No to się zmobilizowałam i sesję oplątwową tak n szybko dziś zrobiłam

.
Portrety zacznę może od nowości

I tak oto po kolei przyjechały do mnie w piątek takie oto panienki:
Tillandsia funckiana - jest cudna. Jakby jeszcze rosła w grupie to po prostu była by bajeczna! Na razie mam jeden pęd, ale mam nadzieję że się rozkrzewi jak będzie jej odpowiadało na moim parapecie

Pęd ma zawinięty, liście dość sztywne, i ściśle przylegające do łodygi. Bardzo mi się podoba
Tillandsia mallemonti - tej akurat są 3 pędy, srebrzysta dość delikatna i takie wrażenie "zwiewnej"sprawia
Tillandsia ionantha var Fuego - mocno różowo czerwona, taka delikatniejsza od pozostałych tzn dłuższe i cieńsze liście ma bardziej rozłożyste
A to portretów kilka panienek już zadomowionych:
T. tectorum - ta przecudnie włochata wypuściła całkiem duży korzonek który rozgałęzia się i oplata korzeń na który przyrosła. Nie ujmując piękna innym oplątwom to tą chyba lubię najbardziej:
T. seleriana chyba mnie zadziwiła w tym miesiącu najbardziej tzn po ponad roku zaczęła puszczać korzenie
T. caput-medusae - u jednej rośnie całkiem sporawe dziecko a druga puszcza pęd kwiatowy który rozdzielił się na trzy kłoski
Za to kwiat T. circinata jakoś mało urósł od ostatniej sesji:
Młoda
teunifolia rośnie sobie całkiem dobrze, ale tylko jedna, pozostałe maluchy prawie się nie ruszyły...
Za to małe
stricty idą jakby równo, i to całkiem zwartą grupką, chociaż idzie im to bardzo powoli...
U
aeranthos niby też do przodu, ale jakoś jak dla mnie wciąż bez wyrazu, hm, choć rozkrzewiające się młode pędy mają ładny zielony kolor, więc może jednak nie jest im tak źle ... ?
T. argentea - bez szalu ale kilka milimetrów młodej przybyło. Pozostałe rodzeństwo jakby się zbiesiło i nie drgnęło ...
Na koniec zdjęcie przychówku
harrisie oraz portrecik
magnusiany
a tą dostałam jako gratis, myślę że jest to
brachycaulos multiflora, ale chyba muszę się upenić:
Zdjęcia
fasciculacie nie zrobiłam, skoro taka uparta w kwitnieniu to niech poczeka na następną sesję ...