Joze, ja też zaczynam w tym roku, to się będziemy wymieniać informacjami na forumie
Sam skłaniam się ku temu, żeby jednak prowadzić na jedną latorośl i przycinać pasierby. Mam wrażenie, ze wtedy taka latorośl będzie na prawdę solidną podstawą na pozostawiany przed zimą fragment łozy- a w przyszłości pnia.
Jak roślina pójdzie w pasierby i drugą latorośl to będzie musiała dzielić soki na prawo i lewo zamiast kumulować w "jednym" miejscu.
Do tego po co druga latorośl, skoro teoretycznie i tak jest do wycięcia po sezonie?
Korzenie tak czy inaczej będą sobie rosły jak będzie papu w glebie.
Tak mi się wydaje.
Mnie martwi jedynie to, że w jakiś niewyjaśniony sposób może stać się krzywda pozostawionej jednej latorośli i wtedy buba.
Dla pewności kupię tą plastikową zieloną siatkę, zrobię osłonki i niech wtedy buja.
Mam mieć po 2-3 sztuki niektórych odmian i może zrobię test na prowadzenie w różny sposób. Ale wydaje mi się, że koledzy to już robili i dlatego nie polecają
Do tego będę leciał ze wschodu na zachód. Ziemia nie przygotowana kompletnie.
Tak więc niewiadomych mam kilka, ale idę na żywioł ;)
Z tym, że u mnie ma być 20+ krzewów na deserowo
