Zaglądam w czasie "leżakowania" ciasta na uszka bo wreszcie zaczynam się za nie zabierać
Chcąc nie chcąc...
nie chcem ale muszem 
Przekonałam się w ub.roku do wcześniejszego zamrożenia choć jestem zwolenniczką świeżego jedzenia..Ale potem padam...I już nie daję rady zrobić wszystko na ostatnią chwilę...W ub.roku nawet poszło z mrożonymi.Ja należę do tych,którzy czynnie przygotowują się do Świąt no ale musi ktoś,żeby świętować mogli i inni...

Przed laty i ja szłam na gotowe do Rodziców ale pierogi chociaż pomagałam lepić bo Mamcia przygotowywała je tuż przed wieczerzą....
Miło,że zaglądacie do mnie bo ja właściwie nigdzie nie bywam ostatnio ...
ewamaj66,anym,Pulpa222,AGNESS,Margaret2014,Margo2 to nieomal "zelazny" mój
elektorat 
,dziękuje,że jesteście!

Ogólnie powiem,że roślin nie zabezpieczałam w tym roku i tak chyba zostanie , leciutkie okrycie z gałązek tui,które miałam z lata tylko rozłożyłam co większym wrażliwcom ...Przed laty nie okrywałam roślin nigdy no ale teraz te nowe odmiany wrażliwsze są i mało odporne.
No ale plusowe temperatury u nas w tym roku w grudniu więc może i lepiej...Niewielkie kopczyki z kompostu jakie poczyniłam różom w listopadzie i nie nakryłam jedliną rozwiał wiatr...

Dostały w grudniu po gałązce tui... Ale jest sucho..przydałby się solidny deszcz , dzisiaj siąpiło tylko.
Gwiazda to miły prezent okolicznościowo-świąteczny dla mnie od Wnuczki i już z dekoracją dedykowany!
Trochę jej fotek zrobiłam w domu bo już mi tęskno za aparatem i fotkami ale jakoś wybrać się w plener nie mam okazji...
Może w Święta zrobię z niego użytek bo szykuje mi się wieczorna jazda przez centrum , które jest pięknie udekorowane co roku...
No idę do tych uszek ale eM urodzinową lampkę " czerwonego dla zdrowotności" właśnie stawia więc nie wiem co z tymi uszkami dalej będzie...
nadal kwitnie
