No dobra, dobra - już nie piję ;)
Pisałam wczoraj, chyba u siebie, że podziwiam rodziców, którzy wczoraj tak ciepło ubierali dzieci. Ja dziś też ciepło ubrałam, bo zimno było. A o 15.10 telefon z przedszkola - Leon miał 37,8st C, jak go odbierałam, było już 38,1. W drodze do domu zasnął i póki co śpi. Na razie dam mu się wyspac, jak się obuydzi z temperaturą, to dostanie syrop, ewentualnie rano pojedziemy do lekarza - ale póki co się wstrzymuję - nie chcę antybiotyku bez potrzeby.
Byłam w szkółce u pana Teppera, wzięłam aparat, bo miałam wam zdjęcia pokazac i ... okazało się, że karta pamięci została w laptopie... zrobiłam kilka zdjęc komórką. Jak będą coś warte, to je wkleję. Kupiłam malutkiego cyprysika tępołuskowego

- 20zł