U mnie wiosna leni sie na całego szczypiorki krokusów, szachownic i narcyzów ledwo wystają z ziemi, a ja mam róże do sadzenia i tam gdzie zaplanowałam kopanie dołków akurat nic jeszcze nie wyłazi

widać będę to musiała robić na czuja
dziś zawożąc córcie widziałam u pewnej pani w ogrodzie żonkile już z pąkami ale to chyba dlatego że ogródek w cichości i pod południe
Tolinko - to obie miałyśmy banana na ustach

prawda że fajna niespodzianka
Dorotko - to dopiero początek różanych zakupów, a rosenfee wpadła mi w oko u Anna zobaczymy czy u mnie też będzie taka zachwycająca
Annes - oj to prawda mimo złej pogody w piątek i tak troszkę pogrzebałam, o lagunie marzyłam od czterech lat ale ciężko było mi ja kupić zazwyczaj jak składał zamówienie to już była niedostępna więc teraz zrobiłam zamówienie wcześniej, ma zastąpić Jasminę przy wejściu do domu chciałam tam róże która by pachniała i dawała efekt łłłłłłłłłał, Jasmina powędruje do doniczki bo i sadzoneczka była mikra i coś jej miejscówka najwidoczniej nie podeszła, bardzo liczę na te zapowiadane upały
Agness - bardzo ładny awatarek

tak chwalone róże warto sadzić u siebie
Beatko - ja jutro muszę jeszcze rano wykonać oprysk i prosić aby nie było bardzo gorąco, po tym deszczu pączki są takie nabrzmiałe że troszkę słonka i będziemy mieć tak długo oczekiwana zieleń