Zielone pokoje, Ibrakadabra i 100 róż, cz.5.

Zdjęcia naszych ogrodów.
Zablokowany
smolka
1000p
1000p
Posty: 1902
Od: 19 paź 2012, o 15:24
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Łódź

Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i 100 róż, cz.5.

Post »

Gruszki proszą się o schrupanie!

Niesamowite róże, piękne kolory! Twój ogród mieni się kolorami jesieni i wygląda zjawiskowo! :uszy

Koty - same słodziaki - uwielbiam te spojrzenia, ich ciekawość świata i te drzemki ;:167
JagiS
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5047
Od: 8 kwie 2012, o 14:10
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Pruszcz Gdański

Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i 100 róż, cz.5.

Post »

Witajcie, moi drodzy!

Kilka zimnych nocy i wilgotnych poranków spowodowało gwałtowny rozwój czarnej plamistości (nawet na rozach Kordesa i Harknessa!). A że pogoda dziś umiarkowana i niedziela w dodatku, to po skrupulatnym oberwaniu zaplamionych listków z ponad setki róż, mogę zająć się wątkiem.

W pisemku ogrodniczym wyczytałam to:
"Wszędzie jest wiele różnych odcieni barwy żółtej i pomarańczowej, ale najbardziej zadziwiają chłodne, ekstrawaganckie tony magicznego fioletu, od lekkich odcieni liliowych do mocnej purpury. Dzięki nim, w dni poprzedzające lodowato szare zimowe miesiące, ogród wypełnia tajemnicza aura, a rabaty są wystrojone jakby czekały na ostatnie wielkie przyjęcie."

I doznałam dziwnego wrażenia, że ktoś wypowiedział moje oczekiwania i czyta w moich myślach ;:oj. Toż właśnie taki klimat chciałabym widzieć jesienią w moim ogrodzie...
No i mam materiał do przemyśleń na zimę i robotę do wykonania wiosną.
A od jutra zabieram się za eliminację tej wszechobecnej i irytującej żółci... ;:224.


Obrazek

Zaś jeśli idzie o róże, to bardzo pięknie w tej chwili prezentuje się Pink Peace, kwiat modelowy, wielki z tym charakterystycznym białym brzeżkiem.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek



Janku
, nie wiem, czy przywitać Cię słowami Pawlaka: "Jaśku, nareszcie jesteś!", czy Pietrka z "Rancza": "Okropnie mi przyjemnie", w każdym razie witam Cię serdecznie w zielonych pokojach.
Twoje kłopoty z zawciągowcem mogą wynikać z nadopiekuńczości ;:224.
On nie wymaga ani okrywania na zimę, ani ochrony przed deszczem. U mnie rośnie w piaszczystej glebie.
Spróbuj z nim "zimnego wychowu", a w razie czego - służę sadzonkami.

Obrazek


Cześć, Gajowa. Masz rację, że docelowa liczba róż to tyle, ile zdołasz "obsłużyć" ;:108.
Ja mam wrażenie, że ta moja setka to jest właśnie taka ilość. Nie powiem, mam jeszcze ochotę na kilka, ale jestem zdecydowanie przeciwna tzw. upychaniu róż. Muszą mieć luz i przewiew, nie mogą włazić na głowę sobie nawzajem, a poza tym, musi być też miejsce na inne rośliny. Same róże nie zbudują ogrodu kompletnego i różnorodnego.
A róże lubię jeszcze za to, że dzięki nim wykonuję niezliczoną ilość skłonów i przysiadów, do których inaczej nikt by mnie nie zmusił ;:306.
Też uważam trawki za lepszą alternatywę od banalnej lawendy, choć wielu miłośników tej prowansalskiej rośliny ma mi to za złe :uszy.
Za pozdrowienia dziękujemy i odwzajemniamy ;:180.

