Ewa - fakt, nie spodziewałam się, że te rośliny mają takie kwiaty. Dla mnie to całkiem nowe informacje i doświadczenie

.
Jako, że zimą nie będę (jeszcze)robić szalików ani swetrów na drutach czy szydełku (a umiem, umiem), to takie zajęcie całkiem mi odpowiada

. A że padnie kilka roślinek, to trudno, nie staram się ich 'wykończyć', ale jak się uprą, to coja biedna poradzę

.
raflezja - fajnie, że wpadłaś (nie tylko z tillandsiami

, ale tak w ogóle do mojego wątku ), bo ja już jakiś czas się 'czaję', żeby się wpisac do Ciebie

.
T.xerographicę kupiłam przypadkowo, wszakże w sklepie ogrodniczym, ale na stoisku doniczkowców, jak ujrzałam
T.cyaneę. Obie natychmiast były moje.
Wg mnie będą mogły u takiej ignorantki jak ja przeżyć, a powoli może się poduczę, zobaczymy

.
Dziękuję za identyfikację wilczomlecza, bo jest całkiem ładny

.
Moje oplątwowe szaleństwo zaczęło się zupełnie niewinnie, od podziwiania zdjęć i opisów Magdy
mmudant. Pisała i dalej pisze, tak ciekawie, że zaczęłam patrzeć na te rośliny inaczej, bo do tej pory, to widywałam je zawsze na wystawach storczykowych, ale mi do głowy nie przyszło, że one są żywe. Marysia je czasem kupowała, ale ja przemykałam po nich wzrokiem i natychmiast zapominałam. Potem weszłam w wątek Ewy i 'wpadłam', bo ona pisze bardzo, ale to bardzo zaraźliwie

.