
Mój ogród wśród łąk część 3
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3539
- Od: 14 lis 2013, o 15:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: 60 km od W-wy
Re: Mój ogród wśród łąk część 3
Gosiu na razie siedzę w domu na sterydach do piątku - zobaczymy co dalej. Niestety wszyscy łapią wirusy , przychodzą do pracy bo po co wyleżeć w domu , zarażają , a ja potem ja kończę na zwolnieniu z poważniejszymi powikłaniami wirusowymi . Jeszcze bardziej się wkurzę jak dziewczynki złapią ode mnie . Ale co tam moje zdrowie jak Ty takie piękności pokazujesz. Ściana ceglana już się świetnie prezentuje , tak tajemniczo z za drzew, chryzantemy masz piękne, a sadu jak zwykle zazdroszczę 

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7200
- Od: 20 sty 2013, o 10:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko - pomorskie
Re: Mój ogród wśród łąk część 3
Witam wszystkich moich miłych gości. Jestem szczęśliwa, bo spadł deszcz. Nareszcie zdecydował się wstąpić w moje strony, dawno go nie gościliśmy niestety. Gdybym wczoraj wieczorem jeszcze zebrała jakieś siły witalne, to bym pewnie i podlała,ale...już machnęłam ręką na to wszystko. I deszcz mnie wysłuchał.Żeby tak solidnie popadał, to niekonieczne, ale dobre i to....darowanemu deszczowi w ilość kropli nie będę zaglądała
A od teraz obiecuję sobie zapisywać dni w których pada u mnie deszcz. To będzie straszna statystyka.
Mati - Dziękuję za nazwę mojej róży. Szczerze przyznam, że nie próbowałam jej chrzcić, bo miałam na nią focha. Teraz dopiero pokazuje swoje wdzięki. Może się przestraszyła, bo robię porządki z różami. Kilka z nich zaadoptuje moja koleżanka. I zastanawiałam się nad tą ochrzczoną przez Ciebie,,,,ale poczekam jeszcze z nią.
Tulapku -
Aniu 11 - Miłorząb to tegoroczny nabytek, tak szczepiony na pniu. Zakup, który zaliczam do tak zwanych zrywów serducha. Pojechałam do ogrodniczego po coś tam, a wyjechałam z miłorząbkiem. I ten zwykły,nieszczepiony też bym chciała. Ślicznie wyglądają o tej porze roku.
Monia - Nie da się dogonić ogona, coś wiem..Zwolnij, bo kardiologów coraz mniej
A z moim ogrodem to żadna tajemnica. Ma niecałe 2 tysiące metrów ( ile to arów to nie wiem jak przeliczyć
). Mam część nazywaną przez nas sadem, warzywniak, rabaty porozrzucane po ogrodzie w różnych kombinacjach. Może już widziałaś, ale w innej scenerii.
Aniu Anabuko - A już mnie ściskało w sercu z zawiści. Tyle róż zamówić na raz, oj ja bym chciała, ale cóż. Jakbym już wszystkie posadziła, to o jakich bym marzyła? A Rapshody posadź troszkę bardziej ocienioną, no nie zupełnie w cieniu, ale daj jej troszkę mniej słońca od innych róż. Ja chyba moją przesadzę, bo rośnie w pełnym słońcu.
Ewka - Liście się też przydadzą w ogrodzie, fajny z nich kompost będzie. Ale to syzyfowa praca jak na razie. A przynajmniej aerobik mamy za darmo. Aspirynka potrzebowała trochę czasu, żeby mnie zauroczyć. Całe lato na to pracowała, a teraz są efekty. Najładniejsze kwiatki ma w początkowym okresie rozwijania pąka.
Aniu - Nawijam te wianki, to gdzieś muszę powiesić .A niedługo się przydadzą jak będzie czas świątecznych dekoracji. Pójdę do ogrodu, myknę z drzewa i będę tworzyła.
Marysiu - Pepsi tym razem długo nabiera masy. Dostaje witaminki, rarytasy różne, ale coś nie tyje za mocno. Nawet ją zaczepiam do budy, żeby tyle nie latała ( bo jak ucieknie to na całe godziny hasa po polach).A wianek na brzozie Danielowej sobie wisi jakiś czas, widać jak brzoza szybko rośnie.Ptaszków jest dwóch. Ten drugi poleciał do innej donicy.
Amelia - Tak to już jest z różaną chorobą. Chciałoby się je mieć wszystkie.Takie są zaraźliwe. Jak tylko zaczniesz, to ....szaleństwo. Jestem właśnie po zamówieniach w R.
Ja bym posadziła maliny na takiej rustykalnie wyglądającej pergoli. Fajny akcent w warzywniaku. Winobluszcz potrafi być ekspansywny, pamiętaj o tym.
Miłeczko - Chińska dziewucha chorowała mi latem. Użyłam chemii. I chuchałam. Teraz pokazuje wdzięki. Mam nadzieję, że w przyszłym roku zachwyci mnie od czerwca. Musi zostać przesadzona, do innych żółtków. A drzewa bielę zawsze zimą, przed ostrymi mrozami, i cały rok trzyma kolor. Nie to co na moich włosach,,,,co 3 tyg nowa farba
Aniu Pulpa - Rycynus stoi, nic go nie załatwiło, tylko fotka z innej perspektywy. Czekam na jego nasionka.A winobluszcza maniery to ja znam. Wczesną wiosną załatwiam z nim co trzeba, na razie jest posłuszny. Na pergolę pozwoliłam wleźć, ale też kontroluję chłopaka.
Humorek nam się poprawi od słoneczka.
Jadziu - Witaj kochana, dawno Cię nie było
Beti - Morze zabrało i do mnie dostarczyło ten murek. W przyrodzie nic nie ginie
Edi - Jak już pisałam, mojego kolesia winobluszcza mocno tnę wiosną i dzięki tym pędom mam wianki.
Dorotko - Oj no niefajnie z tą chorobą. Od razu sterydy? Jak ja ich nie lubię
A dziewczynki faszeruj witaminkami i tranem i czym się da, bo ta pora roku taka paskudna jest. U nas na razie Daniel się rozłożył, ale mieszka osobno
i dojeżdżam do niego z rosołkami przed którymi się broni. I nie wyleżał, tylko polazł dzisiaj do pracy, bo...co to by było jakby l4 przyniósł. Koniec świata pewnie. Oj życie. Sad najładniejszy wiosną. Dla tych paru jabłek nie warto, ale dla widoku warto.
Miłego wieczoru wszystkim