Obrazek


Ale z Ciebie Sherlock, Marysiu ;:196, Twoje odkrycie mojego trzeciego fijoła wyjątkowo mi pochlebia.
A przecież każdy gość zasługuje na specjalne traktowanie, nieprawdaż? Przecież Twoja gościnność też nie ma sobie równych.
Tak, ludzie chętnie lecą za modą, kierują się też owczym pędem.
Ale niekoniecznie trzeba rośliny kupować wagonami, żeby zapchać ogrody po uszy... ;:224.
Mnie teraz bawią nie rośliny, nie ich kolekcjonowanie, czy też mody, ale wrażenia estetyczne, których dostarcza ogród jako całość, lub poszczególne jego części.
Ogrody "konsumuję" oczami i nie pojedyncze rośliny, ale całe obrazy zapadają mi w pamięć.

Obrazek


Justi
, no musiałam gdzieś wyczytać o Twojej niechęci do żółci ;:306.
A te maślane kolory trudno za żółte uznać.
Ja sama mam raptem dwie zdecydowanie żółte róże: Friesię i Grahama Thomasa, innych roślin w tym kolorze pewnie ze trzy i tyle...
Najbardziej nie lubię pory, kiedy żółknie wszystko ;:185.
No, jesteś "tryndy", tylko na opak ;:306.
Brawo za niewpadanie w różne manie ;:138. Mnie też one zahaczają samym brzeżkiem, no może poza różami..., ale czy setka to już mania?
PS. U Irminki kocham wszystko inne, ale tej "jajecznicy" nie.

Obrazek


Agness
, jaka jesteś miła i łaskawa w ocenie mojego ogrodu...
Faktycznie, kiedy jesień jest tak ciepła i piękna, jak w tym roku - to człowiek trwa w ciągłym zachwycie. Inaczej byłoby, gdyby lało i wiało.
Te jesienne róże istotnie są niesamowite, kwitną tygodniami, a nie tak, jak tym upalnym latem - 2 dni.
Bardzo lubię gościć Cię u siebie, a jeśli i Ty lubisz tu bywać - to już pełnia szczęścia.

Obrazek


Asiu, jeszcze cztery lata temu w zielonych pokojach było z pięć róż na krzyż...
Może utworzę wątek wspomnieniowy, to sama zobaczysz. Istniał i nawet zgarniał nagrody w konkursach miejskich :uszy.

Obrazek


Pepsi ;:196, moja różana sojuszniczko, pozdrawiam serdecznie!
Masz rację z koniecznością zachowania umiaru. Róże sensownie i sprytnie rozmieszczone w ogrodzie to sama radość, nawet, kiedy je choroby dopadną. Można im nóżki czymś pozasłaniać. A stosowania chemicznych i niechemicznych środków ochrony chyba się trzeba nauczyć.
Ale jednak jest więcej plusów dodatnich z posiadania róż niż ujemnych.
Ech, te koty, zawsze znajdą sposób, żeby wkraść się w nasze łaski...

Obrazek


Oooo, Lisica i dawno nie widziane Kaszuby, i taka róża ;:oj.
Ta róża nie ma w nazwie Sir, tylko dlatego, że pan Austin wprowadził ją na rynek w 2000 roku, a tytuł szlachecki został Jamesowi Galway'owi, wydajuszczemusia irlandzkiemu fleciście, nazywanemu "człowiekiem ze złotym fletem", nadany przez Elżbietę II w 2001 roku. Ot, taki przypadek..., niby jeden rok, a jaka różnica...
Zatem Sir James Galway, to miano ze wszech miar stosowne ;:215.

Moje koty zaś, usłyszawszy o Twojej nominacji, wyprężyły grzbiety, postawiły ogony, wystosowały kocie uśmieszki i dumnie udały się w plener, żeby całej plebejskiej populacji kotów oznajmić swój splendor ;:306.
PS. Te rozy o Tobie plotkują? Mogłam podsłuchać...

Obrazek


Zielone pokoje witają nowego Gościa, Smolkę ;:180.
Gruszeczki Komoi Nashi smakowały? W listopadowym numerze "Mojego Pięknego Ogrodu" będą o nich pisać. Może Cię zachęcą?
Dzięki za miłe słowa pod adresem ogrodu i kotów. Miło mi, że też je lubisz. Pozdrawiam i zapraszam.

