Ogród w słońcu

[dorotka350]

Sabinko po liście zapraszam do mnie mam ich nadmiar, spadają na moją działkę od sąsiada.
Abraham Darby to moja ukochana róża Może i nie jestem obiektywna, ale ona ma cudne kwiaty, a zapach powalający. Na dodatek kwitła w tym sezonie obłędnie. Nie jest bardzo wysoka, ale ja się z tego cieszę, bo sięgam nosem do jej kwiatów
Ja mam słabość do Austinek, one mają niezwykły urok. Muszę policzyć ile ich mam u siebie, ale już dosyć sporo...i na tym nie koniec .
Twoja Nostalgie w bieli jest chyba najpiękniejsza
A Jubilee Celebration zwiesza główki tak jak moja, ale można jej to wybaczyć, bo zapach powala na kolana

[aneczka1979]

Dorotko a powiedz która róża jest w kolorystyce bieli lub różnych odcieniach różu. Kwitnie długo i obficie a do tego pięknie pachnie? Dobrze, by była też zdrową i odporną różą.

[nifredil]

Reniu, myślę, że ten rok był bardzo udany dla jeżówek. Przynajmniej u mnie Prawie wszystkie zdążyły zakwitnąć dwukrotnie. Kupowałam w BR i sadzonki przyszły ładne, rozrośnięte i szybko wzięły się do rośnięcia, dlatego mam nadzieję, że ładnie przezimują.
Dorotko, Jubilee jest jedną z piękniejszych w moim ogrodzie, chociaż patrząc na niewielką ilość róż, które u mnie mieszkają, mogę to powiedzieć o prawie każdej Prawda jest taka, że główną zasadą, którą się kieruje przy wyborze jest zapach. Dlatego Abraham koniecznie musi się u mnie znaleźć. Tym bardziej że sprawdziłam sobie w twoim wątku i faktycznie kwitła niesamowicie. liście wyślij kurierem, chętnie przygarnę
Aniu, jeśli mogę się wtrącić to powiem ci co jest na mojej liście chciejstw w odcieniach bieli lub różu. Niestety nie powiem ci jak się zachowują w ogrodzie, ale przyznam, że prędzej czy później wszystkie do mnie trafią opisy wzięłam ze strony szkółki rosarium.
Winchester Cathedral - bardzo pełna, biała. Silny, miodowy zapach, wysokość 1,2 - 1,5 m, kwitnienie VI-IX, wytrzymuje temp do -29, więc nie ma problemu z zimowaniem u nas..
Claire Austin - biała z delikatnym kremowym środkiem. Silny, waniliowy zapach, wys 1.2 m kwitnienie VI-IX, na zimę należy okryć, ale wpisane ma do -26 stopni
Queen of Sweden - różowa, delikatnie pachnąca. Mam i bardzo sobie chwalę, kwitnie praktycznie nieprzerwanie, dorasta do 1.2m kwitnie VI-IX (chociaż u mnie kwitła dopóki mróz jej nie potraktował) temp - 29, więc nie będzie problemów z okrywaniem, a do tego ten kształt kwiatów..Anula, uwierz pokochałabyś ją
Cottage Rose - jaśniutko różowa z ciemniejszym środkiem. bardzo silny zapach bzu i migdałów. Wys 1.2 - 1.3, kwitnienie VI-IX, temp -29, podobno bardzo odporna na choroby
Grus an Aachen - przymierzam się do niej na wiosnę piękny rózowiutki, pudrowy bladawiec. delikatnie pachnie, i jest niziutka do 0.9 m. kwitnie VI-X temp -29, tolerancyjna na zacienienia
Crosus Rose - również chcę ja dopaść wiosną Kolejny bladawiec, silnie pachnący, wys do 1.2m Kwitnie VI-IX temp -29
Marie Antoinette- biało pudrowa, silnie pachnąca owocami. Do 0.8 m kwitnie VI-X temp do -26, należy okrywać na zimę
Glamis Castle - białą, przebarwiająca się na delikatny różowy. bardzo silny zapach mirry, wys do 1.2 temp do -29 kwitnie VI-X. młode rośliny wymagają troskliwej opieki, regularnego podlewania i wskazane profilaktyczne opryski przeciw chorobom grzybiczym..ale na zdjęciach prezetuje się niesamowicie
Pastella - kolor jak nazwa podobno róża terminatorka, kwitnie praktycznie nieprzerwanie od VI do przymrozków mrozoodporność do -29, niezwykle odporna na choroby grzybowe
te pięknotki są na mojej liście jeśli chodzi o białe i bladawce może coś wybierzesz

[Tulap]

Mówisz,że dobry na cebule?
.
.
.

