Trzecia...
Irminko słodka

, może i racja, że "w sercu ciągle maj"...
Ta dominacja żółci w Twoim ogrodzie, to już chyba zamierzchła przeszłość, bo takiej sytuacji sobie nie przypominam

. U ciebie, powtórzę to kolejny raz, żółte punkciki występują z impresjonistyczną lekkością, toteż nie rażą, nie męczą wzroku, dodają tylko wyrazu. I tak też ja widzę lokowanie koloru w ogrodzie, ale do Twojej maestrii to mi bardzo daleko...

.
Ostatnio wpadłam w zachwyt na widok Twojego zdjęcia werbeny z dzwonkami i marcinkami w tle

.
Tonacja lila

.
A białego i zielonego nigdy nie jest za dużo, fakt.
Tajko kochana, dzięki wielkie, za to, że bywasz, za to, że w czymś mogłam pomoc, za piękną różę, za życzliwość i serce, dzięki

.
Justynko, dopóki takie dobre Ludziki, jak Ty, będą mi towarzyszyć w ogrodniczej przygodzie - będę szczęśliwa

.
Dorotce, Annes, Sławkowi, Ambie, Ewie i Margo, moim forumowym Przyjaciołom wielkie dzięki i wielka buźka

. Za te piękne róże też!
Marysiu - Masko, Twoje serce widzę nawet na taką odległość!
Wielka racja jest w tym, że uczucia i emocje ubrać w słowa jest bardzo trudno. Udało się to właściwie tylko największym poetom

.
Ale można wiele usłyszeć bez słów...
Margo, wcale się nie dziwię Twojej obecnej fascynacji wielkim trawnikiem. Masz do tego pełne prawo po takiej harówie. No i piękny jest. Ciekawa jestem, kiedy stwierdzisz, że jest ciut za duży

.
Nifredilku, no tylko dać Google'owi wódki, że Cię tu skierował

. Witaj!
Ciekawe, jakiej to różyczki poszukiwałaś z jego pomocą...
Zielone pokoje zapraszają, wpadaj, zorientowałam się, że też sadzisz róże, będzie więc temat do rozmów.
Alicjo, jakie fajne zdjęcia! Kto je zrobił? Wydawało mi się, że aparat był w Twoich rękach.
Za życzenia dzięki

.
Fraszko, w podziękowaniu za zwariowanego kotka - inny zwariowany kotek

.
He, he,
Basiu, teściowa mówiła Jagusia, mama mówiła Jadwisia

.
A to ciągle tylko
jo . Dzięki Ci,
Basiuniu, Twoje zdrówko

.
Krysiu 
, dzięki, święto było tajne...
Bluszczu mogłaś nie zauważyć, bo skupiłaś się na parterze

, a on na pięterku...
Ale nic straconego, jeszcze nie raz zobaczysz.
Sosenko, byłam u Ciebie, przeczytałam, jakie azalie nabyłaś.
Anneke i
Gibraltar mam i ja. Wiosną te żarówiaste kolory ujdą, szczególnie w Twoim olbrzymim ogrodzie. Na pewno będzie pięknie i z nimi i z nowymi różami.
A całe moje wesołe miasteczko częstuję świeżutkimi truskawkami.
Żeby jesień nam nie dokuczyła - Jagi