Trzy rabatki...to jeszcze nie ogród!

[koziorozec]

Witaj Beatko,Twoje wspomnieniowe irysy to cudo,u mnie gorszy z koszeniem wszystkiego jest zięć,bardzo rwie się do pomocy ,kupiłam krzaczki agrestów,zasadziłam ,po czy on poszedł z kosiarką i skosił wszystko razem z agrestami ,nic nie widzi co ma na swojej drodze,nie daj Bóg zostawić chociaż na chwilę sekator,bo zaraz wrócę do swojej pracy ,ale jak wracam to sekator roztrzepany na strzępy,to mnie przeprasza i kupuje nowy .oczywiście tańszy i gorszy ,już się teraz bardzo muszę pilnować i jak sadzę coś w trawniku,to zaraz palikuję,bo grupę palików widzi

[renzal]

U mnie o sadzeniu w trawniku nie może być mowy! ,,Od sadzenia są rabaty" Ostatnio została skoszona żółta pęcherznica! Była obkopana i to nie była kwestia ,,nie było widać" Nie tracę tylko roślin, których kosiarka nie pokona.

[jolifleur]

Oj, Renatko, to masz ciężkie życie

[baasik]

Proponuję sadzone roślinki zabezpieczać stalowymi prętami - tego żadna kosiarka nie skosi

[bejka1970]

Basia dobre nie znam faceta który naraził by na szwank swoją kosiarkę
Ewa ty się nad Renia tak nie rozczulaj ,bo jej H to święty czlowiek jest...co roku musi żyć z hektarowymi zasiewami we własnym salonie to jakąś pęcherznicę od czasu do czasu można mu wybaczyć
Reniu mam nadzieję,że nie pogniewasz się za ten mały żarcik,wiem ,że tak naprawdę jesteś dumna z męża i doceniasz jego pomoc ,nawet jak czasem coś spsoci
Sabinko już dawno mówiłam ,że niech komentują,zrozumieją jak zobaczą efekt Mój na torturach nie przyzna się,że jest ze mnie dumny,ale...słyszałam jak mnie chwali przed znajomymi
Martuniu ,kurczaczki...chyba wszystkie tak mamy ,że najwolimy same dbać o swoje roślinki i choć czsem sobie ponarzekamy,że ciężko to same najlepiej wiemy ,jakie skarby mamy poutykane w różnych zakamarkach umnie córeńki wydarły wszystkie niezapominajki myśląc ,że to zielsko w tym roku wpadłam na rewolucyjny pomysł....zatrudnię je do pielenia warzywniaka...straty mniejsze i marchewka choć potrzebna jakoś mniej bliższa memu sercu

[Kasiula17]

A ja mam kobiety rozwiązanie które sama już stosuje by roślin mi nie skosili, po prostu kosiarka i podkaszarka jest nietykalna tylko ja je mogę dotykać,,,Mąż tylko je może naprawić.

[renzal]

Kobietki, ale z Was optymistki! To ja nie jestem dopuszczana do tak poważnych sprzętów, bo się nie znam, bo za ciężko, bo popsuję...a o tym, że ,,nierówno" koszę to wstyd pisać. Z drugiej zaś strony moi Panowie pokonali sprzętami nie takie drobiazgi jak pręt zbrojeniowy...

[Sylwia85]

Witaj Beatko
Przyszłam z rewizytą do Twojego ogrodu. Troszkę podeptałam mam nadzieję że mi wybaczyć i wiesz co ja tutaj już zostanę
Śliczne irysy i bardzo ładnie wygląda podjazd. Z dwóch stron obsadzony kwiatami. Bardzo śliczny efekt.

Pozdrawiam serdecznie.

[bejka1970]

Kaśka no co ty kobieto wyprawiasz toż to czysta groza co piszesz....zwolniłaś chłopinę z wszelkich obowiazków tak się dziewczyno nie robi teraz to nawet ponarzekać nie możesz
Reniuś mój ma dwa poważne grzechy na sumieniu,rodendron skoszony trzykrotnie ,za trzecim razem poddał się dopiero skubaniec i już nawet nie próbował odbić i różyczka dr .Jamain ,niewielka sadzoneczka dwa razy golona na jesieni miała całe trzy cm...moźe przeżyje sama nie wiem dlaczego lubie te nieliczne chwile ,kiedy możemy coś razem porobić w ogrodzie
Sylwuś witam krajankę od rana podziwiam twoje kamolki i to jak zmieniasz swój ogród widzę ,że obie nas ciągnie do różyczek

[Sylwia85]

Beatko żebyś wiedziała na chorobę różaną nie ma lekarstwa

[cyganka77]

Beatko ja też zapadłam na tę chorobę, w tym roku zamówiłam kolejne siedem różyczek.

[renzal]

Ja też lubię gdy razem pracujemy. Ogóle to może dziwne, że po dwudziestu siedmiu latach nadal sprawia mi przyjemność spędzanie czasu z własnym mężem.
Inna kwestia, że pozwala mi na wszelkie ogrodnicze fanaberie.

[Anuleczka]

Oj zgadzam się ja też padłam ofiarą różanego szału i chyba ze 25 kupiłam część mi przyjedzie na wiosnę a część na jesieni. Już nie mogę się doczekać.

[garden11]

Aniu, ja nawet wiem z kim to różane szaleństwo dzielisz:) Hihi coś wiem o tym a miałam już nic nie kupować!!!

[anastazja B]

Oj na tym forum sami "schorowani" ludzie , do tego na te choroby nie ma lekarstwa.
Chyba tylko nasze kwitnące ogrody ulżą nam w "cierpieniach"