brombiel pisze:Pączki od ponad tygodnia rosną...choć są wciąż malutkie, nie wiem nawet czy liście się ukorzeniły...czekam
Agnieszko - z tego, co widzę na przykładzie tego mojego, rozwinął się w pełni nie ukorzeniony. Może więc i u Ciebie też się rozwiną, co nie oznacza, że puścił korzenie. Mój drugi, którego dostałam na początku lata, ukorzeniał się chyba niemal cały sezon. I skoro przy przenoszeniu nie drgnął nawet - mam wrażenie, że korzenie ma, bo twardo stoi w podłożu. A pączki są i dlatego nie ruszam go z przesadzaniem. Może po kwitnieniu to zrobię.
Arkadius121 pisze:
No to mamy identycznego koloru grudnika-jest ekstra
Tak,
Arku - ten kolorek jest przepiękny i mnie też zachwycił, bo niejako z grudnikami dopiero zaczynam
Arkadius121 pisze:Mój pauzował prawie dwa lata i ocknął się w tegoroczne wakacje i kwitł jak wynika z relacji jego Opiekunów przez całe lato i o dziwo znowu kwitnie od tygodnia-widać nadrabia zaległości
Gdzieś czytałam, że grudnik przechodzi dwa okresy spoczynku - od sierpnia do października i potem po kwitnieniu zimowym. W praktyce widać, że obecnie większość jest przyspieszonych kwitnień. Z drugiej strony, nie wiem jak u Was, ale u nas było bardzo ponuro, kilka dni bez słońca i może pogoda zmyliła te grudniki, w końcu przez pochmurne niebo dni się jakby nieco skróciły...Poczekamy jeszcze, czy Kalanchoe to potwierdzą - to też rośliny krótkiego dnia
DAK pisze:Ja Grudniki bardzo lubię, ale niech nie zakwitają tak wcześnie
albo lepiej miech do bajek będą włożone te jego wróżby

KwiAnna pisze:Cudny kwiatuszek

Sezon grudnikowy w pełni

mój też kwitnie.
Aniu - dziękuję i czekam na zdjęcia
Byłoby lepiej,
Danusiu, ale na razie prognozy pogody masz bardzo dobre. Ale w podziękowaniu za wizytę, specjalnie dla Ciebie mój grudnik porządnie obfocony:
Arcydzieło natury te kwiaty, w dodatku ten połysk... Potrafią zachwycić każdego.
A ja już wniosłam wszystkie sukulenty, w szklarenkach zostały tylko kaktusy. Nawet zapowiadane przymrozki nie powinny im zaszkodzić, ale jakby co - w każdej chwili już je jestem w stanie wnieść. Najgorsze to latanie z sukulentami, których zupełnie nie wiadomo, skąd się tyle namnożyło
Wielu z Was uzupełniło swoje zbiory przez wizytę w Chrudimiu, ja niestety tam nie byłam, więc moje ostatnie tegoroczne zakupy zrobiłam zarówno u państwa Licznerskich, jak i podczas wymiany forumowej. W efekcie przybyło...kilka roślinek. Uporałam się z ich posadzeniem i ukorzenianiem, więc stopniowo zacznę je prezentować.
Zapewniałam kiedyś Henryka, że pracuję nad - nazwijmy to - różnorodnością kaktusową, by nieco ubarwić sezon. No cóż - będziecie się pewnie śmiać. Swoje nowości zacznę od tych, które otrzymałam od Piotra
(kospe) - na razie tylko kaktusowe:
Tak więc... po raz pierwszy u mnie
Aylostera fiebrigii v. densiseta
Również debiut:
Aylostera muscula
I przecudowna
Sulcorebutia rauschii WR 289
Natomiast od Marysi Licznerskiej mam - zdaje się, że to jakiś turbiniak? Bardzo proszę o pomoc, bo ja się zakręciłam nieco, a w dniu urodzin nie chcę Jej głowy zawracać ...
i na koniec kaktusowych zakupów... No cóż, nie jest to może najlepsza pora na zaprzyjaźnianie się, ale że zawsze mi się podobały, więc mam na dobry początek:
Ariocarpus confusus KMR 54
Z kaktusowych nowości tyle - resztę stopniowo obrabiam, Wam zaś serdecznie dziękuję za wizyty
