Małgosiu ja róż cukrówek poszukiwałam i o nie prosiłam, a że mój dom łatwo odnaleźć to widać Ewie pasowało powiesić na płocie i nie tracić pięknej pogody, która w tym roku jest rzadkością
Adamie ja ostatnio nie chodzę do Olczyskiej z powodu tego błota. Została mi już tylko jedna suczka Klara, może była akurat w domu jak przechodziłeś.
Rano było słonecznie, ale jak wracałam dziś z kościoła koło szóstej godziny polało mnie.
Poranny motylek.

Dom w słońcu.

Groszki w tym roku wyjątkowo nędzne, one kochają słońce.

Jak się patrzyło na Nosal to mgiełkę w powietrzu już było widać i burza przyszła.