Mati - Dziękuję za nazwę mojej róży. Szczerze przyznam, że nie próbowałam jej chrzcić, bo miałam na nią focha. Teraz dopiero pokazuje swoje wdzięki. Może się przestraszyła, bo robię porządki z różami. Kilka z nich zaadoptuje moja koleżanka. I zastanawiałam się nad tą ochrzczoną przez Ciebie,,,,ale poczekam jeszcze z nią.
Tulapku -

Aniu 11 - Miłorząb to tegoroczny nabytek, tak szczepiony na pniu. Zakup, który zaliczam do tak zwanych zrywów serducha. Pojechałam do ogrodniczego po coś tam, a wyjechałam z miłorząbkiem. I ten zwykły,nieszczepiony też bym chciała. Ślicznie wyglądają o tej porze roku.

Monia - Nie da się dogonić ogona, coś wiem..Zwolnij, bo kardiologów coraz mniej



Aniu Anabuko - A już mnie ściskało w sercu z zawiści. Tyle róż zamówić na raz, oj ja bym chciała, ale cóż. Jakbym już wszystkie posadziła, to o jakich bym marzyła? A Rapshody posadź troszkę bardziej ocienioną, no nie zupełnie w cieniu, ale daj jej troszkę mniej słońca od innych róż. Ja chyba moją przesadzę, bo rośnie w pełnym słońcu.

