MAM PAULOWNIĘ!!!! To najważniejsza wiadomość dzisiejszego dnia. Ale po kolei:
Lisico Dzięki za koty, powykładane jakby na łożach leżały, dziś mało brakło a miałbym nowego . Będąc u Tereni przyszedł młodziutki kotek i koniecznie chciał się wepchnąć do samochodu, niestety paulownia była zbyt duża i kotek się nie zmieścił, ale nic straconego, może kolejnym razem go zabiorę

Chyba będę musiał zmienić tytuł wątku bo Darmokot się na mnie całkiem wypiął, nie przychodzi od 2 tygodni. Widuję go tylko przejazdem jak na pieńku u sąsiadów siedzi. Dla Ciebie koty wyjące do pełni
Mati, Tulap, Beacia Dziś ciąg dalszy przebarwień i jesieni
Tereniu Przyjeżdżajcie jak najszybciej póki jest kolorowo, jeszcze jest w czym wybierać

Kot wygłaskany jeden a właściwie wygłaskany mokrą szmatą (Emilka) bo gdzieś wlazła i brudna jak pieron, jakimś węglem czy jeszcze czym gorszym, wcale się nie da zmyć.
Marysiu Bo ten ony najbardziej pozuje i dlatego go najwięcej. Wczoraj odpadł jeden paluch, otworzyłem go bo podobno jadalny i aż mnie odrzuciło, w życiu gorszego obrzydlistwa nie widziałem. Jabłka zabrałaś a tu coraz większe lecą
Aniu W tym roku forsycje wszystkie są fioletowe, aż nie mogę uwierzyć. Jedna hortensja też jest tej barwy. Nawet pięknotka liście ma fioletowe. Warta posiadania tylko musi mieć miejsce zaciszne i ciepłe. Co do kotów zgadzam się w 100%
Dorotko Skoro lubisz słońce to proszę
A teraz napiszę o co z paulownią chodzi. Otóż choruję na tę roślinę od wielu lat, kiedyś kupiłem od Konieczki ale mimo ocieplenia nie przeżyła zimy. Jak pierwszy raz pojechałem do Tereni zobaczyłem u niej wielkie drzewa jak na paulownię, sztuk 2. Ponieważ musiałem się pozbyć śliwki węgierki a Tereni się przydała to zrobiliśmy wymianę. Teraz tylko trzymać kciuki żeby się przyjęła. To śliwka w rękach Tereni
A to paulownia
Jak Terenia ze mną się dorwała do tej paulowni to ino kamienie, hortensje i korzenie świstały po działce. Znów zobaczyłem cudny nowy ogród Tereni, mam nadzieję , że się nie pogniewa za te zdjęcia
Niestety reszta zdjęć z Teresinego ogrodu do publikacji się nie nadaje bo są prześwietlone. Szkoda, że nie udało się uwiecznić około 500 roślin w doniczkach, Terenia może śmiało sklep internetowy zakładać. Z wielkim trudem udało nam się paulownię upchnąć do samochodu i z korzeniami przy głowie dojechałem do domu. Paulownia zajęła miejsce po aktinidii, która przeniosła się w pobliże większej koleżanki. Przy okazji wyciąłem ostróżki, wygoliłem świerka serbskiego od dołu i zamordowałem pomarańczowe mrówki coby się paulowni lepiej żyło

Tak miewa się w nowym domku ( nie ma liści bo żeśmy je oberwali, nie z tęsknoty albo ze złości, że ją zabrałem)
