

Dzisiejszy dzień nastroił mnie bardzo pogodnie - nareszcie można było wyjść choć na chwilę do ogrodu

Niebo było niemal szafirowe, śnieg topniał dosłownie w oczach i chociaż wiatr nieco chłodził moje zapędy do pracy ogrodzie, to udało mi się pospacerować, ściąć powojniki i zrobić kilka zdjęć


Stwierdziłam, że czeka mnie ogrom pracy i jeśli jutro nie zacznę porządkowania rabat, to będzie kiepsko


Poza tym na wycięcie czekają ubiegłoroczne byliny, piwonie, a przecież jeszcze trzeba zacząć przycinanie hortensji, krzewów, drzewek, winorośli, lawendy, a na końcu również róż. O pieleniu rabat nie wspomnę - chwastom nie przeszkadzała zima i pięknie zapełniły rabaty. Kiedy to wszystko zdążę zrobić, skoro nadal zmarznięty grunt, a jak tylko rozmarznie, to rośliny ruszą ze zdwojoną siłą

W cieplejszych, nasłonecznionych miejscach ruszyły niektóre cebulkowe