Ewka - Liście się też przydadzą w ogrodzie, fajny z nich kompost będzie. Ale to syzyfowa praca jak na razie. A przynajmniej aerobik mamy za darmo. Aspirynka potrzebowała trochę czasu, żeby mnie zauroczyć. Całe lato na to pracowała, a teraz są efekty. Najładniejsze kwiatki ma w początkowym okresie rozwijania pąka.

Aniu - Nawijam te wianki, to gdzieś muszę powiesić .A niedługo się przydadzą jak będzie czas świątecznych dekoracji. Pójdę do ogrodu, myknę z drzewa i będę tworzyła.

Marysiu - Pepsi tym razem długo nabiera masy. Dostaje witaminki, rarytasy różne, ale coś nie tyje za mocno. Nawet ją zaczepiam do budy, żeby tyle nie latała ( bo jak ucieknie to na całe godziny hasa po polach).A wianek na brzozie Danielowej sobie wisi jakiś czas, widać jak brzoza szybko rośnie.Ptaszków jest dwóch. Ten drugi poleciał do innej donicy.

Amelia - Tak to już jest z różaną chorobą. Chciałoby się je mieć wszystkie.Takie są zaraźliwe. Jak tylko zaczniesz, to ....szaleństwo. Jestem właśnie po zamówieniach w R.
Ja bym posadziła maliny na takiej rustykalnie wyglądającej pergoli. Fajny akcent w warzywniaku. Winobluszcz potrafi być ekspansywny, pamiętaj o tym.

Miłeczko - Chińska dziewucha chorowała mi latem. Użyłam chemii. I chuchałam. Teraz pokazuje wdzięki. Mam nadzieję, że w przyszłym roku zachwyci mnie od czerwca. Musi zostać przesadzona, do innych żółtków. A drzewa bielę zawsze zimą, przed ostrymi mrozami, i cały rok trzyma kolor. Nie to co na moich włosach,,,,co 3 tyg nowa farba

Aniu Pulpa - Rycynus stoi, nic go nie załatwiło, tylko fotka z innej perspektywy. Czekam na jego nasionka.A winobluszcza maniery to ja znam. Wczesną wiosną załatwiam z nim co trzeba, na razie jest posłuszny. Na pergolę pozwoliłam wleźć, ale też kontroluję chłopaka.
Humorek nam się poprawi od słoneczka.

Jadziu - Witaj kochana, dawno Cię nie było

Beti - Morze zabrało i do mnie dostarczyło ten murek. W przyrodzie nic nie ginie

Edi - Jak już pisałam, mojego kolesia winobluszcza mocno tnę wiosną i dzięki tym pędom mam wianki.

Dorotko - Oj no niefajnie z tą chorobą. Od razu sterydy? Jak ja ich nie lubię



Miłego wieczoru wszystkim

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3539
- Od: 14 lis 2013, o 15:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: 60 km od W-wy
Re: Mój ogród wśród łąk część 3
Dziewczynki faszeruję syropami, omega, ale najlepiej wchodzi im mój pierwszy syrop z czarnego(działkowego) bzu. Ja wolę sterydy wziewne niż antybiotyki- chyba zaczynają działać trochę mniej skurczy oskrzeli mam i mogę oddychać, będzie dobrze- zobaczymy jutro.
2:2 ale szansa była. Sad to sad pewnie, że lepiej jakby tam piękne jabłka były , ale jak nie ma cóż pozostaje piękny widok.
2:2 ale szansa była. Sad to sad pewnie, że lepiej jakby tam piękne jabłka były , ale jak nie ma cóż pozostaje piękny widok.
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5520
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Mój ogród wśród łąk część 3
Małgosiu u Ciebie taki ruch, że się pogubiłam
,ale już jestem.
Jeśli chodzi o wykopanie Twoich wielkokwiatowych, to odpowiedziałam u siebie.
Piękna jest Twoja Mary Rose
Długo ją masz u siebie? Wygląda na dość dużą dziewczynkę
Rhapsody
Z mojej jestem zadowolona...kwitnie prawie bez wytchnienia, ale na koniec da prawdziwy popis. Cała jest w pączkach, mam nadzieję, że zdążą się wszystkie rozwinąć
A Aspirynka
Miłego dnia...już będę pilnować aby Cię nie zgubić

