Witajcie
Pisałam, że odwilż...Cóż, patrząc za okno brzmi to jak jeden wielki żart. Mróz taki, że skrzypi, a idąc z córką do szkoły o mało co nie wywinęłam orła na chodniku, takie wszystko śliskie

Ale nie ma się co dziwić, wczorajsze "roztopy" i mżawka plus delikatna dawka minusowych temperatur i dzisiaj większość czuła się jak bohaterowie "Gwiazdy tańczą na lodzie"

Czy słyszeliście o pędzącej w stronę Polski Aleksandrze? Podobno ma
konkretnie wiać, szczególnie na północy kraju

Jstem ciekawa czy cokolwiek dojdzie do Podkarpacia...
Jagi, patrząc na rabatę z szerszej perspektywy ten niebieski jest praktycznie niewidoczny. Trochę więcej w okresie kwitnienia dzwonków, a później to już nędza z biedą

Przydałoby się wzbogacić ten cały bałagan o szałwie i przetaczniki.. one chyba zimują.. z tego co pamiętam
Tulap, dzwonki są niezawodne i sieją się same jak głupie

W tamtym roku wysiałam dodatkowo wersję dzwonków z pełnymi kwiatami. Coś tam wyszło, więc z niecierpliwością czekam na kwitnienie
Małgoś, doczekałaś się niebieskości

lobelię mam..tyle, że nie na zdjęciach, bo przepadły mi wszelkie fotki z końca lipca, września i października

W tym roku posiałam też żagwin i mam nadzieję, że wiosną zaszczyci mnie kolorkiem. żeniszków nie znam..czy one zimują??
Iza, oby

nawet nie zdajesz sobie sprawy jak ciężko przetrwać tę zimę.. w tym roku jest dla naszej rodziny wyjątkowo szara i przygnębiająca. Wszyscy czekamy wiosny i nowej radości z życia..
The President - dwa okazy. Jeden młodziutki posadzony wiosną i dosyć opornie zbierający się do wzrostu..
drugi 3 letni okaz. W tym roku zawędrował aż na 3 metrową wiśnię..
jedyna "niebieska" róża. Rhapsody in Blue..póki co żaden szał, nie chciała kwitnąć, nie chciała rosnąć i ogólnie długo zbierała się do życia.. Ale nie ma się co dziwić, została uratowana z OBI i przywieziona do domu w stanie praktycznie krytycznym
Vyvyen Pennell - cudo które skradło moje serce

szalał, piął się w górę jak sprinter i równie szybko padł na uwiąd. W październiku obudził się z letargu i zaczął wypuszczać pędy od korzeni. Niestety mróz zrobił swoje. Zrzuciłam na niego kompostu i czekam cierpliwie (taa jasne

) do wiosny
