Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 4

Zdjęcia naszych ogrodów.
Zablokowany
Awatar użytkownika
Mandragora
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4046
Od: 25 maja 2008, o 16:18
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Beskid Śląski

Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 4

Post »

Ewelinko - mój ogród to aktualnie w ogóle nie wygląda :D Przeryty, jakby wielka, zmutowana nornica wielkości dzika zrobiła sobie spacer po trawniku :wink: Z Lorką jutro znowu do kliniki, przy okazji trzeba kupić kubraczek na zmianę na deszczową pogodę. Z tego wszystkiego zaczynam głupieć i zastanawiam się, czy może Licziemu kontrolnego usg nie zrobić.. Przecież ten jej guz rozwijał się na pewno długo, a Liczi od dłuższego czasu je za dwóch i schudł... Może gdybyśmy zrobili Lorze usg wcześniej, nie byłoby teraz takiej sytuacji. Ale tego typu guzy nie dają praktycznie żadnych objawów i wykrywane są najczęściej już w takim stadium jak u nas. Całusy i udanego weekendu ;:196
Aneczko - dziękuję za wsparcie Kochana! To fakt, ja też z kwiatka Mazowsza cieszę się jak dzieciak :lol: Clematisy uwielbiam, choć u mnie rosną marnie ;:185 Pashmina w donicy, podczas długotrwałych ulew chowałam ją pod daszek. Dlatego nie mogę mieć zbyt dużo róż w donicach, bo zachowuję się jak wariatka i biegam z nimi - a to do słońca, a to od deszczu... ;:300 Na szczęście zostały mi już tyko dwie, reszta poszła do gruntu. Uściski! ;:168
Marysiu - popieram Twoje podejście - pies powinien być psem z krwi i kości :) Na wieś wstydziłabym się tak wyjść, już nawet nie chodzi o te psy, co to by się z niego miały śmiać, tylko o mnie :lol: Choć jak przywalą wielkie mrozy, to kto wie? Ale jak na dworze -10, to w sumie spacer krótki i szybki, więc może nie będzie tak źle. Karykaturalnie - idealnie to określiłaś ;:108 Zaraz przypomniała mi się bajka o Ferdynandzie Wspaniałym :D Dla Ciebie w takim razie ogrodowy blondyn raz jeszcze ;:123 (tylko nie bij pls...)

Obrazek

Iwonko - to fakt, rottweilery to wspaniała rasa, wiem co mówię, bo Lora jest naszym trzecim. Szkoda tylko, że rasę tak skrzywdziła opinia publiczna... Długo można by pisać, ale to nie miejsce na rozwijanie tego tematu :wink: ;:196

Póki jeszcze coś kwitnie, pstrykam:

Aprikola:

Obrazek

Floks szydlasty nadal ma kilka kwiatków. Szkoda, że ten "zwyczajny", którego mam tak dużo w ogrodzie nie ponawia :(

Obrazek

Friesia ma 4 pączuszki, może da radę jeszcze je rozwinąć:

Obrazek

Gebruder Grimm cudnie się przebarwiła:

Obrazek

Obrazek

Znalazłam też kwiat na pnącej Iceberg za płotem:

Obrazek

Zachęcona pięknym owocem kobei wypatrzonym u Sabinki (nifredil), poleciałam dziś poszukać u siebie. Niestety. Znalazłam za to (zapewne) ostatni kwiat:

Obrazek

Zaplątana w Edence samosiejka kocanki:

Obrazek

W ogrodzie w kilku miejscach ocalało po przymrozkach jeszcze trochę kosmosów:

Obrazek

Magical Candle starzeje się z godnością :wink:

Obrazek

Czego nie można powiedzieć o Misiu Polarnym (i całej reszcie pozostałych hortensji):

Obrazek

Dłuuugo wyczekiwany (cały sezon ;:306 ) kwiat Mazowsza:

Obrazek

Miniaturka, której nazwy niestety nie znam :( Kwiaty ma niesamowite, nie potrafię uchwycić tego na zdjęciach.. Powywijane i cudnie cieniowane. Wszelkie pomysły na jej imię mile widziane:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Pączek ma taki trochę pashminowaty, choć kolory zdecydowanie ładniejsze:

Obrazek

Smętne resztki nagietków:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Rugosy:

Obrazek

Dziś poczułam, jak intensywnie pachnie sadziec purpurowy - momentami czuć go było z odległości kilku metrów. Zdecydowanie ładniej pachnie, niż aktualnie wygląda :D

