku coś jest zrobione,może w końcu będę tylko odpoczywać

,pozdrawiam
Jolu,te róże w większości do przedogródka tylko trochę do ogrodu,zobaczę jak to wyjdzie co wymyśliłam ,chciałabym ,żeby już wszystko rosło,bo taki ze mnie pospieszny człowiek, chcę tu i teraz,zobaczymy jak zacznę zjeżdżać te róże,pozdrawiam
Marysiu,aleś wymyśliła Marysiu z tą okoliczną sławą

aż pękłam ze śmiechu,ja taka zawsze gdzieś na szarym końcu nigdy nie zabiegam o sławę chociaż miło mi jak komuś się podoba ogród i to tyle i aż tyle,a z tym przepracowaniem to my wszystkie tak mamy , wyrywne jesteśmy do granic możliwości a potem leżymy ;

,pozdrawiam Cię gorąco i buziaczki dla Ciebie
Sabinko,ostróżki kupiłam ,sadzoneczki ,były takie z jednym listeczkiem i jedną łodyżką ,a potem taki popis dały,pozdrawiam gorąco
Soniu,ja też lubię wspomnienia ,jakoś jest więcej czasu do przyglądnięcia się roślinom ,przeanalizowania co poprawić ,co dosadzić ,co przenieść,pracę w przedogródku skończyłam ,teraz tylko sadzenie jak przyjadą róże,też było zimno i wiał zimny wiatr ,chociaż słoneczko cały czas świeciło,pozdrawiam
