Ewik, dziękuję za miłe słowa:-).
A dziś mokro, deszczowo, ale pozgrabialiśmy liście orzechów. Z jednego już prawie wszystkie spadły, ale drugi to masakra. Jeszcze kilka dni będzie co zbierać. Przy okazji dozbieraliśmy resztki orzechów bo w nocy był silny wiatr. Część orzechów pozjadały psiaki, uwielbiają wyszukiwać w liściach orzechy, a potem je sobie chrupią. Zimno....niestety. Posadziliśmy kilka fajnych tawuł, jakieś irgii rozkrzewione przy kompostowniku. Na posadzenie czekają tawuły gęstokwiatowe, może jeszcze dziś uda się to zrobić.
A z ciekawostek...zakwitnie mak