Jeśli chodzi o wykopanie Twoich wielkokwiatowych, to odpowiedziałam u siebie.
Piękna jest Twoja Mary Rose


Rhapsody

Z mojej jestem zadowolona...kwitnie prawie bez wytchnienia, ale na koniec da prawdziwy popis. Cała jest w pączkach, mam nadzieję, że zdążą się wszystkie rozwinąć

A Aspirynka

Miłego dnia...już będę pilnować aby Cię nie zgubić

Re: Mój ogród wśród łąk część 3
U mnie dzisiaj pada od wczoraj
Jak to dobrze deszcz widziec

Jak to dobrze deszcz widziec

Re: Mój ogród wśród łąk część 3
Róże mimo jesieni dają po oczach
murek z okienkiem- piękny- spontan wychodzi najlepiej-
pismo obrazkowe
grunt, że zostało właściwe zrozumiane
o i deszcz przyszedł do Ciebie- zdałaś się na naturę- przynajmniej siły oszczędzone
cudnie masz, w tym Swoim królestwie- mimo jesieni nadal cała gama kolorów i się dzieje 






Życie jest piękne:) pozdrawiam wszystkich zielono zakręconych- Karolina
mój wątek- http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=36&t=67088" onclick="window.open(this.href);return false;
mój wątek- http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=36&t=67088" onclick="window.open(this.href);return false;
- Tajka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11411
- Od: 23 sty 2010, o 17:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
Re: Mój ogród wśród łąk część 3
Małgosiu moja róża China Girl jest jedną z najzdrowszych róż w ogrodzie, no i właśnie pięknie pachnie, a kupiłam w ubiegłym roku w sklepie ogrodniczym za grosze.
U mnie ciągle sucho, tylko opadłe liście pod nogami szeleszczą.
U mnie ciągle sucho, tylko opadłe liście pod nogami szeleszczą.

- Madziagos
- -Moderator Forum-.
- Posty: 4352
- Od: 10 kwie 2012, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sobącz/Kaszuby
Re: Mój ogród wśród łąk część 3
A mój sposób na wirusa jest taki: wleźć do wyra i posiedzieć tam, aż się wypoci. Nigdy nie biorę żadnych leków typu gripex lub inny cholinex - czysta trucizna. Antybiotyków też nie biorę - od jakichś 25 lat z okładem. Jedyny lek, jaki mi się zdarza to aspiryna. Infekcja grypopochodna trwa u mnie od 2 do max 4 dni. Na podrasowanie odporności polecam kąpiel w lodowatej wodzie (tylko bez przesady).
- takasobie
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9839
- Od: 1 mar 2009, o 22:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Mój ogród wśród łąk część 3
Ja przyznaję, totalnie zaniedbałam róże w tym roku. W ogóle nie pryskałam, a nawoziłam tylko raz. Ma się to zmienić - taki obowiązek dostanie synuś w ramach wdrażania w ogród.
Moich drzew nie bielę, bo jakoś nie mam w zwyczaju, może powinnam, bo kora im kiedyś popękała. Są takie stareńkie, że nie wiem, czy to coś da. Ale przed Twoja pracowitością i zaradnością chylę czoła!
Moich drzew nie bielę, bo jakoś nie mam w zwyczaju, może powinnam, bo kora im kiedyś popękała. Są takie stareńkie, że nie wiem, czy to coś da. Ale przed Twoja pracowitością i zaradnością chylę czoła!

Miłka
Aktualny wątek: Taki - sobie ogród cz.6
Aktualny wątek: Taki - sobie ogród cz.6
- ewka36jj
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3666
- Od: 10 cze 2012, o 18:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Mój ogród wśród łąk część 3
U mnie też drzewa niebielone, ale gdy patrzę na Twój ogród, Pepsi, to jakoś tak swojsko i polsko robi się na sercu
.
Miłko_ jak Ci się udaje namówić syna na pracę w ogrodzie, mój dorosły już tylko trawę ścina, a i za to oczekuje pochwał, wyrazów zachwytu i czego się jeszcze da .