No ja trochę mam też,to muszę gdzieś wykombinować

[tara]

Sabinko moja Winchester Cathedral rośnie do godz.ok.17 na stanowisku słonecznym, kwitnienie rozpoczyna najwcześniej, inne dopiero się szykują, drugie kwitnienie tez obficie i jeszcze powtarza długie kwitnienie jesienne.
To zdrowa róża, nie jest wymagająca, taka obsypana kwieciem BIAŁA DAMA.

Ja w ogóle między roślinami, w tym róże sadzę dużo czosnków i powiem gdzie jest, nawet nie wykopuję o czasie nie widzę gryzoni.

Marie Antoinette- lubię ją za ten delikatny kwiat i kolor, rośnie na tzw.patelni, nie ma problemu, też ładnie powtarza kwitnienie.

Nostalgie - teraz bialutka ale wszystkie róże o tej porze zmieniają nieco swoje kolory np.u mnie była Gloria Dei różowa.

[nena08]

Po raz pierwszy podoba mi się Nostalgie
Przesadziłam Comte. Może ją uratowałam, bo straszliwie zmarniała w miejscu, gdzie rosła.
W tym roku nawet nie powtórzyła kwitnienia.
Gonię Ci z ilością cebulowych.

[aneczka1979]

Sabinko dziękuję za pomoc. Jeśli nie masz sklerozy to pamiętasz, że róże chodzą za mną od lata. Teraz przez zimę będę mogła zastanowić się porządnie, które ze sobą będą ładnie wyglądały i mnie zadowalały.
Na pewno chcę Enen Rose i Artemis. Myślałam też o Pastelli. Jednak do tych dwóch pierwszych muszę zaprosić jakąś pachnącą ślicznotkę, która będzie ładnie pasowała urodą z wybranym już przeze mnie towarzystwem.
W sumie do Edenki i Artemisa pasowałoby coś mocniej różowego...

[dorotka350]

Sabinko odniosę się do Twojej listy białych i różowych róż, które wypisałaś
Winchester Cathedral zamówiłam tej jesieni, więc wypowiem się na jej temat za kilka miesięcy
Artemis mogę polecić z czystym sumieniem. Zdrowa przez cały sezon, a kwitła baardzo obficie, trochę gorzej z zapachem. Ja go praktycznie nie czuję i to chyba jej jedyny mankament. Bardzo zgrabny pokrój, liście błyszczące, ciemnozielone.
Gruss an Aachen mam od 2012r. Jest niewątpliwie piękna,ale kwiaty dość szybko się osypują i potrafi łapać plamistość. Chyba jej nie wąchałam, więc o zapachu nic nie powiem.
Crocus Rose mam od wiosny. Kwiaty, piękne jak to u angielek. Zdrowa, krzaczek zgrabny, chociaż jeszcze dość mały. Nie kwitła zbyt obficie, może dlatego ,że młoda.
Pastella też od wiosny, ale kwitła długo, obficie, praktycznie bez przerwy. Kwiaty utrzymują się bardzo długo na krzaczku, zdrowa. Zapach delikatny, kolor kwiatów zmienny. W zależności od pogody. Od różowego, nawet do białego z zielonkawym zabarwieniem ( w tej wersji podoba mi się średnio ). Zdrowa przez cały sezon.
Jeśli pozwolisz do Twojej listy dodam kilka swoich typów
Aphrodite kwiaty niemal doskonałe w kształcie, duże, w kolorze porcelanowego różu. Bardzo długo wytrzymują na krzaczku, zdrowa, o zgrabnym pokroju, zapach wyczuwalny, ale nie mocny.
Leonardo da Vinci polecam Piękne kwiaty,kwitnie bez przerwy, bardzo długo się utrzymują. Niestety bez zapachu, łapie trochę plamek, ale nie jest to jakiś duży problem. Goła nie stoi.
Mary Rose angielka. Kwitnie bardzo obficie, pięknie pachnące, duże kwiaty w kolorze czystego różu. Moja zdrowa przez cały sezon. Mimo młodego wieku kwitła obficiej niż Crocus Rose.
Princess Alexandra of Kent tę polecam szczególnie. Kwiaty powalają nie tylko swoją wyjątkową urodą, ale również zapachem. Ciężko od niej nie tylko oderwać wzrok, ale i nos. Moja z dużym wigorem, zdrowa, mimo, że kupiona na początku sierpnia to kwitła dwukrotnie. Mam nadzieję, że w przyszłym sezonie pokaże na co ją stać. Kolor kwiatów ma w mocnym różu, więc do Edenki i Artemisa jako kontrast powinna pasować
Jeszcze mogłabym wymienić kilka w odcieniach różu, ale myślę, że te to i tak dość spora lista jak na zimowe przemyślenia

