Dziś poranek powitał mnie pięknym bezchmurnym niebem, bardzo liczyłam na pogodę bo nie zrobiłam jeszcze oprysku olejowego a to już pora
ale pogoda spłatała mi figla, deszczyk co prawda potrzebny bo zmył cały ten kurz i syf ale no przecież jeden dzień w te czy we wte chyba wielkiej różnicy mu nie robi i chociaż dla mnie mógł by się wstrzymać a tu nic uprosił sie nie dał i robił sobie co pewien czas systematyczne nawadnianie terenu
Dorotko - ja tak kraczę i psioczę na te opady ale to dzięki nim roślinki idą zielonym do góry co nam jest bardzo pomocne przy kopaniu dołków pod nowe nasadzenia, a wiosna cieszy niezmiernie a to nowa roślinka wystawiająca nosek z ziemi a to para łabędzi lecąca nad ogrodem napawa nas optymizmem na coraz cieplejsze dni
Beatko - ja tak już mam że jak jestem to wszędzie, a jak znikam to na całego
Wandziu - ja marnotrawna forumka melduję się w wątku

i muszę chyba samą siebie ochrzanić za tak złe prowadzenie

ale nie da sie czasem pogodzić kilku rzeczy na raz
Haniu - bardzo ci dziękuję miło czytać takie pochwały
