Marysiu to czaszka koziołka, był jeszcze padnięty pies, którym częstowały się sroki i kruk ale takich widoków chciałam wam oszczędzić
Jeśli chodzi o trytomę to boję się rozsadzać bo to ogromna kępa i bardzo zbita, w zeszłym roku próbowałam kawałek oddzielić szpadlem ale to nie był dobry pomysł

Chyba będę zmuszona wykopać całą kępę i dam jej tylko dużo kompostu.
Maryniu w mojej miejscowości bobrów nigdy nie było, najprawdopodobniej przypłynęły kanałami z sąsiedniej wsi, ciekawi mnie co na to właściciel jeziora i bagien, coś czuje, że zadowolony nie będzie.
Aluś są bagna i jezioro

wszystko w prywatnych rękach ale nie ogrodzone i można swobodnie spacerować. Lubię tam chodzić bo można spotkać dużo zwierząt

co roku przylatuje para łabędzi, żurawie, mnóstwo gęsi i kaczek, spotkaliśmy nawet kruka, który zajadał padniętego psa. Dzików też jest sporo bo takich buchtowisk po drodze widzieliśmy całe połacie.
Dorotko jak ty kochana wytrzymujesz bez swojego raju? Ja to muszę codziennie chociaż na chwilę wyjść do ogrodu i patrzeć czy coś nowego się pojawiło.
Mufeczko witaj u mnie

z tymi bobrami to było wielkie zaskoczenie bo nigdy ich tam nie było za to w sąsiedniej wsi rozmnażają się na potęgę i najprawdopodobniej przypłynęły kanałami. Czekam na relację z pobytu na działce, mam nadzieję, że wkrótce otworzysz nowy wiosenny wątek.
Gosiu co roku robię sobie spacer nad bagna i nad jezioro by popatrzeć na przebiśniegową łączkę, lubię tam chodzić ale bobry zaskoczyły mnie totalnie, nigdy ich tam nie było, myślę, że kanałami przypłynęły z sąsiedniej wsi. Ciekawe co na to właściciel bagien.
Margosiu to czaszka koziołka, ja nie wzięłabym jej do ręki ale eM nie miał oporów.
Wioluś słoneczko by się przydało bo mało go ostatnio

dziękuje buziaczki dla ciebie
Basiu była jeszcze jedna niespodzianka ale zbyt hard-korowa na forum ogrodnicze
Iwonko wiosenka powolutku się zbliża a taki spacerek daje wiele radości

co do bobrów to nic się nie przejmuj człowiek uczy się całe życie
Paulinko spacerki na przedwiośniu bardzo wskazane i nawet takie niespodzianki cieszą
Aniu jezioro jest piękne ale niestety prywatne i właściciel nie pozwala wędkować, wszystkie luki i plaże obsadził wierzbami. Na szczęście nie jest ogrodzone i można spacerować do woli, obok są też bagna i plantacje miskanta olbrzymiego gdzie jest mnóstwo zwierząt. Lubimy to miejsce
Moni ja lubię takie wyprawy żałuje tylko, że las mam daleko(no oprócz małego brzozowego w dodatku prywatnego) bo kocham zbierać grzyby. Mój rodzinny dom leży koło lasu i i bardzo brakuje mi leśnych spacerów.
Aluniu takie pomyłki niestety się zdarzają, nie lubię tego
Dorotko takie spacery to wspaniała sprawa a jeszcze jak jest miłe towarzystwo

moja trytoma bardzo się rozrosła ale z roku na rok kwiatów mniej

Nie lubię rozsadzać takich dużych kęp bo są bardzo zbite ale chyba muszę
Wspomnień ciąg dalszy... zapraszam