Obrazek

Dobranocka! ;:304
Pozdrawiam - Milena
Kolejny sezon różany
Awatar użytkownika
tara
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 13135
Od: 16 mar 2008, o 22:01
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Koszalin

Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 4

Post »

Milenko lubię spacerować wieczorkiem po ogródkach cicho, nie ma tłoku i powiem jesteś dobra ogrodniczką, widzisz jak forum nas wyedukowało!
Ja jednak skupiłam się na na Twoich futrzakach, popłynęła łezka kiedy zobaczyłam Lorkę - wróciły wspomnienia - też borykałam się z chorobą nowotworowa u moich pupili, też ratowałam i niestety musiałam pożegnać. Mojemu Cywilowi po zabiegu dawali 3 tygodnie a był z nami 8 miesięcy, Reksa niestety nie dało się już operować - jest w moim avantarku.

Ogrodowy blondyn dbest, bezbłędny,
wytarmosiaj pieski mocno od serca ;:4

Wracając do ogródka ja nie umiem hodować róż w donicach albo przesuszę albo przemoczę, grunt to grunt!

pozdrawiam, furteczkę zamykam, kluczyk odkładam w wiadomym miejscu, wpadnę, pa
Spis moich wątków. Wątek aktualny.
Up­ra­wiam swój ogród marzeń
Awatar użytkownika
kogra
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 36510
Od: 30 maja 2007, o 18:02
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Cieszyn

Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 4

Post »

Mileno jak Lorka, mam nadzieje, że coraz lepiej.
Halny pozrywał większość liści i grabienie było nieodzowne, ale za to już więcej nie będzie bałaganu.
Pospadały też suche gałęzie, ale bez tragedii.
Teraz pada i dobrze, bo trochę ten proch zmyje.
Gorzej, że robi się coraz zimniej i wieszczą ciągłe opady, bo znów prace jesienne zostaną odłożone.
U mnie róże już mają mało liści, bo większość była chora i opadła.
Wyzbierałam i mam nadzieję, że reszta też spadnie przed zimą a jak nie to resztę zrobię przy wiosennych porządkach.
Liczi jest widać zadowolony z tego ubioru, pierś ma wypiętą do przodu jakby chciał powiedzieć, patrzcie jak mi w tym ubranku do twarzy.
Nie ważne czy to się komuś podoba czy nie, ważne że mu jest ciepło.
Pieski tak samo jak ludzie się przeziębiają i kichają, więc dlaczego nie dać mu ubranka, skoro to go uratuje przed chorobą.
Byle tylko nie przesadzić bo nie popieram psiej mody i monstrualnych ubrań, wymyślanych z ludzkiej próżności a nie psich potrzeb.
Moja jamnisia też miała dwa kubraczki, które ubierałam jej zimą i była z tego bardzo zadowolona, bez nich nie chciała iść na spacer kiedy był mróz.
Przytul do serca Lorcię ode mnie, trzymam za nią kciuki. ;:215
Grażyna.
kogro-linki
Awatar użytkownika
sweety
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 14108
Od: 20 mar 2012, o 09:37
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: śląskie, Podbeskidzie

Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 4

Post »

Wieści może nie najlepsze, ale i nie najgorsze... Psinka pożyje jeszcze, a i uniknie strasznych cierpień z ewentualnym pękniętym guzem. Ubranko pooperacyjne faktycznie wygodne. Okuś miał takie samo tylko mniejsze i zielone :wink: Liczi w tych bluzach wygląda prześlicznie. W lumpeksach można także dostać psie ubranka i mój grzywek ma kilka takich. Ale przyznam, że nie lubi ich nosić i jakiś bardziej jest odporny na zimno niż Liczi...
A ogród? Wygląda rewelacyjnie jak na listopad i takie rozkopy, jakie przeszedł. Właściwie to skutków wcale nie widać...
Awatar użytkownika
dorotka350
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 5520
Od: 26 maja 2014, o 20:18
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 4

Post »

Milenko w Twoim ogrodzie jeszcze sporo kolorowych akcentów ;:224 , nawet Kosmosy się uchowały....u mnie już przeszły do historii, ale zebrałam nasionka, więc będę je miała w przyszłym roku.
Ślicznie przebarwiają się rugosy i Gebruder Grimm...nie widać, żeby coś mu dolegało ;:333