Obrazek


Ciekawa jestem, na jaki temat milczy dziś moje ciche miasteczko?
Dla jego mieszkańców rabata dolarowa a krzywej ramie :uszy.


Obrazek


Wasza wizyta sprawiła mi wielką radość. Dziękuję bardzo i pozdrawiam - Jagi
slanka-flora
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Posty: 15026
Od: 3 gru 2011, o 09:38
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i 100 róż, cz.5.

Post »

JAGÓDKO,co się dzieje :wit :?:
Róże rzecz ważna,koty - chyba jeszcze bardziej :!:
A kibicowanie gdzie :?: Przecież masz kota pilkarskiego,temperament też ;:108
Wiktorię warszawską trzeba uczcić,co niniejszym robię :!:
POLSKA,białoczerwoni ;:138 ;:215 ;:333 :wit ;:180
JagiS
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5047
Od: 8 kwie 2012, o 14:10
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Pruszcz Gdański

Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i 100 róż, cz.5.

Post »

Sławku, przyłapałeś mnie :oops:.
Kilka dni temu rzuciłam się do swojego dostawcy TV w celu dokupienia kanałów sportowych.
A wszystko w celu śledzenia meczy z udziałem szalonego bośniackiego Serba i co? Jajco!
Dowiedziałam się, że jest kontuzjowany i na razie nie gra... ;:185.
Ale z tego całego stresu przegapiłam mecz Polska - Niemcy, czego się wstydzę okropnie.
Dobrze, że choć nasi się spisali ;:224.

Pozdrawiam - skruszony kibic Jagoda
Awatar użytkownika
sweety
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 14108
Od: 20 mar 2012, o 09:37
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: śląskie, Podbeskidzie

Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i 100 róż, cz.5.

Post »

od jutra zabieram się za eliminację tej wszechobecnej i irytującej żółci..
Nie mam nic przeciwko żółci, jednak co za dużo... W zeszłym roku kupiłam kany. Miały być piękne, śnieżnobiałe. Rok temu jednak nie zakwitły. W tym i owszem. Dziś patrzę i jakie są? ŻÓŁTE ;:224 Czara się przebrała :evil:
Awatar użytkownika
asma
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7820
Od: 19 wrz 2011, o 12:16
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Gdynia

Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i 100 róż, cz.5.

Post »

Witaj :wit
Jak wyglądał Twój ogród 4 lata temu bez tych ...dziestu róż? :shock:
Trudno sobie wyobrazić więc fotki chętnie zobaczę ;:108
Bardzo podoba mi się winobluszcz na jasnej ścianie jako tło ;:215
Awatar użytkownika
klarysa
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5895
Od: 11 mar 2011, o 17:29
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Kaszuby

Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i 100 róż, cz.5.

Post »

Jagodo różana ;:196.
Jak można tak o pyszczku Kadabry :shock: . Wszak to kocia piękność.
Powiadasz, że żółtemu mówimy nie. To możecie sobie podać rękę z Daną ;:108 .
Mnie tam jajecznica nie przeszkadza wczesną wiosną i późną jesienią. Nawet śmiem wątpić, że da się ją skutecznie wyeliminować ;:185 .
Latem preferuję zdecydowanie chłodniejsze kolory i wtedy pasują mi błękity, fiolety i róże.
Jestem fanką lawendy, ale uważam, że w naszym klimacie zdecydowanie lepiej spisuje się kocimiętka, a efekt bardzo podobny.
Ilość róż, które jestem w stanie obsłużyć? Cóż ten rok pokazał, że mam zdecydowanie za dużo ;:131.
Pozdrawiam zachwycona widokami z salonów i kocich występów ;:196 .
Miriam
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3353
Od: 16 lip 2011, o 12:31
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: łódzkie

Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i 100 róż, cz.5.

