Witam Was bardzo ciepło i dziękuję za przemiłe wizyty!
hen_s pisze:Mnożarka - a właściwie szklarenka rewelacyjna!! To się dopiero będzie działo!
Oj
Henryku, dziękuję, będzie się działo, ale się do jesieni nie spieszę, oj nie!
hen_s pisze:Rośliny które pokazałaś przyprawiają takich jak ja fascynatów o palpitacje serca. Piękne.
Ponownie serdecznie dziękuję - takie słowa Henryku usłyszeć to miód na moją spracowaną duszę
marta_lara pisze:Ooo, fajno że pokazałaś Pachy
Że co proszę pokazałam...?
marta_lara pisze:Pachypodium rosulatum - mi nie wykiełkowało ... Ładny grubasek z niego, kurcze... szkoda, masz ich więcej?
Mam

Ale z tego wysiewu mam tylko tego jednego, natomiast jak wyjdę z całego remontu to dam znać, ile tam w mnożarce jest z poprzedniego ;-)
marta_lara pisze:Gratuluję nowej, lepszej mnożarki! Fajny ten Twój M!
Wiem

Ale nie oddam

Niemniej oczywiście dziękuję bardzo
marta_lara pisze:Zdjęcia roślinek w środku, egzotyczne zbioróweczki super! Taki gąszcz niczym w dżungli prezentuje się rewelacyjnie.
A i za to również bardzo dziękuję
Fraszka_1 pisze:Znam uciążliwości remontu i trzymam kciuki mnożarka super
Natalko - dzięki! Niedługo się odezwę do Ciebie, Ty wiesz o co
brombiel pisze:Mnożarka super...teraz to będzie się działo...a remont...ciężko go przeżyć...ale raz na jakiś czas trzeba go zrobić
Agnieszko - bardzo dziękuję, trzeba robić, to się robi, czego to się nie robi dla roślinek...
Kochani, teraz muszę Wam coś opowiedzieć... Zaczęło się od tego głównego balkonu, na którym trzymam rośliny latem, a który przechodzi lekką rewitalizację - remont balkonów mamy za sobą, bo były remontowane gruntownie dwa lata temu, więc niewiele tam trzeba zrobić. Poza sprzątaniem po zimie. A że w tym roku będzie tam zupełnie inaczej, inna aranżacja miejscówek dla kaktusów i moich malgaskich skarbeńków, zabrałam dwie szklarenki do domu, miały służyć roślinom doniczkowym. Najpierw musiałam wyszorować folie, potem miałam w planach umycie całej konstrukcji. Pomagał mi oczywiście mój M. Nagle pyta:
- A co ty z tymi szklarenkami chcesz zrobić...?
- No... - zamyśliłam się nieco nad odpowiedzią, bo choć dla mnie oczywiste, że mają w nich być rośliny, to dla Niego już niekoniecznie (jak to dla mężczyzn). A co tam, odpowiadam: - Będą dla roślin... (dyplomatycznie nie dodałam, że nowych...)
- Dwie...?!!! - przeraził się, ale jakoś tak inaczej, nie było słychać tego zwykłego męskiego "przerażenia" dla nowych roślinnych zachcianek.
- No...dwie - brnę dalej, przygotowując już monolog zachęcająco - obronny, kiedy nagle:
- A ty wiesz, że to fajnie? Bo zobacz, z tych dwóch można zrobić coś takiego...
To "coś takiego" to konstrukcja, która znacznie ułatwi życie moim roślinkom. I mnie samej. Po umyciu, wyszorowaniu, stanęło przed moim oczami coś takiego:
Do wieczora lokatorzy się znaleźli. W założeniu mają tu stać obrazkowate, z których głównie uwielbiam aglaonemy. Wygląda to mniej więcej tak:
Oczywiście jest to tymczasowe poukładanie, bo od poniedziałku, jeśli oczywiście pozostałe rzeczy pójdą zgodnie z planem, wchodzi "sprzęt ciężki" i wylądują one w innym pokoju na czas remontu, ale już widzę, że miejsce na nowe aglaonemy jest, syngonia i hoje również. A co.
Tyle chwilowo wieści z placu boju, pozdrawiam nieco jakby wiosennie!