Miłko_ jak Ci się udaje namówić syna na pracę w ogrodzie, mój dorosły już tylko trawę ścina, a i za to oczekuje pochwał, wyrazów zachwytu i czego się jeszcze da .
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 17420
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: Mój ogród wśród łąk część 3
Kurcze, mówisz trochę w cieniu, tą Rapshody, posadzić,,, a ja go nie mam.Tylko słońce
może tylko być z boku innych róż.innego wyjścia nie mam

może tylko być z boku innych róż.innego wyjścia nie mam

- aneczka1979
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7715
- Od: 14 cze 2010, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Mój ogród wśród łąk część 3
Ja też nie bieliłam, bo nawet nie wiedziałam kiedy. Efekt? Robali w śliwkach co nie miara!
Oj jak ja bym chciała poszaleć na tylu metrach w ogrodzie co Ty... ach... szczęściara.
Rzeczywiście ta Rapsody in Blue jest śliczna. Ach te różyce... kuszą z każdego prawie ogrodu.

Oj jak ja bym chciała poszaleć na tylu metrach w ogrodzie co Ty... ach... szczęściara.

Rzeczywiście ta Rapsody in Blue jest śliczna. Ach te różyce... kuszą z każdego prawie ogrodu.

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7200
- Od: 20 sty 2013, o 10:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko - pomorskie
Re: Mój ogród wśród łąk część 3
Witam piątkowo, czyli w mój ulubiony dzień tygodnia.
Dorotko - Mam nadzieję, że już lepiej wszak pisałaś kilka dni temu
Taka pogoda na nas przyszła, u mnie w pracy połowa przetrzebiona. Kichają, prychają....czekam na moją kolejkę. Ale moim sposobem na przeziębienie to grzaniec i kocyk. Działa.
Dorotko 350 - Mary Rose mam już trzy lata. To fajny krzaczek, nie jest ogromną parkową różą, ale jest dość solidnie rozbudowana. A przy tym taka delikatna. Lubię ją. A Rhapsody sadziłam zeszłej jesieni, dość fajnie się zaaklimatyzował, ale tegoroczne lato dało mu w kość.Dopiero teraz pokazuje swoją urodę. I też ma jeszcze pączki, które mam nadzieję, że rozwinie.
Dziękuję za podpowiedź w kwestii wykopania.
Tulapku - I ja się cieszyłam z deszczu, ale żeby to było solidne popadanie, a nie takie przelotne deszczyki, cóż takie miejsce moje nieszczęśliwe do opadów.
Karolka - Tak, róże są niezawodne,co roku kocham je coraz bardziej. Były zmęczone latem, teraz odzyskały wigor.
Tereniu - Mam nadzieję, że popadało u Ciebie od ostatniego wpisu, bo znam pojęcie suszy i wiem, jakie to trudne. Moja ziemia pokropiona, roślinki dostały pić. A China Girl chorowała latem, teraz dopiero ozdrowiała i czaruje. Powinnam ją przesadzić, nie pasuje do tego miejsca, w którym rośnie.
Madzia - Masz fajne sposoby na chorobę. Ja tam wolę grzańca, kominek i ciepły kocyk. Ważne, żeby obejść się bez antybiotyku, ale czasami się nie da
Miłka - Ja róże prysnęłam na mszyce i na czarną plamistość. Taki zły sezon był na nie. Środki eko zawiodły...A bielę pnie od początku mojej przygody z ogrodem, bo to zabezpiecza korę drzewa, a wiosną te bielone pnie wśród żółtych mleczy wyglądają tak właśnie jak chcę i lubię. Bielę w grudniu, styczniu.Te drzewa już tu rosły, część została wycięta, ale reszta została tworząc sad. Mają około 15 - tu lat.
Ewka - Bielone pnie drzew pomagają drzewu, a nam dostarczają korzyści w postaci np doznań estetycznych. Mój syn ma w nosie prace w ogrodzie, kiedyś jeszcze trawę skosił, pograbił liście, przekopał, ale teraz się wyprowadził i strasznie mu wygodnie mieszka się w bloku.
Aniu - Moja też w pełnym słoneczku, ale radzą tak mądrzy ogrodnicy, to Ci podpowiadam.
Aneczko- Mnie róże kuszą, i to bardzo. Nie potrafię przejść obojętnie obok jak widzę jakąś piękność.Znowu zamówiłam kolejne
A bielenie to chyba robaków nie wygoni...to raczej przeciw pękaniu kory, jak są wahania temperatur zimą. W dzień ciepło,słońce świeci, kora nagrzana, a nadchodzi mroźna noc i dzieje się źle.Biel odbija promienie, nie pozwala na nagrzanie.
Jeszcze takie cuda kwitną u mnie


