Witam serdecznie
Półmetek tygodnia. Jeszcze trochę i będzie weekend.
Kaszubki planują spotkanie na Renku, ale nie wiem, czy mi się uda

. Na dodatek Młody chory.
Mam takie zaległości w ogrodzie, że aż wstyd. Powinnam tyle zrobić

, tylko kiedy.
Pogoda dopisuje ogrodowym rewolucjom, a czasu brak

.
Iguś, o nudzie nie ma mowy. Praca, dom, Mały w 4 klasie, obiecałam sobie, że od początku dopilnuję. Dużego czeka matura, póki co, to ja się bardziej przejmuję od niego

.
A zwierzaki i ogród to moja odskocznia i relaks. Uwielbiam je obserwować. Teraz są najfajniejsze, z każda chwila poznają coś nowego i uczą się. A ile przy tym figlowania

.
Płot to takie dodatkowe zlecenie w ramach eksperymentu. Bardzo mi się podobał efekt. Myślę o jakimś małym motywie w
rozczochranym, tylko jeszcze nie wiem gdzie.
Przyjaciół nie zjadamy, wiem, że to trochę

, bo inne niestety i owszem

.
Obawiam się, że z tym romansidłem troszkę wyskoczyłam na wyrost

.
Annes, suszyłam lawendę i szyłam woreczki ozdabiając je haftem z motywem lawendy. Kilka poszło w świat reszta w domu.
Więcej w
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... &start=476 .
Marysiu, dziękuję.
Wielką mi zrobiłyście z Madzią przyjemność tą wizytą

.
Rozczochrany mały i potargany, ale nasz
Miałyście możliwość przekonać się, jak kłamie aparat i fotograf tendencyjnie dobiera ujęcia

.