Ja swojemu Mangowi też w duże mrozy zakładam kubraczek, a on chętnie podaje łapki żeby mu go założyć :) Ma krótką sierść i jak jest bardzo mroźno to trzęsie się jak osika.
Awatar użytkownika
lora
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 10607
Od: 25 maja 2010, o 13:43
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: lubelskie

Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 4

Post »

Milenko ;:196 bywam po cichutku .Mam nadzieję że Lorcia da sobie radę . :)
A Liczi w tym ubranku uśmiech na twarzy wywołuje, super.
Ogródek kolorowy jeszcze masz no i te róże cudne ;:oj
pozdrawia Misia

Ogrodowe wątki Misi
Awatar użytkownika
Mandragora
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4046
Od: 25 maja 2008, o 16:18
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Beskid Śląski

Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 4

Post »

Witam w mglisty, sobotni wieczór :wit Jakie te dni teraz nieprzyzwoicie krótkie... Pociesza mnie jednak mocno zakodowana w pamięci myśl, że jeszcze tylko miesiąc i 2 dni, a dnia zacznie powoli przybywać :heja

Aniu - witam Cię serdecznie ;:196 Cieszę się, że mogłam Cię poznać (choć tylko wirtualnie) dzięki tak wspaniałej akcji :uszy Wczoraj emocje sięgały zenitu, prawda? Psiaki od lat są u mnie członkami rodziny, wiele z nich pożegnaliśmy; niektóre dożywały sędziwej starości, inne umierały dość młodo na nowotwory. Rozstania bolą niezależnie od tego, czy psiak żył z nami 4 lata czy 10. Nie wyobrażam sobie jednak domu bez nich.
Grażynko - dziękuję, Lorka niby lepiej.. W piątek byłyśmy na zdjęciu szwów, niestety w jednym miejscu rana sączy, więc wet zdjął tylko część szwów. W poniedziałek poprawka. Ma dobry apetyt, choć czasem zdarza się zwymiotować. Na spacery chodzi dość chętnie, ale to już nie są te same spacery.. Po załatwieniu najważniejszych spraw robi w tył zwrot i zagania panią do domu. Grażynko - u Ani czytałam, że uśpiłaś swoje róże. Możesz zdradzić, w jaki sposób? Przycięłaś, zdefoliowałaś, a może obrywasz pączki? Martwię się trochę swoimi, wypuszczają cały czas pączki :? Z tą psią modą całkowicie się z Tobą zgadzam, pomijając już nawet przeróżne wydziwiane stroje, wystarczy przejść się na wystawę psów rasowych i przyjrzeć się przygotowaniom niektórych ras przed prezentacją...
Aniu - Okuś miał taki pooperacyjny kubraczek? Ale chyba przed spacerem musiałaś każdorazowo zdejmować? U suczki o tyle wygodniej, że może się bezproblemowo w nim załatwić. I tak kupiłyśmy drugi, Mama prawie codziennie jedno przepiera, suszy i tak w koło Macieju. Zobaczymy, co wet powie w poniedziałek, bo rana niezbyt ładnie się goi.
Dorotko - te kolorowe akcenty na różach trochę zaczynają mnie martwić, w końcu mamy połowę listopada. Powinny już spać, a im figle w głowie :wink: Liczi to zmarzluch uwielbiający spać pod kołdrą :D
Misiu - też się łudzimy, że przed nią jeszcze co najmniej kilka miesięcy w dość dobrym zdrowiu i komforcie ;:196

Kolorowe akcenty z listopadowego ogrodu:

Bailando:

Obrazek

Eberwein po przesadzeniu do gruntu nadal kwitnie w najlepsze:

Obrazek

Obrazek

First Lady - kilka pączków spleśniało, uchował się mały bukiecik:

Obrazek

Friesia - listopadowe mega zaskoczenie. Posadzona wiosną, sadzonka z dwoma pędami, z czego jeden ledwo zaczął wypuszczać listki, już był złamany. Cały sezon kwitła marnie, zdecydowanie gorzej niż Friesia u Mamy rosnąca w donicy.
12 listopada:

Obrazek

Obrazek

I dzisiaj:

Obrazek

Obrazek

I jej sąsiadka - Julia Child na własnych korzeniach:

Obrazek

Pnąca Iceberg:

Obrazek

Lady of Shalott - wśród iglaków ma zacisznie i ciepło:

Obrazek

Zawzięte Mazowsze nadrabia cały zmarnowany sezon :wink: Co prawda kolor trochę nie Mazowsza, ale może o tej porze roku tak właśnie powinien wyglądać?

