No to zaległa sesja oplątwowa
Jako pierwsz
T. circinata - zaskoczenie dla mnie, bo jakoś nie czekałam na jej kwiat, a tu proszę... będzie pęd kwiatowy

Mam ja od sierpnia zeszłego roku, ma ok. 8 cm długości, druga kupiona w tym roku nawet nie myśli o kwiatach...:
No i
T. caput-medusae, z września zeszłego roku zaczyna kwitnąć

Rosła ładnie, w sumie to tak ma dobrze ponad 15 cm długości, no i namyśliła się
T. butzii - bez większych zmian. Młode rosną ładnie, jedna szczepka ma już z 8 cm, druga sporo mniejsza, ale pąk kwiatowy praktycznie bez zmian... Mam ją od marca tego roku, więc w sumie to chyba jednak szybko kwiat puściła...
T. fasciculata - twardy zawodnik - również bez zmian ...
Przekwitnięta
T. teunifolia nie próżnuje i idą małe

fajnie

Bardzo podoba mi się ta oplątwa
No i dziś dotarły cudeńka nowe

Oto po kolei panienki:
T. aizoides - malutka, srebrzysta, ma ok. 3 cm długości, i ma zawiązany nasiennik!! niesamowite jak dla mnie. Zobaczę jak on się będzie otwierał, może warto pokusić się o wysianie? ponoć nie jest to łatwe, ale ... próbować warto. Muszę poczytać w necie
T. edithae Feldhof - taki łodygowiec jakby, o srebrzystych, szerokich i srebrnych liściach. Fajna jest
T. andreana - cudowna, spora dość, szeroka na 8cm, ale wyższa niż szersza, no i idzie w kwiat
T. bryoides - takie maleństwo

cudeńko delikatne

W najdłuższym miejscu to max 2,5 cm ma. Mam ogromną nadzieję że je utrzymam przy życiu ...
i ostatnia
T. atroviridipetala - coś ma z tectorum, ale mniej "kudłata" i generalnie mniejsza, ma ok. 3 cm średnicy