Post »

Zawciągowiec to mieszanka hutujni i ołownika :uszy Dobrze prowadzisz trzmielinę oskrzydloną,moja zajmuje za dużo miejsca,też muszę ją tak podkasać.W tym roku wyjątkowo obrodziły ozdobne owoce ;:215 Misterna z nich ozdoba.
Każdy człowiek potrzebuje stale nawet pewnej ilości trosk,cierpień lub biedy,tak jak okręt potrzebuje balastu,by płynąć prosto i równo.(Arthur Schopenhauer) Pozdrawiam Mirka
Mój ci On, Mój ci On cz.2,
Mój ci on cz. 3
Awatar użytkownika
Margo2
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 25223
Od: 8 lut 2010, o 12:14
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Płock

Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i 100 róż, cz.5.

Post »

Popieram Justynkę.
Kocimiętkę mam pierwszy raz i jestem nią zachwycona.
Kwitnie prawie non stop.
Może ten błękit jest mało widoczny z daleka, bo moje rabaty od tarasu całe lata świetlne dzielą, ale i tak musze jej dosadzić.
Czytam,że i Ty zmieniasz swoje nastawienie do ogrodu.
Już nie zbieractwo, a kontemplacja jest ważniejsza :D
Może dlatego, że mamy juz tych roślin sporo?
Już się nasyciłyśmy ich posiadaniem, teraz ważne jest ich oglądanie?
Ja przynajmniej tak mam. Też chciałbym tworzyć spójne rabaty.
Awatar użytkownika
dorotka350
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 5520
Od: 26 maja 2014, o 20:18
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i 100 róż, cz.5.

Post »

Witaj Jagodo :wit
Przyszłam z rewizytą i od wczoraj nie mogę wyjść z Twoich Zielonych Pokoi ;:108
Przeczytałam stronę po stronie, obejrzałam wszystkie zdjęcia...warto było poświęcić ten czas.
Cały ogród pięknie zaaranżowany, spójny, róże ;:180 .
Może i wychodzą z mody, ale ja jestem im wierna i na pewno u mnie zawsze będą na pierwszym miejscu ;:167

Koty słodkie, szczególnie Szuwarek przypadł mi do ;:167 . Jego " śpiące " zdjęcia, to mistrzostwo świata.

Bardzo podoba mi się Twój sposób prowadzenia wątku, a także duże poczucie humoru. Tak trzymaj ;:333

Będę stałym gościem w Twoim ogrodzie.

Pozdrawiam, Dorota.
Awatar użytkownika
magry
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5386
Od: 15 wrz 2009, o 19:20
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: łódzkie

Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i 100 róż, cz.5.

Post »

Powitanie Pietrka z Rancza jest lepsze.Wszystkich odcinków nie oglądałem ale wiem o kogo chodzi.Scenarzysta wiedział co robi wkładając w buzię Pietrkowi
takie powitanie.Nareszcie Pawlaka ?. Nie,ja wiele razy byłem tylko sam do siebie mówiłem.Tu ładnie,tam ładnie a tu jeszcze ładniej.W końcu przemówiłem bo
ile to czasu można tak do siebie mówić.Zawciągowca już mam więc dziękuję za sadzonki.Chyba,że znowu padnie to wiem gdzie udać się.
Pozdrawiam,Janek
Górki,pagórki i reszta.
Awatar użytkownika
Lisica
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1462
Od: 19 lut 2013, o 19:27
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Gdańsk i Ziemia Kaszubska

Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i 100 róż, cz.5.

Post »

:wit No i jak, Jagi, walczysz z tą wszechobecną, irytującą żółcią? :twisted:

Tylko z którą? Czy z tą, która (jak przenikliwie zauważyła Marysia Maska) "idzie jesień i żółte samo wejdzie do ogrodu", czy z tą, którą osobiście w ogrodzie zaprowadziłaś?
I jakie to zmiany w kierunku magicznych purpur i fioletów knujesz na wiosnę? A nie dosyć już przewrotów w tych Zielonych?

Co do patrzenia na ogrody "obrazami", to prezentujesz podejście iście renesansowe. Malarze malowali wtedy idylliczne pejzaże, a ogrodnicy mieli je odtwarzać w założeniach ogrodowych.
Cóż, jak widzę, na wysokiego weszłaś konia.... ;:224
Lisica
"Tylko błękit wciąga nas..."
Awatar użytkownika
drewutnia
1000p
1000p
Posty: 3711
Od: 1 gru 2011, o 13:06
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: pomorskie

Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i 100 róż, cz.5.