Obrazek

Obrazek

Pomponella - twardzielka:

Obrazek

Obrazek

Puccini - mieszaniec piżmowy, którego zapach opisywany jest jako umiarkowany. W letnim kwitnieniu - zapachu zero. Dopiero, gdy w październiku sadziłam obok niego Krasnale, poczułam intensywny, wręcz upajający jak na późną jesień zapach ;:173

Obrazek

The Pilgrim - 12 listopada:

Obrazek

Obrazek

i dziś:

Obrazek

Pytanko do różanych specjalistek - czy jest szansa, że z tych pędów coś będzie? Wsadzone do mieszanki ziemi i piasku ok. miesiąca temu, gdy halny ułamał pęd Jazz. Żal było wyrzucić...

Obrazek

Nasz znajomy kociak z sąsiedztwa:

Obrazek

Pozdrawiam Was serdecznie! :wit
Pozdrawiam - Milena
Kolejny sezon różany
Awatar użytkownika
iwona0042
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 20148
Od: 15 lis 2011, o 10:13
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Szczecin

Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 4

Post »

Milenko ja takie różane patyczki na zimę dołuję w doniczkach do ziemi w namiocie foliowym, okrywam liśćmi i zapominam do wiosny, najczęściej udaje się :wit
Awatar użytkownika
sweety
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 14108
Od: 20 mar 2012, o 09:37
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: śląskie, Podbeskidzie

Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 4

Post »

Owszem kubrak przed każdym spacerem musiałam ściągać, a potem dokładnie wiązać - w nieco pokrętny sposób, bo rozmiar S na mojego chudziaka był za duży ;:oj Drugiego nie miałam i jak prałam ten, to Okuś był pod moim ścisłym nadzorem i ''wietrzył' szew.
Róże masz jeszcze na prawdę piękne :D Moje także nie śpią i nie wiem, czy w ogóle jest możliwe ich uśpienie. Z tego co wiem, Grażynki też zaczynają wytwarzać nowe pąki...
Awatar użytkownika
kogra
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 36510
Od: 30 maja 2007, o 18:02
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Cieszyn

Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 4

Post »

Cieszę się, że Lorci się poprawia. :heja
Moja jamniczka też po operacji traktowała spacery jako zło konieczne i po załatwieniu tego co trzeba śmigała do domu.
Zwracaj jednak bacznie uwagę na kręgosłup czy nie chodzi wygięta w pałąk, nawet lekko, bo to znak że coś dzieje się z kręgosłupem.
Podobno po operacjach czasem tak się dzieje z powodu przykurczu mięśni.
Wtedy trzeba go wspomóc zastrzykami, bo inaczej grozi to zatorem jelitowym.

Te róże, które mają liście na pewno nie będą chciały zasnąć.
Dlatego obrywam sukcesywnie liście i same pączki, wtedy róże zasypiają.
Jeśli przytnie im się kawałki pędów z pączkami, to pewno pobudzi je to do dalszego wzrostu.
Te, którym oberwałam liście i są całkiem łyse, już śpią i nic nie wypuszczają.
Grażyna.
kogro-linki
Opryskiwacze na lata - producent MAROLEX Sp.z o.o.
Awatar użytkownika
Mandragora
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4046
Od: 25 maja 2008, o 16:18
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Beskid Śląski

Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 4

Post »

Iwonko - też mam zamiar zadołować doniczki w ziemi i zrobić kopczyk z ziemi. Nie mam niestety foliaka, zresztą foliak w moich okolicach to chyba tylko na wiosnę/jesień. Sąsiedzi mają solidny namiot foliowy, wraz z pierwszymi halnymi zaczyna przypominać foliowe straszydło, w końcu się nad nim litują i ściągają resztki folii :lol: A wracając do róż - chodzi mi o to, że nie widać śladu nowego życia na nich, ale może to właśnie dobry znak? :wit
Aniu - Lora też wietrzy codziennie szew, jednak Mama nie byłaby w stanie jej upilnować na czas prania i suszenia. Choć i tak wiem, że czuwa nad nią jak nad małym dzieckiem :wink:
Grażynko - dzięki, będziemy zwracać uwagę na kręgosłup ;:108 Też prawie codziennie obrywam choć trochę liści, a co do pączków - to jaka jest różnica między oberwaniem a ich przycięciem? O ile dobrze rozumuję, pączek powinno się usunąć jak najwyżej? Czy róża odczuje różnicę między uszczknięciem a przycięciem mechanicznym? O tej porze faktycznie defoliacja na pewno ma sens. Bo po jesiennym sadzeniu z gołym korzeniem taki np. Little Artist zabrał się za produkcję młodych listków, ale nie ma się co dziwić, jak po posadzeniu temperatura wariowała i w ogóle nie przypominała październikowej:

Obrazek

A jak oceniasz sadzonki Jazz pokazane wyżej? Jest szansa, że coś z nich będzie? Po miesiącu jeszcze nie puszczają nic ze śpiących oczek, to chyba dobrze?
Pozdrowienia od rekonwalescentki. Widać jak ciężkie ma bidula życie - na zimnych kaflach, a zdrowy kurdupel obok rozpycha się na kołderce ;:306

Obrazek
Pozdrawiam - Milena
Kolejny sezon różany
Awatar użytkownika
nifredil
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4371
Od: 26 mar 2012, o 23:21
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Podkarpacie

Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 4

Post »

no nie mogę się napatrzeć ;:oj . Przyzwyczaiłam się już do późnojesiennej szarówki, a u ciebie jeszcze sezon w pełni. Friesia jakby sobie nic nie robiła z nadchodzącej zimy, Pomponella - to samo..a skoro jesteśmy przy Pomponelli, czy możesz mi powiedzieć jak wysoko wystrzeliła u ciebie ta róża?? Chciałam ją dać na przód rabaty, ale doszły mnie słuchy, że ona potrafi nawet na dobre 1.5 m wyrosnąć :shock: jak to wygląda u ciebie?
Awatar użytkownika
lora
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 10607
Od: 25 maja 2010, o 13:43
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: lubelskie

Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 4

Post »

Milenko patyczki różane można nakryć butelką po wodzie mineralnej i będzie służyła jako foliak. W październiku posadziłam różyczkę były gołe patyczki a teraz pełno zielonych listków jest , okryłam ją trochę wczoraj ziemią i nie wiem co dalej robić, czy całkowicie ją okryć czy poczekać do mrozu -2. :oops:
a psiaki cudowne , to ciekawe że nie warczą na siebie. :)
pozdrawia Misia

Ogrodowe wątki Misi
Awatar użytkownika
Maska
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 42371
Od: 19 lut 2012, o 19:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Małopolska
Kontakt:

Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 4

Post »

Milenko u Ciebie to trzeba szukać listopada a nie wiosny czy lata. Róże dziarskie i zdrowe :D Te patyczki nakryj obciętą butelką i obsyp porządnie kompostem i nakryj liśćmi i powinny do wiosny zdecydować się czy rosną czy nie.
Rekonwalescentkę podrap na uszkiem a królewicza wytarmoś za tą filmową grzywę ;:306 Kotek z sąsiedztwa ładniusi :lol:
Awatar użytkownika
kogra
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 36510
Od: 30 maja 2007, o 18:02
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Cieszyn

Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 4

Post »

Ja obrywam same pączki u nasady, nie przejmuję się zbytnio tym w jakim miejscu odpadnie, bo i tak pędy nieco na czubkach przemarzają i zawsze się je wiosną skraca.
Przy przycinaniu trzeba byłoby dezynfekować sekator przy każdej róży - jak dla mnie za dużo zabawy i to niepotrzebnej.
Czy róża to odczuje.......nie sądzę.
LA na wszelki wypadek bym okryła na zimę, jeśli już wypuszcza pędy i listki to nie za dobrze i może przy większym przymrozku przemarznąć.
W zeszłym sezonie wyjęłam takie róże i zimowałam w doniczkach w domu, tak na wszelki wypadek.
Jeśli patyczki nie puszczają to tylko się ciesz.
Nawet jak liście opadną to też nic złego się nie stanie.
Im póżniej zaczną coś wypuszczać tym lepiej.
Jeśli są w gruncie to na zimę okryj słoikami i oberwij liście, żeby nie powstała jakaś infekcja pod nimi.
Wiosną powinny wypuścić wraz z innymi nowe pędy i być już całkiem dobrze ukorzenione.
Biedna Lorcia, nie powinna leżeć na betonie po tak ciężkiej operacji, żeby nie przeziębić rany, chyba że masz ogrzewanie podłogowe.
Tym razem blondynek nie okazał się dżentelmenem. :uszy
Miłej niedzieli. :wit
Grażyna.
kogro-linki
Zablokowany

Wróć do „Mój piękny ogród. ZDJĘCIA OGRODÓW”