Witam
Co do sceptyków firmy Husqvarna. Nie wiem, dlaczego macie do tego sprzętu, jakieś obiekcje.
Mam 31 lat. Jak pamiętam w moim rodzinnym domu od zawsze była Husqvarna. począwszy od piły łańcuchowej. po przez kosiarki, aż po kosy spalinowe i nie pamiętam, żeby kiedyś coś zawiodło.
Rodzice mają 7 hektarów pola, z tego do regularnego koszenia kosą 0,5 hektara ( miedze. rowy, nieużytki). Do tego służy kosa spalinowa Husqvarna ( nie pamiętam modelu), 2,8 KM, ale profesjonalna. Te maszyny biorą goście co zajmują się koszeniem zawodowo. 4 lata temu kosztowała 2700

. To był ból. Teraz nikt nie żałuje tej kasy, tym to można kosić, nie ma znaczenia, czy trawa po kostki, czy 2 metry. W tamtych latach to była na drugim miejscu pod względem mocy ( 2,8 KM). Była jeszcze ponad 3 KM i teraz bym ją brał. 2,8 KM nie jest mało. lecz już mi brakuje mocy

.
U nas w firmie, jest Kawasaki 2, lub 2,2 KM, to jest słabiutkie. Większa trawa i owija się o bęben
Jak ktoś ma troszkę więcej do haratania, to nich bierze koło 3 KM. Na pewno są sprzęty dobre innych producentów np Makita, Stil itp.
Najlepiej zapytać profesjonalistów, np. gości co koszą trawę w parkach, na osiedlach miast. Oni na pewno coś doradzą, jak nie oni, to kto.
Na pewno nie sprzedawca, każdy chwali swoje
Ja już dawno się wyleczyłem z chinczyków, żebym miał zapłacić za sprzęt dwa razy tyle co za made in china, to zapłacę. Na tym nie zaoszczędzi się na dłuższą metę i le człowiek zdrowszy na psychice.
Prosty przykład, mam kosiarkę do trawnika dobrej firmy, zabuliłem za nią jak za woły , ale koszę 6 rok, a sąsiad w tym roku skończył, już 3-cią ( pojechała do huty ). Za te trzy zapłacił więcej, niż ja, a ile kosztowało go to zdrowia.
Życzę owocnych poszukiwań.