Post »

Jagoda a ja czytałam ostatnio,że kontrasty są znowu w modzie :lol: .
Jedna taką roślinkę znalazłam u Ciebie bardzo do Twojego gustu nie podobną,jaka stronę do tyłu.
Już Cie widzę dosiadająca Frankela. Lisica dobrze to ujęła ;:306
JagiS
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5047
Od: 8 kwie 2012, o 14:10
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Pruszcz Gdański

Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i 100 róż, cz.5.

Post »

Dobry wieczór Państwu!

Doniesienia z placu boju z żółknącym ogrodem:
1. Zlikwidowałam talerzyki z jajecznicą, czyli liście host.
2. Poobcinałam żółte kępki rozwarów.
3. Pod sekator poszły też pożółkłe łodygi lilii drzewiastych.
4. Bezlitośnie strząsnęłam liście glediczii.
5. I wreszcie zgrabiłam kolejną partię zrudziałych liści.

Kompostownik pęka w szwach, ale ogród powoli odzyskuje spokój i umiarkowaną kolorystykę.
Jeszcze mnie kusi, żeby skosić kwiatostany hortensji bukietowych, bo niestety zbrzydły ;:222.
Na dzisiejszych zdjęciach jeszcze to żółte jest, na jutrzejszych już go nie będzie.



Sweety, Ty opisujesz całkiem inny przypadek, choć równie irytujący.
Pomijając kanny, których nie lubię, poprzysięgłam sobie, że będę kupować rośliny przynajmniej z jednym kwiatkiem, bo takie pomyłki, o jakich piszesz, doprowadzały mnie do szewskiej pasji.
O stratach finansowych mnie wspominam...
A żeby było śmieszniej, właśnie wymieniłam z Alicją a_nie białe "kalafiory" na żółte lilie ;:306.


Asiu, fotki z lat minionych będą pewnie w następnej części wątku.


Justynko, z Daną możemy sobie podać wiele rąk ;:306.
Wiosenną żółć też lubię, jesienną tylko w plenerze, w lesie, w parkach, u siebie - w bardzo małych dawkach. Przecież pokoje z definicji mają być zielone :uszy. Masz jednak rację, pozbyć się nadmiaru tej jajecznicy łatwo nie jest, ale staram się...
Co do kolorów letnich - jesteśmy zgodne. Ale kilka żółtych roślin mam, głównie lilii.
W lawendzie w zasadzie lubię tylko zapach, bo już tych drapakowatych krzaczków nie.
Stanowczo wolę kocimiętkę, to rewelacyjna roślina.
Nad sytuacją Twoich róż pochylam się z troską. Może znajdzie się jakaś rada, poza maczetą?
PS. Ale mi podpadła przyjaciółka, która tak spostponowała Kadabrę :evil:.


Miriam, kolory zawciągowca są cyrkowe, przyznaję. Ratują go te błękitne kwiatki i póżne kwitnienie. A swoją drogą, niepojęte są fanaberie natury :shock:.


Margo, kocimiętkę kocham od dawna ja i moje koty.
Na szczęście pojawiły się odmiany, które kotów nie interesują, bo miałabym tylko wysiedziane placki zamiast wiecznie kwitnących roślin ;:224. To właśnie te chmury błękitu są takie zachwycające.
W przyszłym roku obsadzę kocimiętką donice na tarasie.
A Ty masz stanowczo za wielki (choć piękny) trawnik, aż się prosi jakaś wyspa na środku :uszy.
Kontemplacja i uczta dla oczu - to jest to.


Dorotka! Powitać, powitać!
Ja też nie zamierzam porzucać róż, za dużo przyjemności się z nimi wiąże. Choć trudu i roboty też.
Ale cóż są warte łatwe miłości, nieprawdaż ;:306 ?
Dzięki wielkie za miłe słowa, bardzo liczę na Ciebie w pogawędkach o różach i nie tylko...
Buziaki ode mnie i Szuwarka ;:196.