[nifredil]

Cięgle pada... i jeśli do tej pory myślałam, ze gorzej być nie może, to właśnie zmieniam zdanie..od samiutkiego rana aż do późnego popołudnia za oknem było mokro, zimno i ciemno. Pogoda w sam raz aby ukryć się pod kocem, najlepiej w okolicy kominka (w którym ktoś z łaskawości zapali, bo po drewno trzeba wyjść z domu) i zapaść w sen zimowy..ale nie..przecież trzeba zerwać się rano (poważnie?! to już 7, a za oknem taak ciemno?!), zebrać całą odwagę i wewnętrzną siłę żeby wystawić bosą stopę spoza ciepłoty, jaką daje kołderka. A później - skoro powiedziałeś "A" powiedz i "B". Otwórz oczy, ale teraz już tak na poważnie, bez ukradkowego podglądania i łudzenia się, że to jakaś pomyłka. Musisz wyszykować pociechy do szkoły i przedszkola, wyściubić nos z przytulnego domku i to nie przez okno, ale całym jestestwem opuścić ciepłe pielesze i wyruszyć w zimny i wilgotny świat..Brrr..tak zimno i nieprzyjemnie..I nie ma widoków na poprawę, przynajmniej nic pocieszającego nie zapowiadają na dzień jutrzejszy. Nie znoszę takiej jesieni i co gorsze nie znoszę tego typu zimy, a wszystko wskazuje na to, że ten rok też nie zaszczyci nas śniegiem, który przynajmniej daje poczucie świeżości, czystości czy choćby estetyki chowając gołe rabaty i łyse drzewka..ech..się człowiek rozżalił..
Tulap, zbieraj liście, póki masz i póki możesz..bo ja nie zdążyłam i teraz liczę na jeszcze kilka słonecznych dni..przecież takich moczarów nie będę w aucie wozić..
Taro, Winchester to pięknotka upatrzona przez mojego M. Ma względem niej szczególne plany, bo marzy mu się motyw patriotyczny w ogrodzie .. dobrze wiedzieć, że to taka zdrowa róża
Nena, no wiesz..podpadasz Nostalgie to śliczna róża i tak jak kobieta - bywa zmienną W tamtym roku praktycznie cały czas trzymała się białej tonacji i tylko samą końcówką sezonu wybarwiała się na czerwono. w tym roku poszło zgrabniej i świeciła żarówiaście przez większość lata A cóż to się z tymi cebulowymi podziało..czyżby jakieś nasadzenia tulipanowe ?? Ja w tym roku przystopowałam i trzymam się ściśle planu: najpierw większe nasadzenia typu róże, a dopiero później wypełniacz czyli cebulowe W tamtym roku zrobiłam totalnie na odwrót i wiosną było z lekka problematycznie. Szczególnie w momentach kiedy z wszelkich możliwych wolnych placów wyrastały cebulowce..a w wiaderku obok mokły róże do wsadzenia
Aneczko, skleroza dopada mnie powoli, ale objawia się w zgoła innych sytuacjach. Może to dziwne, ale rejony spraw ogrodowych póki co omija Eden Rose i Artemis też są na liście w moim kajeciku, ale wybierałam ci te pachnące no i Edenkę trzeba solidnie okrywać bo lubi przemarzać..a przy ponad 3 m róży już może być wesoło ..Chcesz pachnącą i różową..Może Mary Rose albo prześliczną First Lady (mam u siebie i nie oddałabym za żadne skarby )
Dorotko, praktycznie wszystkie, które wymieniłaś są w moim guście..Najbardziej zasmuciła mnie informacja, że Gruss an Aachen taka nietrwałą..hmn..jak wielka urosła u ciebie w tym roku Mary Rose?? Czy to faktycznie odmiana, która idzie bardziej w krzew?

