Witam
Dzisiaj z rana powitała mnie pobielona trawa. Na termometrze było już zero ale przy ziemi było chyba poniżej zera.
Begonie na ganku jeszcze zipią ale już ledwo, ledwo.
W piątek już zrobię porządek z roślinami z tarasu.
Tylko róże mają w nosie te spadki temperatur i taka Rhapsody kwitnie a kolor kwiatków ma w głębokim, pięknym fiolecie.
Szkoda tylko, że gdy już znajdę czas to jest za późno , by zrobić zdjęcia.
I znowu wszystko odkładam na piątek. `
Grażko 
Czytałam podsumowanie sezonu w Twoim wątku i uważam, ze wcale tak źle nie było. To prawda, że deszcze dokuczały Ci od początku sierpnia , ale wcześniej było cudnie.
Miałaś wczesną i piękną wiosnę i połowę lata. A róże i powojniki nawet do tej pory jeszcze sprawiają miłe niespodzianki.
Wprawdzie już ogród ułożyłaś do snu , a Ty sama będziesz odpoczywała, ale masz szansę na to, że szybko znów wiosna do Ciebie zawita. A my tu na północy będziemy podziwiać i cichutko zazdrościć, bo nam wiosna zawsze każe na siebie długo czekać.
Karolinko 
Ten drzewostan to nie tylko zasługa mojego ogrodu ale też ogrodów sąsiedzkich i okolicznego lasu.
Mam trochę różnych róż ale nie uważam, żebym się o nich wszystko wiedziała. Moja wiedza jest szczątkowa i raczej wśród znawców nie zabieram głosu.
Dorotko 
bardzo Ci współczuję, że przyszło Ci sadzić róże w tak trudnych warunkach.
Może trzeba było gdzieś zadołować te róże hurtem i poczekać na bardziej sprzyjającą aurę. To jeszcze nie koniec sezonu i chyba jeszcze temperatura pójdzie trochę w górę. Kiedyś dostałam przesyłkę z różami na początku grudnia, ziemia była całkiem już zamarznięta , musiałam posadzić je w donicach i całą zimę spędziły na parapecie w garażu.
Iza tu.ja 
aż dziw, że jeszcze mamy taką złotą polską jesień. Chyba po raz pierwszy zdążyły mi zakwitnąć moje astry. Do tej pory zawiązywały pąki i na tym koniec. Czasami pokazały dwa kwiatki i to wszystko. Tym razem nareszcie kwitły całe krzaczki. A gdzie teraz kupujesz chryzantemy? Czy te drobnokwiatowe sprzedawane w centrach i przy cmentarzach przetrwają na przyszły sezon ?
Ewcia 
podejrzewam, że remont skutecznie ograniczył Ci dodatkową przestrzeń.
Moja Mary chyba nie ma tak dobrych warunków. Owszem, też kwitła, ale nie było to takie widowiskowe.
Do tego, jak większość angielek Austina szybko pozbywa się płatków.
Wandziu 
przyznaję, że też wolę grabić listki brzozy. Na cmentarzu grabiłam wielkie liście klonu i przekonałam się, że brzózki są wdzięczniejsze pod tym względem. Łatwiej się zbiera ich liście. Do tego chyba liście dębu nie bardzo nadają się do kompostowania, podobnie jak liście buka czy orzecha.
Haniu 
miło mi, ze odwiedziłaś mój wątek i dziękuję za miłe słowa.
Madziu 
Dziękuję. Niestety , aż tak wiele kolorów w ogrodzie nie mam, ale nad tym pracuję. Jednak możliwości mam ograniczone, bo ogród nie jest za wielki. Ten klon japoński rośnie w ogrodzie gdzieś tak od około 10-u lat.
Marysiu 
, niestety , nie zdążyłam zajrzeć do OBI. Jakoś zawsze było coś pilniejszego do zrobienia.
Byłam w Auchan i tam obniżka polega na dopisaniu jakiejś części ceny na kartę skarbonka.
Ale takich obniżek, jak w OBI nie widziałam. Pewnie dlatego tak szybko te cebulki zniknęły.
To musicie walczyć z tą reklamacją ? Współczuję.
