Problem z głogiem

[Emilia]

Mam przy domu wielki głóg. Spod ziemi z jednego pnia wyrosły 4 konary o średnicy 15-25 cm. Dwa chude były kilka lat temu wycięte, bo nie dało się przejść. Ale ciągle wyrastają z nich gałęzie. Nie mogę zasmarować ich czymś niszczącym, bo całe drzewo umrze, a są na mim gniazda ( np. sierpówki). Zresztą lubię to drzewo, bo w zimie ptaki mają co jeść, a wiosną jest biała chmura kwiatów.
Przyszło mi do głowy, żeby nad tymi uciętymi pieńkami zrobic coś w rodzaju czapy z uzbrojonego siatką betonu.
Co sądzicie o takim pomyśle?

[miki331]

Nie wiem czy głóg nie kwalifikuje się do uzyskania pozwolenia na wycęcie (nie jest owowcowy)

[Emilia]

Miki, ja go nie chcę wyciąć! Wręcz przeciwnie---chcę zachować. Wyraźnie napisałam! Chodzi mi tylko o to, żeby z tych pieńków dawno temu pozostałych po obciętych gałęziach nie odrastały nowe gałęzie. Trudno przechodzić koło gałęziorów z ponad trzy centymetrowymi kolcami.

[Tomek_Os]

Emilio,
warto by się zorientować czy wykonanie takiej czapy jest technicznie możliwe, a jeśli jest to ja zrobiłbym to tak aby element betonowy miał wygląd ozdobny, ewentualnie użytkowy, np ławka, rzeźba.
Ale ja bym doradzał po prostu jednak sukcesywne wycinanie tych wyrastających z przyciętych pieńków młodych odrostów.

[Emilia]

Tomku, właśnie miałam zamiar zrobić coś a la kamień, bo dookoła będą też duże kamienie (jeśli dam radę zatargać je na górę), a między nimi rośliny. Wkleję zdjęcie jutro. Muszę tam wyściółkować , bo ten głóg strasznie dużo siewek daje.