Janeczku z górek i pagórków bardzo się cieszę, że się odezwałeś. Ja etap fascynacji roślinami skalnymi mam poniekąd za sobą. No cóż, alpejskich warunków nie umiałam im stworzyć i permanentnie ginęły ;:222. Zostało mi kilka goryczek, za którymi przepadam, goździki i parę innych drobiazgów. Jeśli zechcesz wpadać, to wiosną je zaprezentuję.
A Twoja pasja, też w niełatwych przecież warunkach realizowana, budzi mój szacunek.


Lisico, walczę, walczę, z tą, która nieproszona opanowuje ogród. Z tą, która moje ulubione zielone zamienia na rude, ceglaste, żółte, pomarańczowe, kanarkowe, siarkowe i temuż podobne.
A mnie się marzy nobliwy, spokojny, chłodny, mchowy, zielony krajobraz, który będzie odpoczynkiem dla oczu po jarmarcznej orgii jesiennych barw.
To żółte, co sama zaprowadziłam teraz śpi i nie denerwuje, jest zresztą w śladowych ilościach...
Zmian wielkich nie będzie, bo faktycznie przewrotów już dość, ale kilka purpurowych róż, marcinków, werben patagońskich i czego tam jeszcze musi przybyć, żeby ziściło się marzenie o tajemniczej aurze ekstrawaganckich fioletów ;:224.
Renesans, mówisz? Pust' budiet. Przecież jak spadać, to z wysokiego konia ;:306.


Ewo :!:
Aż musiałam zajrzeć do Wikipedii, żeby się dowiedzieć, że Frankel, to koń wyścigowy... ;:224.
Wydaje mi się jednak, że Lisica o tym wysokim koniu mówiła nie całkiem w takim oczywistym znaczeniu... ;:224.
Modne są kontrasty? To na pewno nie będzie moja moda. Raczej Ty jesteś jej zwolenniczką ;:306.
Jaką roślinę masz na myśli? Bo jeśli zawciągowca, to to jest wyjątek potwierdzający regułę.


Muszę tę sekwencję wysłać bez zdjęć przez fanaberie modemu.
Zdjęcia będą niebawem...
JagiS
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5047
Od: 8 kwie 2012, o 14:10
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Pruszcz Gdański

Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i 100 róż, cz.5.

Post »

A teraz zdjęcia.

Tu jeszcze dobrze widoczne trzy talerze z jajecznicą.

Obrazek

A to kolory, których powinno być więcej.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Teraz rozy, bo one się w tę fioletową fantazję świetnie wpiszą. Dorotka, popatrz, bo popisują się jak mogą, a kwiaty mają większe, niż zapowiadają producenci.

Friesia
, jedna z dwóch żółtych.

Obrazek

Pink Peace

Obrazek

Aspirin, nazwa nadana z okazji setnej rocznicy odkrycia kwasu salicylowego :shock:. Ale okazja, co?

Obrazek

Alexandra Princess of Kent, ta to się Austinowi udała ;:333.

Obrazek

Avalon ;:167, to z kolei arcydziełko Harknessa.

Obrazek

I na koniec Novalis, dziad ponury, cały sezon stękał, kwękał, niedomagał, kisił kwiatki, żeby się wreszcie tym ostatnim zrehabilitować. Niemniej stanowczo lepiej wygląda na zdjęciach, niż w naturze... ;:224.

Obrazek


Teraz coś dla Justynki - gotowy model kolczyków.

Obrazek


Dziękuję za wizytę i wszystkich zapraszam do jadalni na pyszne malinówki. Proszę się częstować.


Obrazek

Obrazek

Obrazek


A cichemu miasteczku - bukiecik z ponadstandardową Garden of Roses, zamiast kwiatu o średnicy 8 cm, ten ma ich 13 ;:oj

Obrazek


:wit Jagi
Zablokowany

Wróć do „Mój piękny ogród. ZDJĘCIA OGRODÓW”