i ogniste ogniki, plamy pomarańczowej energii


Miłego wieczoru dla wszystkich.

Dorotko - Mam nadzieję, że już lepiej wszak pisałaś kilka dni temu


Dorotko 350 - Mary Rose mam już trzy lata. To fajny krzaczek, nie jest ogromną parkową różą, ale jest dość solidnie rozbudowana. A przy tym taka delikatna. Lubię ją. A Rhapsody sadziłam zeszłej jesieni, dość fajnie się zaaklimatyzował, ale tegoroczne lato dało mu w kość.Dopiero teraz pokazuje swoją urodę. I też ma jeszcze pączki, które mam nadzieję, że rozwinie.
Dziękuję za podpowiedź w kwestii wykopania.

Tulapku - I ja się cieszyłam z deszczu, ale żeby to było solidne popadanie, a nie takie przelotne deszczyki, cóż takie miejsce moje nieszczęśliwe do opadów.

Karolka - Tak, róże są niezawodne,co roku kocham je coraz bardziej. Były zmęczone latem, teraz odzyskały wigor.

Tereniu - Mam nadzieję, że popadało u Ciebie od ostatniego wpisu, bo znam pojęcie suszy i wiem, jakie to trudne. Moja ziemia pokropiona, roślinki dostały pić. A China Girl chorowała latem, teraz dopiero ozdrowiała i czaruje. Powinnam ją przesadzić, nie pasuje do tego miejsca, w którym rośnie.

Madzia - Masz fajne sposoby na chorobę. Ja tam wolę grzańca, kominek i ciepły kocyk. Ważne, żeby obejść się bez antybiotyku, ale czasami się nie da

Miłka - Ja róże prysnęłam na mszyce i na czarną plamistość. Taki zły sezon był na nie. Środki eko zawiodły...A bielę pnie od początku mojej przygody z ogrodem, bo to zabezpiecza korę drzewa, a wiosną te bielone pnie wśród żółtych mleczy wyglądają tak właśnie jak chcę i lubię. Bielę w grudniu, styczniu.Te drzewa już tu rosły, część została wycięta, ale reszta została tworząc sad. Mają około 15 - tu lat.

Ewka - Bielone pnie drzew pomagają drzewu, a nam dostarczają korzyści w postaci np doznań estetycznych. Mój syn ma w nosie prace w ogrodzie, kiedyś jeszcze trawę skosił, pograbił liście, przekopał, ale teraz się wyprowadził i strasznie mu wygodnie mieszka się w bloku.

Aniu - Moja też w pełnym słoneczku, ale radzą tak mądrzy ogrodnicy, to Ci podpowiadam.

Aneczko- Mnie róże kuszą, i to bardzo. Nie potrafię przejść obojętnie obok jak widzę jakąś piękność.Znowu zamówiłam kolejne


Jeszcze takie cuda kwitną u mnie


i ogniste ogniki, plamy pomarańczowej energii


Miłego wieczoru dla wszystkich.

- mati1999
- 1000p
- Posty: 4200
- Od: 3 maja 2013, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Mój ogród wśród łąk część 3
Piękna ta ostróżka
a ogniki przemarzają ?

- ewka36jj
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3666
- Od: 10 cze 2012, o 18:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Mój ogród wśród łąk część 3
Ogniki przyćmiły róże!