Witajcie kochani w tę piękną, słoneczną niedzielę.
Na początek wielkie buziaki dla wszystkich świetnych kobitek, które tu do mnie zaglądają i tak miło, dzięki nim moje wątki się toczą.
Dorotko dziękuję za dobre słowo. Po prostu było zbyt zielono.
Soniu i u mnie wczoraj nie było zbyt ciepło a i do południa, nic tylko padało. Także czosnki nadal w lodówce.
Zuzka u nas ci kamieni pod dostatkiem. Tylko znaleźć zaprzyjaźnionego rolnika i hulaj dusza!
Aniu szykowałam się na dobrą pogodę i dziś się doczekałam, kiedy to na działkę nie jadę.

A jak zdrówko? Całkiem już OK?
Skalniak dziękuje za pochwałę.
Skalniakowo:
A takie krzaczysko zrobiło mi się z wątłej budlei w rok po posadzeniu!

Aż strach pomyśleć co to będzie w tym sezonie, bo przetrzymała zimę wyśmienicie! Z cięciem jednak wstrzymam się do kwietnia.
Wszystkie orliki też czują wiosnę.
Kto mi powie co to może być? Nie mam pomysłu. A na chwast to mi nie wygląda ale może się mylę, bo nie znam się jeszcze zbyt dobrze.
A czy to mogą być małe firletki?
Tą trawkę to tylko wyczesać czy też przyciąć?
A tu z serii "skleroza Ani": "Małżu kochany tędy możesz przejść, bo tu na pewno nic nie sadziłam" ... a po tygodniu... proszę...
A tak wczoraj prezentowały się moje tulipanki:
