Pamiętasz jak eMek robił tą pierwszą, dużą rabatę i motyka starał sie glinę naruszyć? I co, połamał motykę

Trawki pójdą do gruntu i do skrzyni
Red Baron jest już u mnie od zeszłego roku. Posadziłam go w miarodajnym zaciszu i się powolutku rozrasta. A tej sadzonki po prostu nie mogłam sobie odmówić. Jest taka dorodna
Tą nazwę miskanta będę musiała sobie wpisać na znacznik bo znowu mi z głowy wyleci

Ilonko po tych ulewach różyczki, niektóre, zaczęły mi chorować. Oprysków już nie robię więc obrywam chore liście. Obecnie co niektóre kompletnie nieubrane, ot takie nudyski na rabatach


Szkołę to mamy na naszej uliczce pod numerem 45 a my mieszkamy pod 26, kościół w 3-kilometrowej odległości a wielki cmentarz miejski to niecały kilometr. Czyli wszystko w zasięgu ręki

Ale co do Ikei. Wczoraj był wielki dzień spotkania się przedstawicieli I. z potencjalnymi pracownikami no i poświęcenie rozpoczęcia budowy. Święcącym był Pan Tusk .... nie, nie premier ale nasz proboszcz

Zaraz mi się przypomniała kolęda dobrych kilka lat wstecz jak to nasz dom odwiedzili Tusk z Gołotą czyli proboszcz z wikarym. Uśmialiśmy się wówczas wszyscy serdecznie, wespół z księżmi, bo takiej składanki "nazwiskowej" to nikt nie miał
Ale odnośnie pierwszego zdania - takich tłumów "zgłodniałych" pracy i zapłaty za nią to ja dawno nie widziałam. I ten przedział wiekowy, od bardzo młodych do tych z wyglądu wiekiem przedemerytalnych. Nasza uliczka do późnych godzin popołudniowych była dosłownie zapchana