a u mnie też kwitnie kocimiętka..eeee..a raczej dogorywa



nadal w klimatach kwiatowo ogrodniczych

[Annes 77]

Sabinko a masz może Baronesse?

[nifredil]

A wiesz, że nie mam i nawet do tej pory jakoś nie "wpadłyśmy' na siebie Czy ona pachnie? wygląda na pachnącą..masz ją u siebie?

[Annes 77]

Nie mam tej różyczki,ale mam na nią chrapkę,pachnie,dorasta do 0,6 m także jest malutka,ale podobno wigorna,kwiaty 8 cm.
Pewnie i ją kiedyś dorwę:) Jest we Flo

[nena08]

Co do Nostalgie zdania nie zmienię.... mogę być podpadnięta. Lubię dwukolorowe róże, ale nie tę. Biało czerwoną już mam, Rock & Roll
mojego syna, daje po oczach.
Sporo cebulek wykopałam na wiosnę, a teraz sadzę. Mam nadzieję, że w trakcie porządków świątecznych nie znajdę kolejnych.
Podpatrzyłam cudowną kompozycję i postanowiłam zrobić podobną. Miałam problem z kupieniem różowych tulipanów późno kwitnących, więc mogą rozminąć się z kwitnieniem. W trakcie szukania różowych, znalazłam gotową mieszanką w takim zestawie kolorystycznym jak zaplanowałam Jeżeli moja nie wypali, za rok pójdzie gotowy zestaw.
Przy okazji kupowania brakujących różowych tulipanów , do koszyka wpadło kilka pięknych okazów, przecież mam jeszcze pomarańczową rabatę.

[merymg]

A ten bukiecik na torcie to dla kogo?
Widać,że jestem łakomczuch Tyle pięknych róż pokazujesz, a mnie najbardziej "wzruszyły
te marcepanowe

[nifredil]

Aness, takie malutkie będą przydatne jak będę robiła rabatę przed domem .. Niestety mam wrażenie, że za szybko to nie nastąpi. Początkowo miałam dać sporo bylin i kilka "wystających" roślin..napatrzyłam się u Ani/sweety na alejkę przed wejściem do domu i normalnie chciałam zerżnąć pomysł ale jak ostatnio przeszukiwałam internety, tak nawinęło się sporo niziutkich róż i już wiem że nie przepuszczę
Aniu/Nena, spotkałam na allegroo takie zestawy niektóre zapierają dech w piersi na zdjęciu, a co dopiero w rzeczywistości..tyle, że ja boję się już zakupów na alle..zbyt dużo miałam pomyłek. Już ja dobrze rozumiem te okazy wpadające przy okazji
P.S. pobrałam szczepki kobei i zanurzyłam w mieszance piasku i ziemi..zobaczymy czy coś z tego będzie
Małgoś, róże, te żywe widzimy na co dzień, a te lukrowe są na specjalne okazje. Tym razem to bukiet dla mojej mamy, która jak zwykle skomentowała w właściwy sobie spokój "wiesz, piękny jest....że chciało ci się tyle siedzieć i lepić" ale to wszystko dlatego, że nie pozwalamy zjadać dzieciakom ( w końcu to prawie sam cukier) i ozdoby wykonywane nie raz przez kilka wieczorów lądują na kompoście