Tulapek - no to dzisiaj, może nie nowa odmiana, ale nowy maluszek
Aniu - strasznie się cieszę, że Ci ładnie rosną
Jak tylko się do czegoś dokopię w necie i nie tylko, od razu zamelduję !!
Aha - i jakby co to chwal się co tam masz fajnego !!
Arku - bardzo dziękuję za wizytę i miłe słowa
Marysiu - a żebyś wiedziała, mam kompletną głupawkę na ich punkcie,
zarówno w części praktycznej jak i teoretycznej
Kasiu - na ten mikroskop to ja sobie chyba jeszcze dłuuugo poczekam
Powiedzmy, że nie mogę się zdecydować na model
Kochani - strasznie się cieszę, że mnie odwiedzacie i bardzo Wam za to dziękuję
Zapraszam na małą

a przy okazji na oplątwowe co nieco !!
Normalnie wstyd mi bardzo, bo pokazując ostatnio szarą gwatemalską tak się na niej zafiksowałam,
że zapomniałam na śmierć o moim nowym-starym maluszku, którego też wtedy nabyłam ...
Postanowiłam bowiem, że ożywię nieco moje panieneczki,
i w miarę napływu gotóweczki dokupię im ich 'drugie połóweczki'
Zawsze to lepiej w parze, a przy okazji większa motywacja do wzrostu ...
No to pierwsza para -
T. argentea.
Moja 'stara' to ta mniejsza, która jest duuużo młodsza od 'nowej',
która to jest starsza i większa od 'starej' ...
Mam nadzieję, że wszystko jasne
U
T. cyanea kwiatek usechł już na wiór !!
No ale ma już prawie ... 6 miesięcy !!
A raczej miał, bo zdecydowałam się go ciachnąć.
Kwiatostan usechł, a nasienników ani śladu !!
Żadna strata, bo za to jej dwa nowe maluszki rosną w siłę !!
Przed sezonem letnim urosną chyba na tyle, że będę mogła je oddzielić od mamusi
Ale jeszcze się zastanawiam czy w ogóle je rozdzielać, w kupie też fajnie by się prezentowały ...
Fotka zielona z grudnia, fioletowa dzisiejsza.
T. ionantha 'Red',
chociaż według mnie to nie jest
T. ionantha 'Red' ale jeszcze nie mam 100% pewności,
straciła piękny czerwony kolorek
ale za to dwa maleństwa mają się całkiem dobrze i sobie rosną
No to teraz sesja dla
Madzi
T. bulbosa i jej nasiennik ...
albo nie nasiennik, wkrótce się okaże
Niestety to kwitnienie ją chyba kompletnie wykończyło,
bo nie wraca do swoich pięknych odcieni zieleni
W miejscu, gdzie była wybarwiona na czerwono-pomarańczowo-łososiowo,
jest teraz żółto-zielono-jakaśtaka
I jeszcze na koniec pochwalę się moim dzisiejszym nabytkiem
Przez panieneczki oplątwowe zepsuł mi się spryskiwacz,
więc nabyłam takie oto coś 'made in' marolex
Stary, nie marolexa, jakiś zwykły, działał raptem około 7 miesięcy.
Ciekawa jestem bardzo, kiedy moje tillandsie wykończą to cudeńko
Pięknej i słonecznej niedzieli Wam życzę !!