Ogródek gagawi cz.2
- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Mój warwick też ma liście, ale całkiem zielone. Posadzony do donicy przeczeka w nieogrzewanej szklarence do wiosny.



Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- hanka55
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10358
- Od: 19 sty 2008, o 15:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
- Kontakt:
Och, oby każda z nas miała taką " szklarenkę", jak Grażynka!
Mariolu, nornice siędzą pod słomą, jedliną ale w kopczykach ?
Skąd ten pomysł?
Nigdy nie widziałam nornicy w kopczyku, bo gniazda mają sieć korytarzy
ale pod ziemią!
Stąd wtykanie wibratorów na conajmniej 40cm w głąb,
by drgania dochodziły do gniazd.

Mariolu, nornice siędzą pod słomą, jedliną ale w kopczykach ?
Skąd ten pomysł?
Nigdy nie widziałam nornicy w kopczyku, bo gniazda mają sieć korytarzy
ale pod ziemią!
Stąd wtykanie wibratorów na conajmniej 40cm w głąb,
by drgania dochodziły do gniazd.
- Comcia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13363
- Od: 9 maja 2008, o 14:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Haniu - w mądrej gazecie wyczytałam. Stara baba a jeszcze wierzy w słowo pisane 
Tesko - ja się czepiam wszystkiego, każdego sposobu jak ostatniej deski ratunku...... Nakupiłam szachownic bo też słyszałam ze nie żrą, sypię pieprz, wtykam kawałki czosnku, sypię coraz to inne trutki, rozrzucam sierść kota ( pies sąsiada na razie się uratował
). A w tej samej mądrej gazecie ( Działkowcu ) czytałam że kobitka zakopywała gałązki świerkowe obok cebulek tulipanów i nornice nie tknęły.... Jeszcze tego spróbuję. I jestem w takiej desperacji że chyba zacznę przynosić na działkę kocie kupki.....
I sposobu Erazma też spróbuję. Cytuję :
Zwalczanie to jak już pisaliśmy wykładanie zatrutych przynęt jak TOXAN - granulat, preparatów odstraszających jak Kretol 2,5 GR lub Kretol 5 GR, wykorzystywanie świec dymnych, użycie spalin silnikowych, umieszczanych w norach i pomieszczeniach pułapek, zastawianie potrzasków i gilotynek
Ograniczać liczbę gryzoni w ogrodach pomagają też koty i psy (bardzo pomocna była w tym moja jamniczka „Mela” – niestety zdechła). Warto też zachęcać do osiedlania się w ogrodach naturalnych wrogów gryzoni, takich jak: jeże i ptaki drapieżne, zakładając żywopłoty, sadząc grupy drzew i krzewów.
By odstraszyć gryzonie można uprawiać też rośliny odstraszające jak czosnek, nostrzyk, wilczomlecz, korona cesarska i wkładać części tych roślin do nor. Skutecznym sposobem jest też wkładanie nasion groszku żółtego (pisałem o tym w temacie: ”Preparaty roślinne stosowane w ochronie roślin”), gałęzi tui, liści orzecha włoskiego lub ząbków czosnku. Odstrasza je też bez czarny, którego gałęzie lub roztarte liście wkładamy do nor. Można też wlewać przefermentowany wyciąg z liści czarnego bzu wraz z liśćmi.
oraz :
Jesienią i zimą w różnych miejscach wysypuję truciznę TOXAN – granulat na nakrętki od słoików i nakrywam to plastykowymi pudełkami po margarynie (pudełka obciążam z góry kamieniem, deską lub blachą by nie "porwał" je wiatr). W pudełkach z boku robię otwory by weszła do środka mysz, nornica. O tej porze roku truciznę muszę dosypać raz na 1 - 2 tygodnie. Jest to dość skuteczny sposób, bo o tej porze roku szkodniki mają trudności z pokarmem
A jeszcze coś takiego napisał Nemo56 :
Z czego przygotować: bez czarny,
Rodzaj preparatu: gnojówka,
Jak przygotować: 1 kg świeżych lub 200 g suszonych liści, kwiatów i pędów zalać 10 litrów wody i odstawić na 4 do 5 dni,
Kiedy stosować: gdy występują szkodniki,
Miejsce zastosowania: wlewać do nor,
Działanie: odstrasza krety i nornice.
Na szczęście mam czarny bez....

Tesko - ja się czepiam wszystkiego, każdego sposobu jak ostatniej deski ratunku...... Nakupiłam szachownic bo też słyszałam ze nie żrą, sypię pieprz, wtykam kawałki czosnku, sypię coraz to inne trutki, rozrzucam sierść kota ( pies sąsiada na razie się uratował


I sposobu Erazma też spróbuję. Cytuję :
Zwalczanie to jak już pisaliśmy wykładanie zatrutych przynęt jak TOXAN - granulat, preparatów odstraszających jak Kretol 2,5 GR lub Kretol 5 GR, wykorzystywanie świec dymnych, użycie spalin silnikowych, umieszczanych w norach i pomieszczeniach pułapek, zastawianie potrzasków i gilotynek
Ograniczać liczbę gryzoni w ogrodach pomagają też koty i psy (bardzo pomocna była w tym moja jamniczka „Mela” – niestety zdechła). Warto też zachęcać do osiedlania się w ogrodach naturalnych wrogów gryzoni, takich jak: jeże i ptaki drapieżne, zakładając żywopłoty, sadząc grupy drzew i krzewów.
By odstraszyć gryzonie można uprawiać też rośliny odstraszające jak czosnek, nostrzyk, wilczomlecz, korona cesarska i wkładać części tych roślin do nor. Skutecznym sposobem jest też wkładanie nasion groszku żółtego (pisałem o tym w temacie: ”Preparaty roślinne stosowane w ochronie roślin”), gałęzi tui, liści orzecha włoskiego lub ząbków czosnku. Odstrasza je też bez czarny, którego gałęzie lub roztarte liście wkładamy do nor. Można też wlewać przefermentowany wyciąg z liści czarnego bzu wraz z liśćmi.
oraz :
Jesienią i zimą w różnych miejscach wysypuję truciznę TOXAN – granulat na nakrętki od słoików i nakrywam to plastykowymi pudełkami po margarynie (pudełka obciążam z góry kamieniem, deską lub blachą by nie "porwał" je wiatr). W pudełkach z boku robię otwory by weszła do środka mysz, nornica. O tej porze roku truciznę muszę dosypać raz na 1 - 2 tygodnie. Jest to dość skuteczny sposób, bo o tej porze roku szkodniki mają trudności z pokarmem
A jeszcze coś takiego napisał Nemo56 :
Z czego przygotować: bez czarny,
Rodzaj preparatu: gnojówka,
Jak przygotować: 1 kg świeżych lub 200 g suszonych liści, kwiatów i pędów zalać 10 litrów wody i odstawić na 4 do 5 dni,
Kiedy stosować: gdy występują szkodniki,
Miejsce zastosowania: wlewać do nor,
Działanie: odstrasza krety i nornice.
Na szczęście mam czarny bez....
Odpukac z trawnika mi sie wyniosło .. może datego, żeco 3 dni koszę...
teraz posiałam nowy trawniczek w innym miejscu... od razu przyszedł kopać... tłukę ziemię codziennie i kopce przesuwają się ....może w końcu go wygnonię:) hihihihi a jak nie to wibrator kupię.
teraz posiałam nowy trawniczek w innym miejscu... od razu przyszedł kopać... tłukę ziemię codziennie i kopce przesuwają się ....może w końcu go wygnonię:) hihihihi a jak nie to wibrator kupię.
z uśmiechami Iza
u liski
u liski
- gagawi
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2446
- Od: 20 gru 2007, o 21:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Zrobiłam przegląd róż pod względem prawidłowego posadzenia- szyjka minimum 5cm pod ziemią.
Odgarnęłam korę z Abrahama - nasada szyjki tuz pod ziemią, ale przy okazji zauważyłam, że te listki najniżej mają czarne plamy
- poobrywałam i przysypałam korą.
Reine des violettes- wszystkie trzy zakupione z czarną plamistością
Dolly - dolne liście również z plamami - oberwane ( nadal cudnie kwitnie )
Veilchenblau - potworność potwornościowa.
Różowa nn - całkiem łysa
Czytałam, że oprysk amistarem teraz nic już nie da. Należy sie wstrzymać do wiosny. I jak tu nie użyć chemii? - jak wszystko od samego początku chore?
Odgarnęłam korę z Abrahama - nasada szyjki tuz pod ziemią, ale przy okazji zauważyłam, że te listki najniżej mają czarne plamy

Reine des violettes- wszystkie trzy zakupione z czarną plamistością
Dolly - dolne liście również z plamami - oberwane ( nadal cudnie kwitnie )
Veilchenblau - potworność potwornościowa.

Różowa nn - całkiem łysa
Czytałam, że oprysk amistarem teraz nic już nie da. Należy sie wstrzymać do wiosny. I jak tu nie użyć chemii? - jak wszystko od samego początku chore?
- hanka55
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10358
- Od: 19 sty 2008, o 15:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
- Kontakt:
Grażynko, Ty się nie bojaj.
Ty z ciepłego klimatu.
3 cm Ci wystarczą
, bo na -30C raczej nie masz co liczyć.
A czarna plamistość to w tym roku plaga narodowa.
Zwłaszcza tam, gdzie produkcja idzie w oparciu o nawożenie mineralne.
Bo sama zobacz, jak na polach mają robić gnojówki ze skrzypu ?
A Iza robi!
I nie narzeka na plamistość !
A u mnie NIna Weibull tak zagrzybiona, że aż ją ogołociłam z liści.
Trzeba tylko powybierać opadłe, żeby zarodniki nie przetrwały.
Tu, wklejałam zdrowe róże z certyfikatami i te mało podatne na plamistości:
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... c&start=16
Ty z ciepłego klimatu.
3 cm Ci wystarczą


A czarna plamistość to w tym roku plaga narodowa.
Zwłaszcza tam, gdzie produkcja idzie w oparciu o nawożenie mineralne.
Bo sama zobacz, jak na polach mają robić gnojówki ze skrzypu ?

A Iza robi!
I nie narzeka na plamistość !
A u mnie NIna Weibull tak zagrzybiona, że aż ją ogołociłam z liści.
Trzeba tylko powybierać opadłe, żeby zarodniki nie przetrwały.
Tu, wklejałam zdrowe róże z certyfikatami i te mało podatne na plamistości:
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... c&start=16