U mnie też zadomowiła się rodzinka kosówAntooosia pisze:Widząc te paskudne sroczyska aż muszę się odezwać! Monia tęp i przeganiaj je bez litości! One mordują i pożerają mniejsze ptaszki, wyciągają pisklaki z budek,są okropne! Nie raz widziałam,jak biedne wróble w popłochu zwiewają w krzaki. Teraz drżę o rodzinkę kosów,która mieszka u mnie od wielu lat,bo te bandytki niedaleko wiją gniazdo.
A ponieważ są pod ochroną, rozpanoszyły się na potęgę! Jak je lubiłam,teraz na nie patrzeć nie mogę!
Bardzo je lubię 
Dzisiaj miałam 4 razem przed samym tarasem, ale spłoszyłam je i nie zdążyłam zrobić zdjęcia 
A sroki wiją gniazdo na dobre - niestety na tyle wysoko, że nie ma jak dostać się do gniazda
Jak się pozbyć tych paskud? Jak je przepędzić?
U mnie w okolicy też ich pełno i z każdym rokiem coraz więcej... 
jak tylko widzę przez okno to przeganiam. Niech sobie szukają smakołyków (?) po sąsiedzku 
A jeszcze są na tyle cwane, że jak się już raz wprowadzą tak koniec 
:
Te są u mnie najważniejszymi lokatorami i nie mogę na to spokojnie patrzec, dlatego gdy zobaczę akcję "zasadzka" rozpędzam towarzystwo z hukiem. 
Ja już nie mogę się doczekać aż w ogrodzie będą kwiaty na rabatach 
Niekiedy widzę kwiaty wielkości ok.8cm - aż nieładne, bo tak nienaturalne 
Zastanawiałam się dlaczego zniknęły kuropatwy, które również tutaj bywały jak kupiliśmy działkę. Podobno kuropatwie pisklęta również są łupem - teraz już wiem, że musiały wyginąć na moim terenie lub wynieść się w inne miejsca.
